260
12 piechoty księstwa Warszawskiego: w sześć dni postąpił na kaprala: następnie na sierżanta: 2 Grudnia t. r. na sierżanta starszego, a 4 Stycznia 1807 r. został podporucznikiem. Dnia 13 Sierpnia 1808 r. mianowany porucznikiem: 31 Grudnia 1810 r. kapitanem w tymże pułku. Dnia 1 Stycznia 1814 r. umieszczony został w gwardyi honorowej | ’)• Odbył kampaniję w latach 1807, 1809, 1812, 1813 i 1814. Znajdował się w bitwach pod Tczczewem (Dirschau) i przy zdobyciu tegoż warownego miasta: przy oblężeniu Gdańska, pod Friedlandcm, pod Toruniem, Jedlińskiem, Jankowicami. Pod Smoleńskim, Brzezinami, Moźajskiem, Czeryko-wem, Woronowem, Gzackiem, Wiazmą, Krasnem i nad Berezyną. Pod Gabel, Lobau , Wachau , Borna i Lipskiem. W bitwach: pod Jankowicami, ranny dwa razy pałaszem w głowę: pod Smoleńskiem, w lewa nogę kulą karabinową: pod Krasnem, otrzymał kontuzyję w tęż nogę od kuli działowej. W roku 1812 ozdobiony krzyżem kawalerskim polskim: w roku 1830 znakiem honorowym za lat 20 służby oficerskiej (1). Od dnia 2 Lutego 1815 r. przeznaczony do pułku 3-go piechoty Iinijowej wojska królestwa polskiego: wr. 1819 postąpił w tymże pułku na majora, a w r. 1829 na podpułkownika (3). Od r. 1832 zamieszkał w ustroni wiejskiej na Podlasiu przy rodzicach swój zony. Tu oddał się ulubionemu zajęciu ogrodnictwa. Po śmierci małżonki, nabywszy
0 mil dwie od Biały Radziwiłłowskiej, część szlacheckiej fortuny we wsi Droblin, w pobliżu kościoła i klasztoru księży Paulinów' w Leśnie, zajął się gospodarstwem i rolą. Nasłuchawszy się mnóstwa szczegółów nadzwyczaj zajmujących i ważnych, a w tak cudnej opowieści Białkowskiego oddanych, namawuałem go usilnie, aby w tej samej formie, jak mówił, spisał swoje pamiętniki. Usłuchał tej rady, i w samotności siedząc pod słomianą strzechą Droblina , po śmierci zony i wysłaniu syna jedynego do szkół, zajął się gorliwie niemi. Z początku szło mu nieco twardo, ale później dziękował mi za tę myśl szczęśliwą (jak mówił) bo w swojej pustelni, zaczął swobodniej oddychać, weselej na świat poglądać, odżywiony wspomnieniami lat młodocianych,
1 upłynionój a bogatej w rozliczne wypadki, pełnej życia i ruchu, pjzeszłości. W r. 1850 odwiedziłem sędziwego wejaka w jego zaciszu wiejskim vt Drobłinie. Nie tyle lata, co smutek i choroba wieice go zmieniły. Ja com go znał w samej sile męzkiego wieku, krzepkiego i czerstwego zawsze: (ak wesołego i uprzejmego w towarzystwie: com go znał i w''prawdziwej wojownika postaci na krwawym polu bitwy, patrząc teraz na niego, okrytego siwizną, zmarszczkami wieku i juz pochylonego nieco: przykrego i bolesnego doznałem wzruszenia. A jednak gdy wpadł na pamiętniki swoje, kiedy zaczął opowieść dawnych swoich czasów, rozrzewniał i odmłodnlał wspomnieniem. Na nowo zapał go dawny ogrzewał, a' ja zapomniałem wtedy, ze juz nad nami razem przepłynęła ćwierć wieku, od owych chwil szczęśliwych, kiedy Białkowski w samej sile dojrzałego wieku, niedawne dla siebie opowiadał wyprawy i boje, a ja odłożywszy studencką tekę, słuchałem chciwie jego zajmujących opowieści. Umarł nagle dnia 30 Stycznia 1852 r. uderzony gromem apo-pleksyi w tejże swojej Dioblina siedzibie. Pochowany na cmentarzu wiejskim przy kościele księży Paulinów w Leśnie obok swrćj żony Franciszki z Wójcickich i małoletniej córki. Pracy swojej dał stosowny napis: „Pamiętniki starego żołnierza.2-1 Zaczyna od chwili urodzenia, i prowadzi aż po rok 1814, do czasu kiedy odprowadzał zwłoki księcia Józefa Poniatowskiego do kraju. Pamiętniki te, obejmują bitego pisma do 150 arkuszy, i w druku mogą dwa spore tomy stanowić. Jak są całe ważne i zajmujące, tak historykowi, któryby chciał opisać kampaniję 1&09 r. niezbędne, gdyż. sam w niej mając znakomity udział, dokładnie i szczegółowo opisał. Do tego włączył ówczesne sądy współczesnych, i kolorytem właściwym tak cudnie powlókł, że z całym urokiem przenosi czytelnika z jednego pola bitwy na drugie. Prostotę opowieści ustnej, szczęśliwie przechował: a gdy ta praca drukiem się upowszechni, stanie godnie obok dawnych pamiętników, jako nieodrodne pra-wnucze znanego, i zaprawdę słusznie wielbionego Jana Chryzostoma Paska (4j.
naszego wspomnienia o niiu: mam jednak niewątpliwą nadzieje, że tę szacowną prace wkrótce czytelnicy nasi ujrzą ogłoszoną drukiem.
(2) (Z) Akta stanu służby. (4) Żałuję ze nie mogę tu umieścić z kilka ustępów z pamięthików Białkowskiego, bo by to przeszło zakres