PODZIEMNA ROSJA
Zostawcie wszystko jak jest! To widać wola boska! Tylko modlitwą można uniknąć kary boskiej!
Sąsiedzi odebrali to oświadczenie z wyrozumiałością - odeszli od ich domu. Malutka dziewczęca postać jak stała, tak stała z ikoną, zagradzając wejście aż do momentu, gdy pożar opanowano.
Narodowolcy wspominali:
Jednakże nie bacząc na wszelkie niebezpieczeństwo, w domku królowała najszczersza wesołość. Przy obiedzie, kiedy zbierali się razem, gadali i żartowali, jak gdyby nigdy nic. Najczęściej rozlegał się perlisty śmiech Sofii Pierowskiej. Mimo że w kieszeni trzymała załadowany rewolwer, którym w razie potrzeby miała wysadzić wszystkich i wszystko w powietrze...
W ten oto sposób trudzili się w pocie czoła w atmosferze „najszczerszej wesołości", słuchając „perlistego śmiechu" Sonieczki przed wysadzeniem w powietrze mnóstwa ludzi!
Tymczasem wykop przeszedł już pod nasypem torowiska. Teraz, kiedy doczołgiwali się do tego miejsca, słyszeli łoskot zbliżających się pociągów. Łoskot się wzmagał i oto z przeraźliwym hukiem niemal nad ich głowami przemykał pociąg, a podparty deskami wykop trząsł się straszliwie...
Nikołaj Morozow:
Koła przeskakują z toru na tor... Wszystko wokół ciebie się trzęsie... ze szczelin sypie się ziemia, na głowę, do uszu, w oczy, i płomień świecy chyboce się, a przecież to spotkanie z przemykającą groźną mocą było przyjemne.
Nastąpił wreszcie czas zakładania samej miny.
W tym momencie zaczęło się wydawać, że dynamitu nie starczy, aczkolwiek Kibalczycz zapewniał, że jest go pod dostatkiem. Lecz niebawem otrzymali telegram z Symferopola od niezmordowanego wywiadowcy Andrieja Priesniakowa: „Cena pszenicy dwa ruble, nasza cena - cztery".
No i teraz już wiedzieli - pociąg carski (jak zwykle) podąża jako drugi, za pociągiem ze świtą. Wagon, w którym jechał car, był czwarty. Tak więc na ten jeden wagon dynamitu było aż nadto.
Niepohamowany i żądny czynu Goldenberg udał się jednak mimo wszystko do Odessy, aby zabrać dla pewności od Wiery Figner bezużytecznie spoczywający dynamit.
354