LINIA PALESTYŃSKA
W ciągu pięciu dni postoju w Konstancy zaczęliśmy przygotowywać się do pierwszej podróży do portów palestyńskich. Przyjmowaliśmy ładunek i węgiel. Potem było dokładne mycie statku, czyszczenie i malowanie. O ile podczas wycieczki nie było podziału na klasy i wszyscy pasażerowie należeli do pasażerów jednej i tej samej klasy, to teraz ustawiano przegrody i pomieszczenia pasażerskie podzielono na trzy klasy.
W dniu wyjazdu 28 września 1933 roku rano przybyli do Konstancy dyrektorowie Leszczyński i Plinius z małżonkami. Z Bukaresztu przybył poseł Arciszewski z żoną, radca Poselstwa oraz dygnitarze rumuńscy. W południe odbyło się na statku śniadanie, podczas którego nastąpiła serdeczna wymiana toastów.
Pociągiem popołudniowym i wieczornym przyjechali pasażerowie wraz z dziennikarzami. Odpłynęliśmy około północy, mając na statku wszystkie miejsca zajęte.
1 października przybyliśmy wcześnie rano do Hajfy, gdzie wprowadzono statek do nowo zbudowanego i jeszcze formalnie nie otwartego portu. Z Jerozolimy przybył konsul generalny Zdzisław Kurnikowski ze swoimi urzędnikami. Kunsula Kurni-kowskiego spotkałem jak starego znajomego, gdyż tak wiele o nim słyszałem od Alskiego, że zdawało mi się, iż znam go od dawna. On również dużo wiedział o mnie od Alskiego.
W Hajfie wylądowało paręset pasażerów-emigrantów. Potem skierowaliśmy się do Jafy, gdzie stanęliśmy na kotwicy, naprzeciwko prawie stuprocentowo żydowskiego Tel-Awiwu. Nazajutrz od samego rana rozpoczęło się lądowanie wszystkich emigrantów na szalupach z wioślarzami arabskimi. Szalupy
366