Untitled9(4)

Untitled9(4)



20 Dzień 1 (23 marca 1998 r.)

jak uważano — trzymali w rękach całą politykę państwa. Toteż sporą część mojej młodzieńczej lektury stanowiły polityczne pamflety z lat 1890. Nic więc dziwnego, że przychylnie odnosiłem się do emocjonalnych apeli tych. którzy rozwijali teorie wielkich spisków. Te moje odczucia zostały jeszcze wzmocnione wskutek osobistego doświadczenia wyniesionego ze szkolenia wojskowego w trakcie II wojny światowej, podczas którego czułem się ofiarą antypołudniowej dyskryminacji.

III. Akademia

Dopiero po II wojnie światowej stałem się ekonomistą akademickim w prawdziwym tego słowa znaczeniu. W styczniu 1946 roku wstąpiłem na Uniwersytet w Chicago jako zaangażowany „libertariański socjalista”. (Określenie to może wydawać się wewnętrznie sprzeczne, chociaż pod taką nazwą istniała partia polityczna w Republice Weimarskiej.) Byłem wolno-ściowcem głęboko przekonanym, że należy minimalizować ograniczenia polityczne w odniesieniu do swobód indywidualnych. Jednak pozostawałem socjalistą, uważając, że tylko działania polityczne mogą przełamać i utrzymywać pod kontrolą koncentracje władzy kierującej życiem ekonomicznym.

Spoglądając wstecz, zdaję sobie teraz sprawę, że byłem po prostu analfabetą w rozumieniu koordynujących właściwości rynków. Nic więc dziwnego, że byłem intelektualnie otwarty na taką wiedzę, tym bardziej że przekazywał ją jej wyjątkowy rzecznik, jakim byt Profesor Frank Knight, który szybko stał się dla mnie wzorem do naśladowania. Właśnie dlatego, że Kinght nie był ideologiem, choć napisał jedno z najbardziej wnikliwych i krytycznych dzieł na temat ekonomicznej organizacji kapitalizmu (Knight 1935), jego nauki były dla mnie tak przekonywające. Nie jest też niczym dziwnym — patrząc z perspektywy czasu — że gdy tylko w pełni zrozumiałem zasadę spontanicznej koordynacji działającej poprzez funkcjonowanie rynków, libertariański socjalista musiał się przekształcić w liberta-riańskiego zwolennika laissez-fairyzmu z pewnymi jego ograniczeniami. (Rozdział w swoich autobiograficznych esejach poświęcony tej sprawie zatytułowałem „Ekonomista urodzony na nowo”.)

Jedna charakterystyczna cecha studiów w Chicago zarówno w tamtym okresie jak i obecnie zasługuje na wzmiankę. Otóż ekonomista z Chicago nie kreuje siebie na doradcę rządów, nie proponuje więc doradztwa w zakresie kierowania gospodarką narodową ani w skali mikro-, ani makroekonomicznej. Ekonomista z Chicago uczy się. jak funkcjonuje gospodarka, a nie jak ma być sterowana. Oczywiście od tego uogólnienia istnieją znakomite wyjątki, jednak różnice między Chicago a — powiedzmy — Harvar-dem są na tyle duże, że mogą decydować zarówno o karierze jak i o kierunku poszukiwań badawczych.

