2u '/'ttłia jediittltk fn)Mt#nch
< )tóż. ta jednorodnoii, charakterem sulłstancji prostej obdarzona, z:v obrębem naszej świadomości istniejąca i dla niej niedostępna, ma być świadomością samą w sobie, samej sobie zjawiać się, w stosunku do samej siebie być czymś psychicznym. Łatwo widzieć, że świadomość tej „jednorodności” musiałaby być czymś zupełnie odmiennym od świadomości naszej, z samej swej istoty nic wspólnego z nią nic mającym. Albowiem: I) jako jednorodnej natury. wobec braku wszelkich części, nie przekształca sic sann w sobie; przeto życic tej świadomości nie może być szeregiem zmian; zjawisko czuje się zawsze tak samo. „Kto zaś mówi świadomość, mówi, zmiana, nas tępe/.ość, seria; jest ona nieprzerwanym przepływem idei, czuć, pożądań 'Bnin). 2) Wobec braku wszelkiej różnorodności nic może czuć się jako subiekt, gdyż nie jest zdolna przeciwstawić różnorodności łączącej jej jedności; to, co czuje, zlewa się tutaj zupełnie z samym czuciem. 3) Lecz tenże brak różnorodności uniemożliwia zarazem istnienie wszelkiej mySK w owej „świadomości elementarnej”, myśli — która tylko jako synteza różnorodnych pierwiastków pojawić się może. Wskutek tego, owo czucie-subiekl nic może nic wiedzieć o sobie; nie będąc potencjałem żadnej myśli, sobie samemu zjawiać się nic może. „Czucie elementarne" jest więc zjawiskiem psychicznym, w samej istoeie którego leży absolutna niemożliwość zjawiania się, ani nam, ani mpftbi c-liryw* tjj (Jaw-idio nłcikortcKdir mnk. rl-tiwł/łopJ:*! JU inwiUw, nch, k(8fc*o "fosoIr i powielania «amw<« trmr, ijawtika fityeme, c.Srroltani. i fUJolo*krnc-Na dnie wmyukich ijawMi looralr.ycli odjadilir tir ba Unit , iMa rłcakaórrci-lc makgo, nwCnlic-yalneco <IU IwUdom-tłcI. kiótcfio MnprJc 1 k tropIlkacH uancwją rcKtf. oucU. obraiy, idrr" ITai-ic, l)< /*tnfWW<«nv, 1870, I. 1, ». J90|,
Tuk tanu Spcncrtl „Jnl więc ran/l.wc, moyllbyiiTiy pawW.ricd pr«w<iop<xlnbor, /e co4 :*fr> łjnirg-i rad tajt-. to naiywaiay narwowyia '■>** atttnuf,), Jt*« otUtni.1
Jrdn. «<k.> 4wia<łcK>a4cl. i kr wwyttkir oSłnkt Kauyml lianami iwia.k-rr-.il. i wynika;*
l rófatyrh HMmUw całkowania «ę tej calatnlcj j-.lr.-Mik!- (Primifitt 4t l&Mtfit, cl. II,
ł«o:.
lobie samemu: jest świadomością, która jednak nic wiedzieć i nic odczuwać nic może, świadomością, która nic ujmując się myślowo, dla siebie samej nie jest niczym realnym. Lee/, tego rodzaju świadomość staje się pojęciem całkowicie dla nas niedostępnym; to, co wyłącza z siebie wszelkie atrybuty zjawiska, z konieczności rzeczy w sferę niepoznawalnego przechodzić musi. Obdarzanie pierwiastkowych przeobrażeń nerwowych czymś psychicznym, jakąś „duszą” pierwiastkową sni generis, jest tylko dorzucaniem balastu mistycznego, który' nic objaśnić, żadnej z istniejących trudności usunąć nic może. Zagadnienie Hamiltona, W jaki sjiosób ze zbiorowości pewnych przeobrażeń fizycznych mogłaby powstać nasza świadomość, jeżeliby każde z nich oddzielnie wzięte było psychicznym, nie zostaje bynajmniej rozwiązane za pomocą „elementarnej świadomości'’. Owa bowiem świadomość jest tak samo czymś wręcz odmiennym od świadomości naszej, jak i ruchy cząsteczkowe, których ma być duchowym wyrazicielem, tak samo zerem psychicznymi’ stosunku do tego, co jako psychiczne bezpośrednio znamy i analizować możemy, jakkolwiek byśmy usiłowali tożsamością nazwy zgwałcić samą naturę odpowiednich pojęć.
Pojęcie więc „czuć elementarnych” i roztwicrająca się |x>za nini próżnia mistycznej psychologii „nieświadomego” wynika stąd, że twory myślowe przeniesiono do dziedziny świadomości przed-myślowej, czującej, tj. uznano za to, co wbrew myśli jako jej materiał, jako dane pierwotne występuje; że nicrozkładalnc myślowo rzeczy utożsamiono z „najprostszym” w zjawiskach psychicznych, i to, en myśleniem wydzielamy analitycznie z danego postrzeżenia, uznano za jej składniki pierwiastkowe, których syntetyzowanie stanowić ma życic duszy naszej. Raz wszedłszy na tę drogę, a chcąc pozostać w zgodzie z doświadczeniem