Untitled10(3)

Untitled10(3)



H Dzień 1 (23 marca 1998 r.)

wych dóbr i usług. Lecz jak jest to możliwe, aby jednostki organizowały się w kolektywy gospodarcze lub politycznie celem zapewnienia sobie korzyści z kolektywnych działań, zarazem nie stwarzając okazji do wyzysku?

Zmagając się z tym odwiecznym problemem filozofii politycznej, dokonałem bardzo ważnego dla siebie odkrycia pracy pt. Finanztheoretische Un-tersuchungen (Badania finansowo-teoretyczne) Knuta Wicksella (Wicksell 1896). Poszukiwania Wicksella niemal pokrywały się z moimi, gdyż starał .się on znaleźć praktyczne rozwiązanie tego podstawowego problemu. Wicksell uważał za niezbędne przeanalizowanie struktury instytucjonalnej, w której podejmowane są kolektywne decyzje, ze szczególnym uwzględnieniem podstawowych zasad. Wicksell stwierdził wyraźnie, że jedynie po zmianie zasad można przewidywać zmianę rezultatów. Przy okazji ostro krytykował on innych ekonomistów za kategoryczne założenie, iż rząd najbardziej podobny jest do dobroczynnego despoty oczekującego rady ekonomistów. Rozprawa Wicksella była muzyką dla mych uszu. toteż zasługuje on niewątpliwie na wyjątkowe miejsce wśród tych kilku osób. które ukształtowały moje podstawowe założenia ekonomii politycznej.

V. Twierdzenie Arrowa o niemożności a realizm włoski

Powyżej opisałem mniej więcej swoje poglądy w połowie ubiegłego wieku. Już na początku lat 1950. ugruntowałem te poglądy, biorąc udział w akademickich dyskusjach wywołanych książką Kennetha Arrowa. opublikowaną w 1951 roku, zatytułowaną Social Choice and Indhńdual Values (Wybór społeczny a wartości jednostki). Zarówno sam Arrow, jak i wielu jego krytyków wydawało się zaniepokojonymi implikacjami jego teorii niemożności. Zdaw ali się uznawać za zjawisko pozytywne istnienie wewnętrznie spójnego „interesu publicznego” lub „społecznego dobrobytu”, nie mających żadnego związku z preferencjami jednostek będących członkami danej społeczności. Moja krytyka tych dyskusji (Buchanan 1954) polegała na kwestionowaniu jakiegokolwiek znaczenia koncepcji „funkcji dobrobytu społecznego”, a zwłaszcza na przeciwstawianiu wyłaniających się właśnie charakterystycznych cech rynków wyborom kolektywnym, dokonywanym według określonych zasad.

W swoich wczesnych próbach analiz działań kolektywnych zachowałem postawę wskazującą na utrzymywanie się pozostałości romantycznej wizji zarówno polityki, jak i polityków. Wbrew intelektualnemu wyzwaniu i bodzicom dostarczanym przez wnikliwe poglądy Wicksella pozostawałem upartym obrońcą politycznych instytucji „demokracji”, nie wykazując żad-neuo pragnienia poddania ich gruntownej analizie. Rok spędzony we Włoszech (1955-1956) był niezbędnym krokiem w kierunku odrzucenia wszelkich romantycznych uczuć związanych z demokratycznymi procesami. Jak wspomniałem, moje początkowe zainteresowanie opiniami naukowców włoskich wynikało z ich ogólnego uznawania istnienia koniecznego związku między gospodarką narodową a strukturami politycznymi. Spędziłem cały rok akademicki na zapoznawaniu się z klasycznymi włoskimi dziełami w dziedzinie nauki o finansach (scienze della finanze), ze szczególnym uwzględnieniem procesów kształtowania polityki. Wróciłem ze zdrowym ładunkiem włoskiego realizmu na temat polityki, polityków i biurokracji. Cała kultura włoska wyraża taki stosunek do rządzenia, który mógłby naprawdę być szokiem dla wrażliwości Amerykanów, ukształtowanej w pierwszej połowie XX w ieku.

