266
córkom, aby je ochronić od tak nieszczęsnego bytu. Wiele kobićt u Huronów poświęcają się na wieczną wstrzemięźliwość. Kuisto-nowie, według Mackenziego, i Eskiraowie umyślnie narażają swe zony na poronienie.
W uraiarkowrańszych klimatach, łagodniejsze są obyczaje małżeństw. Kiedy silny dwudziestoletni Irokiez wsunie się wiieczorera do chatki swej kochanki, z zapałką w ręku, jeżeli ta dzika piękność zadmuchnie światło, znakiem to jest ze gotowa przyjąć hołd od swego kochanka, w przeciwnym razie, odala się on z poszanowaniem. gdy jego świeczka nie zostanie zgaszona. Wreszcie wszystkie te plemiona żyją w wielożeństwie, ich małżeństwo nie zawsze jest niezłomnem przymierzem: gdy oboje małżonkowie nie znajdują nawzajem upodobania w sobie, rozłączają się (1). Męzczy-zni żenią się bez względu na pokrewieństwo, i wolą siostry swych zon, kiedy ich kilka poślubić mają; mówią uawet że zdarzało się wielu takich co poślubiali swe matki. Sądzą oni że wzmocnią związki małżeńskie, łącząc do nich związki krwi. W ogólności Amerykanie uchodzą za bardzo zimnych; albowiem trudność utrzymania się bez rolnictwa, i z samego tylko polowania lub dzikich korzonków czerpana żywność, wielce osłabia ich siły; dla tego to, jak mówią , kobiety umieją podniecać ich zapał, poddawaniem owadów lub roślin pobudzająch. Plemiona północnej Ameryki, Irokiezi, uważają miłość jako uczucie poniżające i miękczące wojownika. Wielu z nich mało w tym względzie są zazdrośni; a dzielni Pata-gończycy spokojnie zostawiają cudzoziemców ze swemi żonami (2). Juan Ulloa zapewnia, że dzicy peruwiańscy, przekładają kobiety nad prawe dziewice: widziano także jak północni Amerykanie przestawali czasem po kilku z jedną żoną Tej to obojętności przypisać należy że Huronowie. Katchezowie i Daryjanie w międzymorzu, dozwalają żonom mięszać się do spraw rządu. Nakoniec w tych tylko krajach, gdzie zbyt przeważa liczba mężczyzn, jako to: u ludów
(1) W zimnych klimatach, gdzie trudne jest otrzymanie rodzin, dzicy amerykańscy po jednej tylko biorą żonie, w okolicach zaś żyzniejszych, cieplejszych, gdzie łatwiejsze jest pożywienie, gdzie upał słońca podnieca zmysłowość, tam dzicy więcej /.on poj-mują. (Letłres edif 23, str. 418 i Lafiteao, Moeurs des Sauuaget, Lery, dans Debry, i Journal da Guillet et Bechamel ).
(2) Pernetty, Voyagc aux Mes Malouines, tom U, str. 127.