0292

0292



statku szkolnym „Dar Pomorza”, chwali się zawsze w domu, że sam najlepiej pierze sobie bieliznę.

Weszliśmy w pas pasatów południowo-wschodnich i znowu pogodę mieliśmy piękną i słoneczną. Uczniowie przygotowali i wyreżyserowali obchód przejścia równika i w dniu tym było dużo śmiechu i żartów. Tylko doktor Wilkans za nic nie dał się namówić na chrzest i w obawie przed kąpielą już w przeddzień uroczystości zamknął się w kabinie i nikogo nie chciał przyjąć.

7 września, po dniach dobrych i złych na zmianę, przybyliśmy do Rio de Janeiro. Poseł Pruszyński i personel Poselstwa byli zaniepokojeni naszą długą podróżą, która od Le Havre do Rio trwała dni 70.

Powitanie naszego skromnego „Lwowa” w Rio przez władze brazylijskie było serdeczne. Urządzano dla uczniów wycieczki i przyjęcia. Nie pozostawali w tyle przedstawiciele kolonii polskiej, których opieką byliśmy przez cały czas otoczeni, tak samo jak opieką posła i jego sekretarza, pana Jerzego Warchałow-skiego, świetnie znającego stosunki brazylijskie.

Ministerstwo Marynarki Wojennej i Handlowej przydzieliło na „Lwów” na cały czas pobytu w Rio dwóch oficerów marynarki wojennej, lejtnanta de Souza Bourmestera i pierwszego lejtnanta Alvara Heckshera. Obaj oficerowie doskonale posiadali języki angielski i francuski i dokładali starań, ażeby nie zostawić nam ani chwili czasu nie zajętego.

Wzruszające było nadzwyczaj, że stowarzyszenie parafii katolickich zwróciło się do arcybiskupa o odprawienie nabożeństwa za pomyślną podróż do kraju polskich marynarzy i pierwszego polskiego statku, który dobił do brzegów Brazylii. Udaliśmy się do katedry w szyku, oficerowie na czele, za nimi uczniowie i załoga. Na czele kolumny niesiono rozwiniętą banderę amarantową, dar dla statku od miasta Lwowa. Przed sztandarem orkiestra marynarki wojennej. W katedrze dostaliśmy wszyscy specjalnie przygotowane obrazki z wizerunkiem Matki Boskiej i z napisem okolicznościowym. Piękne kazanie wygłosił jeden z księży w języku polskim, potem po portugalsku.

Pisałem wtenczas pod wrażeniem świeżym: „Silniej odczułem i zrozumiałem, że nie darmo ponieśliśmy trudy dalekiej i długiej podróży, że przybycie nasze da początek łączności i współpracy dwóch wielkich narodów i że nam w udziale

286


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
1933. Nr. 19. 24 BIULETYN INFORMACYJNY I. P. H. w G._ODJAZD STATKU SZKOLNEGO „DAR POMORZA". Dni
o3 (5) STATEK SZKOLNY „DAR POMORZA”Opracowanie modelu, rysunków i tekstu ANDRZEJ KARPIŃSKI - WARSZAW
new 38 (3) Biała Fregata - statek szkolny „Dar Pomorza", druga z kolei kolebka nawigatorów. („D
o3 (5) STATEK SZKOLNY „DAR POMORZA”Opracowanie modelu, rysunków i tekstu ANDRZEJ KARPIŃSKI - WARSZAW
76299 new 39 (3) „Żywy galion” fregaty szkolnej „Dar Pomorza”, dawny żaglomistrz ze „Lwowa”, starszy
36889 o3 (5) STATEK SZKOLNY „DAR POMORZA”Opracowanie modelu, rysunków i tekstu ANDRZEJ KARPIŃSKI - W
88314 new 38 (3) Biała Fregata - statek szkolny „Dar Pomorza", druga z kolei kolebka nawigatoró
Marzenia senne Byś się zawsze uśmiechała, I humorek dobry miała, W pracy sobie poradziła, 7 Chłopa w
Zadania do wykładu 6. Firma X organizuje kurs językowy, chwali się przy tym, że kurs ten znacznie zw
new 13 (3) Trasa podróży statku szkolnego „Lwów” w 1925 r. Na tym szlaku usiłowaliśmy zawsze tr
C (52) POMORZA”STATEK SZKOLNY „DAROpracowanie modelu, rysunków i tekstu: ANDRZEJ KARPIŃSKI - WARSZAW
Image28 Flauros, feldmarszałek piekielny. Ukazuje się zawsze w postaci groźnego leoparda. Dowodzi dw

więcej podobnych podstron