VI. Rachunek zgody

Akcentowanie przez Franka Knighta strukturalnych cech porządku ekonomicznego (Knight 1933), dowód Knuta Wicksella, że zasady decyzji kolektywnych mogą być korygowane celem uzyskania powszechnie oczekiwanych rezultatów bez eksploatowania kogokolwiek, a także jego krytyka modeli rządów tw'orzonych przez ekonomistów, realistyczne badania włoskie w dziedzinie motywacji polityków — wszystko to połączone z moimi wolnościowymi sympatiami i odrzuceniem zawężającego obraz romantycznego traktowania polityki przez ekonomistów oraz z. moją reakcją na dyskusję wokół twierdzenia Arrowa stworzyło mi korzystną atmosferę do dalszych badań, umożliwiających kontynuację mojego rozwoju. Był jednak potrzebny katalizator, a dostarczy! go mój przyszły współautor Gordon Tul-•ock. który wniósł swój wkład w postaci zaakcentowania roli modeli homo oeconomicus w polityce i administracji. Jego doświadczenie w tej kwestii wynikało z wieloletniej pracy w służbie zagranicznej. Będąc pod wpływem royśli ekonomicznej Henry’ego Simonsa i Ludwiga von Misesa. uzupełnionej wstępnymi przemyśleniami Josepha Schumpetera i Anthony’ego tłownsa na temat wyboru publicznego. Tullock był dla mnie w ażny żarów-


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Untitled12(3) 26 Dzień I (23 marca 1998 r.) że perspektywy jakiejkolwiek reformy czy ulepszenia musz
Untitled13(2) 28 Dzień 1 (23 marca 1998 r.) bezpośrednio w podstawy teorii ekonomii, po raz pierwszy
Untitled14(2) 88 Dzień 2 (24 marca 1998 r.) dostarczanie dóbr publicznych może być eliminowane przez
Untitled5(4) 12 Dzień 1 (23 marca 1998 r.) przypominała ona żadnej z europejskich odmian socjalisty.
Untitled6(5) 14 Dzień 1 (23 marca 1998 r.) tyczących polityki, a szczerze mówiąc, nie wiem, dlaczego
Untitled8(4) 18 Dzień 1 (23 marca 1998 r.) la ekonomia polityczna. Każdy obserwator może spełniać ws
Untitled9(4) 20 Dzień 1 (23 marca 1998 r.) jak uważano — trzymali w rękach całą politykę państwa. To
78475 Untitled11 (6) 24 Dzień 1 (23 marca 1998 r.) no jako wsparcie mojej wiary w celowość rzucenia
Untitled15(2) 90 Dzień 3 (25 marca 1998 r.) demokracji, co jest pierwszą różnicą, oraz że jest bardz
Untitled16(2) 92 Dzień 3 (25 marca 1998 r.) tamę powstały w wyniku długoletnich zmagań, których cele
Untitled17(2) 94 Dzień 3 (25 marca 1998 r.) IV. Naturalne ograniczenia rządów większości W tym punkc
Untitled18(2) 96 Dzień 3 (25 marca 1998 r.) zdoła przerzucić pełne koszty na C, to ich całkowita kor
Untitled20(2) 100 Dzień 3 (25 marca 1998 r.) miast możliwa dyskryminacyjna eksploatacja mierzona w k
Untitled21(1) 102 Dzień 3 (25 marca 1998 r.) laną przez „wypośrodkowanych” (statystycznych) wyborców
Untitled22(1) 104 Dzień 3 (25 marca 1998 r.) określonym przez same działania. Pozorna hierarchia cel
Untitled24(1) 162 Dzień 4 (26 marca 1998 r.) się zdarzyć. Nie widzę żadnych realnych przeszkód, żeby
Untitled25 164 Dzień 5 (27 marca 1998 r.) cza, że zamierzam całkowicie wyjść poza swoje profesjonaln

więcej podobnych podstron