684
INFLACJA
szony byi ograniczyć w dniu 28 lipca 1925 r. wymienialność banknotów na dewizy złote, co spowodowało zwyżkę kursu dolara.
Pewne techniczne utrudnienie wymienialności (będące jednocześnie częściowem wprowadzeniem dwuwalutowości), a wynikające z nadmiernego obiegu biletów zdawkowych i bilonu, nastąpiło już w czerwcu: Bank Polski wprowadził t. zw. rachunki bilonowe; sumy wpłacane na te rachunki w biletach zdawkowych i bilonie nie mogły być podejmowane w banknotach, waluty obce mogły być nabywane wyłącznie za banknoty lub na ciężar rachunków „banknotowych". W styczniu 1926 roku nastąpiło dalsze pogorszenie się sytuacji: obieg banknotów skurczył się do 362 milj., obieg biletów zdawkowych, monet srebrnych i bilonu wzrósł do 419 milj., przewyższając obieg banknotów o 15,7%. W okresie od lutego do maja 1926 roku kurs dolara podniósł się z 7,30 do 11 zł, mimo że w dziedzinie budżetowej nastąpiło znaczne polepszenie, a bilans handlowy już od września 1925 wykazywał nadwyżkę czynną.
Dopiero w drugiej połowie roku 1926 nastąpiła wydatna poprawa pod wpływem zmiany konjunktur gospodarczych, uzyskania równowagi budżetowej i wzrostu rezerw kruszcowo-dewizowych Banku Polskiego. Rozporządzeniem z 22 października 1926 roku rząd postanowił zupełnie zaprzestać emisji skarbowej. W raporcie Komisji Ekspertów Finansowych prof. Kemmerer uważa emisję tę nietylko za formę i., ale za jedną z bezpośrednich przyczyn załamania się złotego w roku 1925.
4. Ujemne skutki inflacji. Doświadczenia lat wojny światowej, a bardziej jeszcze lat powojennych wykazują, że we wszystkich prawie krajach w okresach krytycznych banki emisyjne, konstytucyjnie niezależne od rządów, zmuszane były, właśnie w korzystaniu z przywileju emisyjnego, do podporządkowywania się skarbowi nie mniej niż banki państwowe. W jednych krajach i. miała miejsce nietylko jako skutek niepomyślnego położenia skarbowego i gospodarczego, lecz była także środkiem planowej polityki np. w Rosji Sowieckiej i w Niemczech; w innych była nieuniknionym skutkiem, wynikłym ze splotu czynników politycznych, ekonomicznych i finansowych, w innych wreszcie, najliczniejszych może, była raczej czemś pośredniem między skutkiem a celem. W języku angielskim, ściślej
mówiąc w technicznym języku amerykańskim, istnieje wyrażenie: to inflate the
currency, język niemiecki prócz wyrazu /w-flation zna również wyraz Inflationierung. Język francuski i język polski szczęśliwie wyrazów tych nie posiadają.
Zwolennicy i., rekrutujący się w znacznym stopniu z t. zw. sfer gospodarczych (przemysł i handel), często uważają, że przez nadmierne powiększenie obiegu środków płatniczych i spadek waluty wytwarza się premja eksportowa; premja ta jest jednakże krótkotrwała, gdyż podrożenie cen surowców, szczególnie surowców sprowadzanych z zagranicy, a później stopniowe przystosowanie cen na rynku we wnętrznym niweluje premję w znacznej części, a nawet w całości. T. zw. „nakręcanie konjunktury" (niemieckie Ankurbeln), która ma później kręcić się sama, prowadzi zawsze do przesileń ekonomicznych. Żaden ze sposobów przeprowadzenia i., ani zmiana przepisów, dotyczących norm pokrycia banknotów, ani wprowadzenie do obiegu pieniądza papierowego czy srebrnego o charakterze wewnętrznym albo zdawkowym, ani nadmierne przeciążanie rynku bilonem, ani wreszcie kombinacje tych sposobów nie mogą sprowadzić istotnej i trwałej poprawy konjunktury. W przemyśle i. prowadzi często do nadprodukcji, której wynikiem musi być obniżenie cen wyrażonych w mierniku stałym. W handlu i. prowadzi w osta tecznym wyniku, mimo pozornych zysków liczbowych, do kupowania drożej i do sprzedawania taniej. Szczególnie w handlu zagranicznym kraj inflacyjny, pozostający w stosunkach handlowych z krajami o walucie stabilizowanej, znajduje się w położeniu kupca, który udziela znacznych zniżek swym odbiorcom, a sam płaci drożej dostawcom; może on dzięki takiemu postępowaniu przejściowo powiększyć swe obroty, ale wkońcu musi upaść. I. podnosi szybko ceny towarów importowanych, mniej szybko towarów produkowanych i sprzedawanych w kraju, obniża zaś, zwłaszcza jeżeli eksporterzy inkasują należności w walucie krajowej (co w niektórych krajach w stosunku do pewnych gałęzi jest nakazem polityki dewizowej), ceny istotne towarów eksportowanych. Np. w Belgji po dewaluacji i znacznem powiększeniu obiegu banknotów (marzec 1935) nastąpiło znaczne zwiększenie deficytu bilansu handlowego, mimo pozornego powiększenia eskportu. To samo