Jodobaniem, at ^ wę nowemi twtn. 'ielkich mistrzów11 winno nam uświa.
wyraził właśnię : „Ja mistrz wy. ńośó tworzęl va poety O kry. ozprawą z „blo-lasycystycznych w lekceważenie jo usprawiedll-
iązana Jak naj-tas mniemania, wsze niedosko-j ukształtować Sury myślenia kać głębiej w ustalenie ko-ijętego przez głos myślom i z głównych va odmienne era mogiły”i uszczy woła-Tej paraboli — Słowo — liej lub wił-b też są na-wem wrócić I Rym?... — nie tam są.
rśli uzasad-
| MS.
ach. ojx cit~ kanast ouia-
oiało głęboką neosemantyzację tekstów poetyckich, które stawały się nie tylko metaforyczne, ale i symboliczne, w wysokim stopniu „niedookreślone". Procesy wzbogacania znaczeniowego tekstu doprowadzały równie1 do zagęszczenia aluzyjności, co stanowi np. tak znamienną cechę ntylu poezji Słowackiego11, lub do narastania symbolicznych znaczeń, co jest tak charakterystyczne dla stylu Norwida. Niedookreśloność poezji romantycznej sprawia, że teksty te w odbiorze niekiedy wydaja się semantycznie niespójne, przy bliższej analizie okazuje się, że znaczące stają się także pauzy, przerwy 1 przemilczenia. Pierwszym przejawem takiego ksztaltowąnia stylu poezji stały się ballady, z całym swoim bogactwem niedomówień i pytań. Innym dalszym rozwinięciem omawianej zasady było romantyczne etymologizowanie.
4. Niezwykle owocna dla wzbogacenia zasobu słownikowego poezji romantycznej okazała się czwarta zasada stylu, to jest zasada względności, uzależniająca język dzieła od rozmaitych czynników pozajęzyko-wych, np. czasowych (couleur historiąue) czy miejscowych (couleur lo-calc). „Rozmaitość stanowi bogactwo literatury” głosi] młody S. Wit-wicki1, który obok Mickiewicza i A. Chrdźki należał do głównych reali-a torów tej zasady we wcześniejszym okresie rozwoju poezji romantycznej. Mickiewicz uzasadniał to następująco: „W opisie poetyckim miast niszych któż nie wspomniał o kościołach i wieżach; w opisie miasta wschodniego jako pominąć minarety? jak je wytłumaczyć po polsku?" (Mic O kryt 5, 259). Do tego rodzaju praktyki poetyckiej można też w pewnym sensie odnieść maksymę Norwida, by „odpowiednie dać rzeczy słowo” (Nor Pw 84), jednakże chodzi tu o kwestię ogólniejszą: o zerwanie z pozorną, fałszywą poetyckością i przywrócenie językowi poezji funkcji głoszenia prawdy. Stąd też częsta u tego poety walka z ogólnikami, stąd krytyczna ocena powierzchownego poetyzowania; „Nie czuję strun, drżących pod palcem twym — / Jesteś poezji drukarz!” (Nor Pw 84).
Podobnie ostro odniósł się do manierycznej poezji późnego romantyzmu J. Słowacki. Celem krytyki stał się tom Przegrawek J. B. Zaleskiego, któremu zarzucił „indywidualny i ekscentryczny”, a więc manieryczny tok mowy, brak „świeżości wyrażeń” i właściwego „oddania myśli" (Slow O poez 10, 110). Sam Słowacki, może najpełniej (obok Mickiewicza), w okresie swej dojrzałej twórczości pozbawiony był maniery monotonnego stylu. Zasadę względności wyraził dobitnie w jednym z metakomentarzy do Beniowskiego: „Ta rozmaitość może być pokrzywą,,. /1 pieśń na różne podzieliwszy szczepy / Może do końca nie trafię i ładu; / Lecz rozmaitym będę — dla przykładu. // Chodzi mi o to, aby
boeu "Por. K. Górski, Aluzjo literacka (ietota rja witka i lego typotoptą); (w:]
kwo 2nacze" I Ultoril i S«orM literatury. Warszawa 1B84, seria 2, s. 7—32.
a Na wstępie do Piosnek sielskich, wyd. w Warszawie, w r. 1830.