rs
V
71G-JU
/n<iz 4UX>U4, A\nitt/i€. Y
mDriadórnt" etfjó trtecia: manifest profetyzmu
Konrad posiada dar nadprzyrodzonego oddziaływania na ^przyrodzenien. Profc-t>*zm w najdaśnićjszym i nnjdosłowniejszym znaczeniu tego słowa zakładał u proroka dar widzenia przyszłości i dar nadprzyrodzonego oddziaływania, czynienia cudów. Mała Improwizacja świadczy o tym, ze Konrad obdarzony jest darem widzenia przyszłości. Teraz zaś słyszymy, iż może on też ml sposób nad przy ro-dzony oddziaływać na naturę., A następna scena przekonywa nas, że w gninicach fikcji Świata dramatu nic jest to jego szaleńcze urojenie, że w samej rzeczy posiada on »potężnc okO-.^Ue tak jak Jego dar widzenia przyszłości jestw jakiś sposób niepełny, niedorozwinięty, tak i niepełny jest jego dar magicznego oddziaływania: może on zągzymać w locie kometę, nic potrafi wzrokiem swym władać ludżrńj. Inaczej mówiąc, Konrad, obdarzony jest wrodzonym darem profetycznymi To anima naruraliter prophetica. Profetyzm to jednak nie rozświetlony wiarą, stąd też i niepełny, nie mogący rozwinąć wszystkich swoich potcncjalności. Ale sam dar profetyczny Konrada niezależny jest od jego wiary: urodził się on nie tylko twórca, ale i prorokiem. _
f Odeszliśmy tu daleko od pojęć biblijnych. Tam profetyzm był funkcją żarliwej ■ wiaty. Prorok mógł widzieć przyszłość, sprawiać cuda, bo poprzez niego prze ma- . wiał i działał Bóg, tutaj zaś dar profetyczny uniezależnia się od Stwórcy, objawia . I się J choćby mimo Boga”.
~”jak widzieliśmy, zidentyfikował poetę z prorokiem Saint-Martin. Ale zidentyfikował w bardzo specyficznym sensie: dar poetycki to jeszcze jeden atrybut proroka, tylko prorok ma prawo tworzyć poezję i tylko cud jest tematem godnym poezji*.
Zupełnie innego typu identyfikację poety z prorokiem mamy w poezji romantycznej. W ujęciu romantyków poeta w warunkach cywilizacji XIX w. pełni rolę biblijnego proroka. Gwarantem tego profetyzmu jest już nie jego wiara, ale poetyckie natchnienia. Profetyzm poety romantycznego był więc funkcją nic wiary, ale geniuszu poetyckiego. To co mówił w natchnieniu, było w jakiejś mierze objawieniem, prawdą wyższego rzędu. Natchnienie to mogło pójść w służbę tradycyjnej wiary, ale mogło też być jej substytutem. I jakże często mieliśmy tu do czynienia z całym spectrum możliwości strefy pośredniej. Religijność romantyczna była w równej mierze wyrazem odżycia chrześcijańskiej religijności, co jej kryzysu.
Jeśli na taką siatkę postaw rzucimy koncepcję profetyzmu, jaka znalazła wyraz w Dziadach, to okazuje się, że mamy tu przede wszystkim do czynienia z doprowadzoną do ostateczności, do skrajnych konkluzji postawą romantyczną, utożsamiającą natchnionego poetę z prorokiem. Idzie tu nic tylko o to, żc Konrad jako wielki, natchniony poeta uważa się za proroka. Pychę Konrada, jego wyzwanie rzucone Bogu Mickiewicz niedwuznacznie potępił. Ale rzecz w tym, że nawet
Zob. wyżej, ratdz. V, s. 85-86.
„DtUldAut" ctfU inttia: mamfttt profity.
potępiając Konrada poeta każe nam traktować jego dar profetyczny nic jako urojenie jego pychy, ale jako coś, cójcst - w święcie fikcji dramatycznej - obiektyw-nic dane. Konrad może darem tym posługiwać się tak dłądobrych, jak i dla sprać-cznyęhjt woląbożą celów, bo jest mu wrodzony.:Q tym, jaki zrobi z niego użytek, dowiadujemy się z następnej sceny.
Gdy Konrad budzi się z omdlenia i „zrywa się", pierwsza jego myśl to: „Nie! - oka mi nic wydarł! mam to silne oko" Uli, s. J73). Dzięki niemu może oddziałać magicznie na gdzie indziej zamkniętego więźnia, Rollisona, który tak jak i on zwątpił w miłosierdzie boże:
. . . ■
Oko mam silne, spojrzę, może cię zabiję -Nie - ale ci pokażę okiem - śmierci drogę (Ul, $. 173).
I jeszcze w trakcie tej sceny dowiadujemy się, iż w rzeczy samej magiczna siła oka Konrada jest skuteczna. Jak stwierdza cgzorcyzowany przez ks. Piotra Duch:
Grzesznik chory, lata bez pamięci I jutro rano szyję niezawodnie skręci (III, s. 179).
Samobójstwo Rollisona to ważny element drania tu Konrada i aż dziw, że raczej zlekceważony w analizach utworu. Można tę sprawę rozpatrywać w różnych aspektach. Stanowi.ona „obiektywne" uwierzytelnienie roszczeń Konrada: jesion, jednostką wyjątkową i pod tym względem, że ma dar magicznego oddziaływania _MJrugich. Jest uwierzytelnieniem, nic pozbawionym akcentu tragicznej ironii. W Wielkiej Improwizacji Konrad skarży się, iż władzy, którą ma „nad przyrodzeniem", nie może rozciągnąć na dusze ludzkie. I oto okazuje siebie kiedy został opętany przez diabła, władza ta rozciąga.się też i na ludzL^'' {/,i tOhrO-^ "'"“Poza tym - Rollison ginie jako ofiara zastępczafSamobójstwo iest_najpotg-żniejszym, jakim człowiek dysponuje, protestem przeciwko porządkowi metafey-cznemu. To też sposób walki z Bogiem. Pamiętamy przepaścistą dialektykę rozumowania Kiryłówaz Bm6w. W dramaćie~Konrada, w którym wszystkie uczucia napięte są do ostatecznych granic, który zna tylko pozycje skrajne, logiczną kon^ ^sekwencją walki z Bogiem jest samobójstwo*'. Ale Kora^ umrzeć nic może. Musi on hyc zaćłfowany dlawiclkich celów w przyszłoścLM&.umrzeć za niego Rollison.
I śmierć ta będzie miała charakter metafizycznego protestu. Mówi przecież Konrad:
" Por. zdanie J. Kleinera: „Konrad po załamaniu się doszedłby do samobójstwa. Jedyne to wyjście
181
*.■*.1. Cu uI