230
231
być odziedziczone; wędrują one zpokoJenia na pokolenie i wielu przynosi ze sobą już na świat skłonności do suchot. Gdy się nie uważa na ową skłonność, wtedy zwolna rozwija się choroba, i wczesny kre3 kładzie życiu. Zazwyczaj ofiarami suchot są słabowici, którzy mają mało i to słabowitej krwi, szczególniej, gdy już urodzili się jako charłaki, a później żywili się nie najlepszymi pokarmami. O tych nieszczęśliwcach powiedzieć można: jacy rodzice, takie dzieci! Surowo więc upominać należy rodziców, aby zawsze tylko pożywne jadali pokarmy, aby byli silnymi, a potomstwo ich nie przychodziło na świat z zarodami charłactwa. Zdarza się często, że dzieci, szczególniej wątłe dzieci, cierpią na płynienie krwi z nosa, takie są szczególniej skłonne do suchot, gdyż przez krwawienia, stają się coraz uboższemi w krew, a istniejąca krew zwolna wodnieje. Przyczyną suchot mogą być także pokarmy, które za mało pożywnych mają części, a ztąd tworzenie się krwi jest niedokładne. U takich niedokrewnych, wystarczy lada drobnostka, jak katar, zaziębienie, gorączka, itd. aby sprowadzić suchoty.
Gdy się rozpoczyna ta choroba, wówczas najprzód opuszczają siły, zjawia się suchy kaszel i uciśnienie na piersiach, szczególniej wtenczas, gdy chcesz odetchnąć głęboko; po jedzeniu przelotne rozpalenie, w końcu obfite plwociny, zmieszane często ze krwią. Chory może dłuższy czas jeszcze pracować, staje się jednakże coraz słabszym; apetyt go opuszcza, sen ucieka, coraz częściej gorączka rośnie, występują poty nocne, a od czasu do czasu rozwolnienie. Gdy takie znamiona okazują się, choroba zrobiła już wielkie postępy.
Gdy suchoty dopiero rozwijać się poczynają, lub u kogo są odziedziczone, lecz jeszcze nie wybuchły, wtedy jeszcze łatwo je wyleczyć. Dzieci suchotników są wszystkie wątłemi, i mają słabą krew; więc pierwszem jest zadaniem hartować dzieci, celem wzmocnienia ich organizmu, żeby mógł pożywne trawić pokarmy, a złe materje wyrzucać. Dalej starać się o pożywne dla nich pokarmy, aby miały dużo i dobrej krwi.
Opowiadał mi gospodarz, że jego rodzeństwo w liczbie czterech, pomarło wcześnie na suchoty, jego zaś dziecię jesc wprawdzie zdrowe, ale słabiutkie, obawia
się więc, że wyrośnie wątłe i dostanie później suchot. Poradziłem mu zanurzać dziecię przez czas dłuższy we wodzie, raz codziennie przez 1 do 2 sekund; po kilku tygodniach niech je zanurza tylko co drugi lub trzeci dzień, a dziecię z pewnością będzie silniejsze; dawać mu trzeba nadto pożj^wne pokarmy, proste ale posilne. Dalej nie ubierać dziecka zbyt delikatnie, lecz hartować je, kazać mu biegać boso, dużo przebywać na świeżem powietrzu, aby oddychało w domu czystem, świeżem powietrzem; wtedy na pewno będzie ono zdrowe. Człowiek ów posłuchał mnie a po roku było dziecko, jakby odmienione. Blady wygląd zniknął, cera była świeża, zdrowa, a całe ciało zyskało wiele na siłach.
Matka przyprowadza córkę; ma lat 14, na duchu
1 ciele nierozwinięta, a wjTgląd jakb}^ kandydatki na suchoty. Matka żali się, że już dwie córki umarły jej na suchoty, a i ta ma objawy takie jak pomarło. Byłem ciekawy, jak też dziewczęciu posłuży kuracja; nie miała ani apetytu dobrego, ani snu, bo go spędzał ciągły kaszel. Poleciłem: pilne chodzenie boso, w tygodniu 3 pół-kąpiołki, 2 razy słabe polanie całkowite, i prosty wikt; na rano zupa posilna lub zapalona, wieczór legumina z mąki, na obiad posilne potrawy, od czasu do czasu jeść chleb grysowy i popijać wodą z cukrem. Po 6 tygodniach, było dziewczęciu znacznie lepiej; najbardziej poprawił się apetyt, a znakomity humor okazywał, że zdrowie widocznie wraca. Dalsze zabiegi: w tygodniu
2 do 3 półkąpiołków, dobre powietrze, chodzenie boso
1 wikt prosty, pożywny. Tak robiła dziewczynka przez
2 lata, a nikt już nie obawiał się, aby się stała przedwczesną suchot ofiarą.
Przykładów takich osób młodszych i starszych mógłbym przj^toczyć wielką liczbę. Jeżeli wcześnie zaczyna się odpowiedni tryb życia i rozsądne hartowanie zabiegami' wodoleczniczymi, wówczas łatwo jeszcze dopomódz. Muszę jednakże ostrzedz, aby nie robiono za dużo zabiegów, zwłaszcza gdy ogólny stan się poprawił. Wtedy wystarczy w tygodniu jeden lub dwa półkąpiołki; chodzenie boso i chodzenie po wodzie robić częściej, gdyż zabiegi te wzmacniają organizm nadzwyczajnie.
Gospodarski syn 25-letni, stracił czworo rodzeństwa.