Warto też zacytować słowa Jana Pawła II z innej jego encykliki - Fides et ratio: „W życiu człowieka nadal o wiele więcej jest prawd, w które po prostu wierzy, niż tych, które przyjął po osobistej weryfikacji. Któż bowiem byłby w stanie poddać krytycznej ocenie niezliczone wyniki badań naukowych, na których opiera się współczesne życie? Któż mógłby na własną rękę kontrolować strumień informacji, które dzień po dniu nadchodzą z wszystkich części świata i które zasadniczo są przyjmowane jako prawdziwe?”.
W encyklice papież dochodzi do wniosku, że człowiek jest istotą, której życie opiera się na wierze - nie tylko wierze w Boga, lecz również wierze w to, co mówią do nas inni ludzie. Rzeczy do wierzenia podają nam nie tylko księża, lecz również nauczyciele, naukowcy, dziennikarze. Niestety, zdarza się, że są ludzie, którzy tej wiary nadużywają i celowo wprowadzają nas w błąd.
Odkrycia Dereka Freemana spowodowały, że naukowcy na całym świecie zaczynają podchodzić krytycznie do dorobku Margaret Mead. Świadectwem peryferyjności i zaściankowości polskiej nauki może być fakt, że w naszym kraju dogmat o nieomylności amerykańskiej antropolog utrzymuje się nadal. Studenci w dalszym ciągu czytają Dojrzewanie na Samoa i chłoną podawane im do wierzenia treści niczym prawdy objawione.
ESTERA LOBKOWICZ
Margaret Mead aa bała organizacji charytatywnej „General Women Organrzation of Parenonsens" przebrana za trzepaczke do jajek
fot. arch. GWOOP