IV. Finanse publiczne, polityka i Knut Wicksell

Ze względu na swoje wcześniejsze zainteresowania specjalizowałem się w finansach publicznych, jednakże moja nabyta wiedza i moje docenienie roli funkcjonowania rynków nie były mi zbyt pomocne w zrozumieniu funkcjonowania gospodarki narodowej. Na początku studiów' uderzyła mnie naiwność podręcznikowych banałów na temat politycznej rzeczywistości, przynajmniej w literaturze angielskojęzycznej. Wydawało mi się rzeczą oczywistą, że przed podjęciem analizy — pozytywnej bądź normatywnej — systemu podatkowego i wydatków publicznych niezbędna jest analiza istniejącego modelu politycznego. Mniej więcej w tym samym czasie natknąłem się na angielskie tłumaczenie pracy włoskiego autora de Viti de Marco pt. First Prindples of Public Finance (Podstawowe zasady finansów publicznych, de Viti 1936), której lektura wzbudziła moje zainteresowanie innymi źródłami włoskimi. Jedna z moich pierwszych prac, którą zatytułowałem The Pure Theory of Public Finance (Czysta teoria finansów publicznych, Buchanan 1949), nie była niczym innym jak tylko prośbą do kolegów ekonomistów, aby byli bardziej otwarci w ujawnianiu swoich preferencji politycznych.

Te wczesne postawy odzwierciedlały moją niechęć do pogodzenia się z powszechnie panującym założeniem, że państwo lub wspólnota wszędzie odgrywają rolę dobroczynną lub że przynajmniej można przyjąć takie założenie dla celów ćwiczeń analitycznych. Proszę zauważyć, że w swoich wczesnych pracach badawczych nie uległem nigdy z/zzasz-anarchistycznej postawie wolnościowej, odrzucającej możliwość skuteczności wszelkich działań kolektywnych. Uznałem niezbędność politycznego charakteru ram. w których musi funkcjonować gospodarka rynkowa, jak również możliwość skuteczności kolektywnego dostarczania i finansowania podstawo-


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Untitled12(3) 26 Dzień I (23 marca 1998 r.) że perspektywy jakiejkolwiek reformy czy ulepszenia musz
Untitled13(2) 28 Dzień 1 (23 marca 1998 r.) bezpośrednio w podstawy teorii ekonomii, po raz pierwszy
Untitled5(4) 12 Dzień 1 (23 marca 1998 r.) przypominała ona żadnej z europejskich odmian socjalisty.
Untitled6(5) 14 Dzień 1 (23 marca 1998 r.) tyczących polityki, a szczerze mówiąc, nie wiem, dlaczego
Untitled8(4) 18 Dzień 1 (23 marca 1998 r.) la ekonomia polityczna. Każdy obserwator może spełniać ws
78475 Untitled11 (6) 24 Dzień 1 (23 marca 1998 r.) no jako wsparcie mojej wiary w celowość rzucenia
Untitled10(3) H Dzień 1 (23 marca 1998 r.) wych dóbr i usług. Lecz jak jest to możliwe, aby jednostk
Untitled14(2) 88 Dzień 2 (24 marca 1998 r.) dostarczanie dóbr publicznych może być eliminowane przez
Untitled15(2) 90 Dzień 3 (25 marca 1998 r.) demokracji, co jest pierwszą różnicą, oraz że jest bardz
Untitled16(2) 92 Dzień 3 (25 marca 1998 r.) tamę powstały w wyniku długoletnich zmagań, których cele
Untitled17(2) 94 Dzień 3 (25 marca 1998 r.) IV. Naturalne ograniczenia rządów większości W tym punkc
Untitled18(2) 96 Dzień 3 (25 marca 1998 r.) zdoła przerzucić pełne koszty na C, to ich całkowita kor
Untitled20(2) 100 Dzień 3 (25 marca 1998 r.) miast możliwa dyskryminacyjna eksploatacja mierzona w k
Untitled21(1) 102 Dzień 3 (25 marca 1998 r.) laną przez „wypośrodkowanych” (statystycznych) wyborców
Untitled22(1) 104 Dzień 3 (25 marca 1998 r.) określonym przez same działania. Pozorna hierarchia cel
Untitled24(1) 162 Dzień 4 (26 marca 1998 r.) się zdarzyć. Nie widzę żadnych realnych przeszkód, żeby
Untitled25 164 Dzień 5 (27 marca 1998 r.) cza, że zamierzam całkowicie wyjść poza swoje profesjonaln

więcej podobnych podstron