Pu« utae rn .il o zy< i u wiecznym i tatkiej ^n-MlIlMki W i sklej chwili każiU mvil i«-.l dolna. |ciii na mej można się oprzeć. AU* czy twWtfy zawierzyć innemu życiu w taki •poseł- by to. którym rytemy. degradować? Czy wiara sprowadza się Aa lumifiioiciY Czy sę |« trenu podstawy? Sęil/ę. m im straKrnlejsra byłoby dotwiwirzcoto mego życia. I>in w -hętciei przystałabym na 10. żaby to doiwUdcrenk- zlw-palfl./jwtw i |»ra oim szuW; wartold. jeśli «ns jakiejkolwiek chwili wyrzucę poza uws tol nMCZyw btogp trwania. mogę H slracii na a»«c.
Wyr. w ksżriei chwili. (tl) bezsilnie dosw iadczani da. yo> zostaje p*• lecie wyniku zrozumienia i przeżycia sensu, nawto w zdarzeniu koszmarnym. Al« czy to mażHwę? W laki spcrtdb miałabym za*kooptować chwilę, w ktarei bito by mnie i {KituraiKi? lak miałabym doświadczyć wartości ma-mnntu. w klaryui zdzierano bv ml skórę z rak allio wdepty wano zebra w płuca za to. *0 należę do lego. a oto talMRP namdu. do to), a niw Innej kliny społeczno) czy grupy, że mam to. 4 nto innw pagligl), lub |io prostu, in przypadek tzucil mnie w ręaj sadystów'
Czy doiwiadczajiy. zla tnwrouję życic’ Więc. jeszcze I to? Nic dołć. że Uwiilniw muszę znosić zło. które tryuinfu|e nada misi to ieszesto ten czai mojego własnego żyda mam uznać z.i prynpmilyT Nie inrgę pozwolić solce na to. by r trwonić. I choć uto widzę tcito jasno, podejrzewam. ze jwlyne możliwe dla mnie rozwiązanie |< -kya nu uznaniu dodwlori c/enia zła |akci w pełni wartoiciiwrepo dntwiadi zenła Im Bi* zregc
/lo nic dlatego K« niezbędne, że jwl dla nas dobo*, tylko lihlryji. to jw»i złe A /'kil konieczni" lizeka kierować się w życiu jakaś zawada, iu chyba tylko l* żeby uk./ego w nim u in ntkrnować Ni*- troooiC (« da. Zło ćine Ks1 nam <łr> pnNuytia i mv ofurmYU*«ny k- Innym.
.Widu |cit uktr.h. ct> chrlnllhy r«ł> fwid N.iprav»V xjfdr.li! t wtarnym wyobrońmieci.
Widzę Imłnak. y« ini yiy (o nyjJv ni» udaje.
Hm <wM (mi >•« Bwiylym naczyniem Kw po lo uksaUłtowucym. by mimiaC Co miał cdnwwk.
Lki fiłoaofom zdam u? prawdy ty latam-ażyć