nii przez trzy dni "tiary.” „Panie, odpowiedział Mojżesz, kimże jestem, abym się udał du Faraona i wywiódł z Egiptu dzieci Izraela?’ ■ „Będę z tobą,” odrzekł glos. „A jeśli Izraelici nie będą mi wierzyć?” pytał się znów Mojżesz „Ja ci dam, odpowiedział Bóg, moc czynienia cudów. Rzuć, dla przekonania się, nu ziemię laskę, co trzymasz w ręku.” Mojżesz usłuchał, alaska zmieniła się w węża. Mojżesz przeląkł się i zaczął uciekać, lecz głos odezwał się do niego: „Weź tego węża za ogon.” Mojżesz uczynił to, i wąż zamienił się w laskę. Jednakże Mojżesz jeszcze był niepewnym. Głos rozkazał mu włożyć rękę w zanadrze, a natychmiast stała się pokrytą trędenr białym jak śnieg; następnie włożywszy znowu, na rozkaz Boga, tę rękę trędowatą na to sarno miejsce, została uleczoną. Lubo Mojżesz poznał z tych cudów, że to Bóg do niego mówił, wahał się jednak udać do Faraona, rzekł więc: „Panie, błagam cię, poślej tego, którego zwyczajnie posyłasz, bo ja nie mam łatwości dobrego mówienia.” Bóg na to rozgniewał się na Mojżesza, i rzekł do niego: „Wiem, że Aron twój brat wyraża się z łatwością; wyjdzie on naprzeciw ciebie, a gdy cię ujrzy, serce jego będzie przepełnione radością. On przemówi za ciebie do ludu i będzie twemi ustami, a ty objaśnisz go we wszystkiem co się tycze Boga. Weź także do rąk tę łaskę, gdyż za pomocą niej będziesz czynił cuda.” Mojżesz odszedł i powrócił do Jetra swego teścia, i rzekł do niego: „Idę odwiedzić mych braci w Egipcie, aby się przekonać, czy są jeszcze przy życiu.” Jetro mu odpowiedział: „Idź w pokoju.” Mojżesz wziął więc swą żonę i dzieci, posadził ich na ośle, i powrócił do Egiptu, niosąc w ręku laskę Boga. Tymczasem Bóg rzeki do Aarona: „Idź w pustynię na prze-