200
dnia 16 Kwietnia o godzinie 3-ój po południu do rogatek Wolskich, które ztamtąd podług ostatniśj jego woli, ma być złożonem w kościele parafijalnym w Pęeicach, dobrach JW. Bieńkowskiego sędziego Najwyższego Sądu."
Klepsydry wychodzące w drukarni księży Missyjonarzy do roku 1819 przedstawiały jakby front'sarkofagu. U góry trupia głowa trzymająca w białych zębach dwa festony, otoczona wężem w koło zwiniętym: na krzyż złożone kosy i łopaty. Poniżej napis na czarnóm tle: „Requiescal in pace,“ pod tym drukowana wiadomość kto umarł, gdzie pogrzeb i nabożeństwo, zakończone starą przestrogą: „Rodie mihi, cras tibi.“
U samego dołu rodzaj sklepienia uwieńczonego palącą się lampą w kształcie wazy. We wnętrzu tego sklepienia widać stojącą trumnę. Rok zgonu, bardzo rzadko umieszczono.
Takież same klepsydry używano współcześnie w drukarni Stanisława Dąbrowskiego.
Wychodzące ze starej drukarni Piotra Dufour znanśj jeszcze z czasów Rzeczypospolitej były odmienne, a dotrwały do roku 1819.
Sarkofag prostokątny przewinięty żałobnym kirem, a u wierzchu bluszczem: w środku u góry, w części przykryta kirem trupia głowa, na dwóch kościach goleniowych spoczywa. Z wypadłych oczu, po cztery bujne kłosy pszeniczne wyrastają. Pod tablicą środkową gdzie się napis mieścił o zmarłśj osobie słowa znane: „Ilodie mihi, cras tibi.“ U spodu klepsydra, a za nią sowa z roztwartymi skrzydłami i szponami, wznosząca głowę z wyłupionemi ślepiami; format ćwiartkowy. Upowszechniona lilografija, w różnym rodzaju dała nam kartki pogrzebowe: tu już myśl, mogła kierować dowolnie, odpowiedniemi godłami, znaczeniu i stanowisku zmarłój osoby. Wieloraka więc ich jest rozmaitość, i trudna by szczegółowo mogła być opisaną. Główną ich przecież myślą było przedstawienie grobu, i żalu uosobionego; wśród wierzb i brzóz płaczących, to postacie ludzkie, w żałobnćj postawie przy grobach, to anioły osmutniałe, gaszące pochodnie życia, najwięeój były upowszechnione.
Ten, który zasłużył na ozdobny pomnik, a nie ma lichego nawet kamienia, coby wskazywał gdzie spoczęły jego zwłoki, ulubieniec przez lat wiele narodu, Ludwik Osiński, ma przynajmniej najgustowniejszą kartkę pogrzebową.
W cieniu drzewa i krzewów, o grób wsparty, siedzi anioł z podniesionemi skrzydłami, oparł prawą rękę w którój trzyma wieniec o sarkofag, a na nićj głowę z wyrazem smutku i żalu. W lewćj ręce pochodnia, gasnąca, bo opuszczona ogniskiem ku ziemi: na tablicy sarkofagu napis:
,,Stroskana żona po zgonie ś. p. Ludwika Osińskim, Referendarzu Stanu, zmarłym w dniu 27 Listopada 1838 roku, zaprasza przyjaciół i znajomych na exportacyją zwłok z domu Nr. 2237 przy ulicy Nalewki w dniu 30 tegoż miesiąca o godzinie 3-ej po południu, tudzież na żałobne nabożeństwo w dniu 3 Grudnia r. b. w kościele 00. Kapucynów o godzinie 10-ćj rano odbyć się mającym."
Drukarnia księży Pijarów, dając wiadomość o zgonie członków swego zgromadzenia, używała w obwódkach żałobnych małych książkowych kliszów: to anioła skrzydlatego klęczącego co płacząc, wieńczy urnę pogrobową, to trupią głowę na dwóch kościach opartą, otoczoną wstęgą z napisem: „Memento mori“: to obu tych kliszów razem.