wtt/łf. gdzie kończy się poetyki marzenia sennego, pozwalająca postaciom lam wysiępującyit pr/cdiod/ic w inne, a gd/ic zaczyna zmiana w lekkie pisania koncepcji dramatu. Ostatni akt Samuelu /.borowskiego jest apoteozy tytułowego bohatera jako ducha wolnego, buntownika właśnie Obrońcy /borowskiego przed sydem niebieskim jest adwokat Bukaty, który poprzednio h dramacie występował jako Lucyfer, a z którym autor identyfikuje się do lego stopniai, iż postać przemawiająca jako „Bukaty" w pewnym momencie rozprawy nazwana zostaje „Ja. Awatar Lucyfera, przyjmujycy na siebie rolę obrońcy prometejskiego buntownika, nie powinien nas tu dziwii1. Jedyna wyimaginowana postać, która do pewnego stopnia przypomina Prometeusza, to Szatan" - pisał w przedmowie do swego dramatu Shelley.
Ale chociaż Samuel /.borowski gra profuzjy mitologicznych nawiyzań z różnych kręgów kultury, w tym także i greckich, darmo by szukać w nim nawiyzań do mitu o Prometeuszu. I nie bez kozery. Dla Slowackicgo-mistyka bowiem słowa „Prometeusz" i „prometeizm" miały zdecydowanie negatywne konotacje. Dowodem tego jest niewielki fragment tekstu prozaicznego (ogłoszony po raz pierwszy dopiero w r. 1954 w XIV t. Dziel wszystkich), który wydawca zatytułował Z dialogu o Prometeanach. Czytamy tam: „Olbrzymy złego - Prometeanie... Jeden z nich jak złodziej boso okradać idycy, śnił się już przerażonej ludzkości (...] Potem go porywały półbogi, i ze strasznym brzękiem łańcuchów wiedli przykować dało jego do skal granitowych..,
A ciągle był strach - i ciągle złoczyńcę ścigało serc ludzkich przekleństwo". W wariantach trzeciego rapsodu Królu-Ducka pojawiają się „Prometcany": „Z lampami w rękach idąc kradzio-nemi,/Piękni jak bogi - a żli jak szatany". „Prometeany" te prześladują, bo „ścigają" ducha poety. W tymże rapsodzie złowroga, zbrodnicza Pycha nazwana jest „Promcleanką",
Kleiner, a przed nim jeszcze Pawlikowski, słusznie zauważyli, że Słowacki mówiąc o „Prome*
(fanach" bil w lowiańczyków. Dlaczego jednak taka akurat nazwa wydala mu się dla nich odpowiednia1 Wydaje się, iż trafnie oceniając doniosłość prometeizmu w Dziadów cz. III, Słowacki wybrał tę nazwę dla towiańczyków ze względu na paryskiego zastępcę Mistrza. „Prometeany"
Słowackiego byłyby więc jeszcze jednym przejawem „antagonizmu wieszczów".
Paradoksalność prometeizmu zarówno Mickiewicza, jak i Słowackiego polega na tym, iż u obu poetów przyszedł on do głosu, i to w skrajnej postaci, już po mistycznym przełomie i przez obu w pewnej mierze przez ten przełom został wywołany jako reakcja buntu aprobowanego, uznanego za szlachetny, bo mającego za sobą patriotyczne sankcje. Przejawiła się w nim paradoksalność romantycznej religijności, będącej wyrazem zarówno głodu religijnego, jak i świadomości kryzysu tradycyjnej wiary.
Przejawy prometeizmu u innych poetów romantycznych okazują się dużo mniej interesujące.
Manifestem bojowego prometeizmu jest S. Goszczyńskiego Modlitwa wolnego (lity:
„Precz z Bogiem, co w dłoń zabobonu/Powierza sztandar swej sławy,/Co z piorunowego tronu/Gnębi świat krwawymi prawył/Precz z nim, precz z opieką jego!/On nie jest Bogiem wolnego". Ale prometeizm to dwuznaczny, niekonsekwentny, bo wiersz kończy się apelem modlitewnym do - Boga: „Pomścij się, pomścij, o Panie,/Nad świętokradcami (ymił/Niecłiaj po zgnębionej ziemi /Okrzyk radości powstanie,/Źe jeszcze twoja opieka/Czuwa nad szczęściem człowieka!"
Akcenty prometeizmu w takich wierszach, jak S. Garczyńskiego W nocy po pierwszym dniu szturmu (1831), czy skazanego na śmierć Sz. Konarskiego Pożegnanie (1839) okazują się ekspresją patriotycznej rozpaczy w momencie klęski. „Do nieba iść nie chciałem, bo lud mój w niewoli", pisze Konarski, kończący swój buntowniczy wiersz słowami: „Ale Polskę zbaw, Panie! Polskę wybaw, Boże!" Podobnie jak Mickiewicz poeci ci nieszczęścia ojczyzny percypowali jako skandal metafizyczny, tym ostrzej przeżywany, że byli ludźmi religijnymi.
Prowokacyjnie brutalny wydźwięk rewolucyjny znalazł prometeizm w R. Berwińskiego Marszu w przyszłość (1844): „A gdy modlitw Bóg nie słucha,/Pomódlmy się do obucha".
J. Szujski, z czasem tłumacz tragedii Ajschylosa, ogłosił w r. 1858 Prometejską modlitwę.
Tytan prosi w tym wierszu o siłę, która by mu pozwoliła niezłomnie znosić męki.
W romantycznej publicystyce prometeizm tak ze względu na nutę buntu, jak i optymistyczny wydźwięk szczególnie wyraźnie przejawia się u E. Dembowskiego.
Mit o Prometeuszu na nowo stał się żywy w literaturze na przełomie XIX i XX w. U nas najwymowniejszym świadkiem tej żywotności będzie twórczość Kasprowicza, autora Ginącemu światu (1902), cyklu wykładów O Prometeuszu i prometeizmie (1915-1916) oraz tłumacza tragedii Ajschylosa. W bogatej skali różnych owoczesnycb interpretacji tego mitu znajdujemy też i wariant groteskowy, przedstawiający Prometeusza w warunakch współczesnego życia wielkomiejskiego. Zainaugurował go A. Gide swoim Prometeuszem He spętanym (1899). W pokłóci literaturze laka wersie mitu zoaidziemy w noweli Ortona Mn*