jest całokształt zjawisk ludzkich, a więc co najmniej sfera, którą nazywa się kulturą, przez tę ostatnią rozumie się antropologiczne jej pojmowanie, a więc syntezę tzw. kultury materialnej i kultury duchowej. Współczesna historiografia uzurpuje sobie prawo do zajmowania się wszystkim, co ludzkie, a więc także tym fragmentem świata, który potocznie zaliczany bywa do natury; jednak tylko ten jej fragment, który pozostaje w orbicie działania i myślenia człowieka, a więc kulturowo oswojony1 2.
Po trzecie, sposób postrzegania nauki, w tym historiografii, przez współczesną refleksję naukoznawczą na tyle silnie uwzględnia kontekst kulturowy, który ma wpływ na jej tożsamość i rozwój, że zasadnie przyjąć można, iż to kultura, a w jej imieniu nauka historyczna poprzez „oddelegowanych” do tego swych profesjonalnych reprezentantów, tj. historyków, bada swą przeszłość.
To są powody, dla których prowadząc namysł nad poznaniem historycznym, otwieram zarówno podmiotowość poznania poprzez przyjęcie, że jest nim kultura badająca, a także przyjmuję do wiadomości, że przedmiotem poznania/badania jest kultura, ewentualnie, jak kto woli, jej przeszłość. Podejście to pozwala uwzględniać uwarunkowania pozanaukowe historiografii, a także nie pomijać dociekań nawet nad najbardziej egzotycznymi przejawami ludzkiego bycia w świecie minionym.
W rezultacie powiedzieć można, że kultura bada siebie samą, co wobec braku innej możliwej do przyjęcia silniejszej instancji poznawczej sprowadza się do dystynkcji: poznanie historyczne jest autorefleksją kultury, jest jej samoświadomością9.
2. Antropologiczne inspiracje idei imputacji kulturowej
Idea imputacji kulturowej jest - jak się wydaje - dogodnym sposobem artykułowania problemów epistemologicznych i metodologicznych, jakie rozważane są zarówno w odniesieniu do antropologii kulturowej, jak i historii. Co więcej, łączy ona dyskurs kulturoznawczy z epistemolo-giczno-metodologicznym i - poprzez przyjęcie, że historycznie utrwalonym sposobem rozumienia poznania historycznego jako rozumienia zachodzącego w relacji podmiot/przedmiot - koresponduje z rozpowszechnionymi wśród historyków poglądami o niej. Ci bowiem niemal powszechnie zakładają tę dualizującą strategię. Historycy - i nie tylko oni - zwykli opisywać swe przedsięwzięcia badawcze jako grę podmiot/ przedmiot3 4. Co więcej, zdają się postępować tak, jakby strategia ta była oczywistością.
Bezpośrednim motywem skłaniającym mnie do użycia idei imputacji kulturowej do opisu poznania historycznego było zestawienie operacji historiograficznej z praktyką poznania/badania antropologicznego. Stało się to na kanwie moich prób zrozumienia sukcesu, jaki odniosła nowa historia spod znaku antropologii historycznej. Zastanawiało mnie, dlaczego przewlekły romans historii z antropologią owocujący pojawieniem się etnohistorii okazał się tak satysfakcjonujący, w szczególności historię. Bo to ona właśnie odniosła spektakularny pożytek ze zbliżenia się do antropologii. W efekcie to historia stała się - jak sądzę - bardziej nauką o kulturze niż antropologia nauką historyczną".
Obie dyscypliny, tj. historia i etnologia (etnografia), zaistniały obok siebie - jak słusznie zauważył kiedyś J. Le Goff - wHerodotowym dziele. Później historiografia poszła swoją drogą i ponownie etnograficzny (antropologiczny) namysł nad światem zbliżył się do historii w myśli oświeceniowej, by po okresie kształtowania się tożsamości i suwerenności obu nauk o człowieku w drugiej połowie XIX w. ponownie zbliżyć się do siebie w drugiej połowie minionego stulecia pod postacią antropologii historycznej, jednego z najbardziej obiecujących nurtów pisarstwa historycznego.
■ M. Bloch, Pochwała historii, czyli o zawodzie historyka, przeł. W. Jedlicka, wst. W. Kula, wyd. 2, Warszawa 1962. A. Pałubicka tak tę kwestię ujmuje: „Twory natury zatem, jeśli nie są obłaskawione przez kulturę, to nie istnieją w sposób obiektywno-kulturowy: po prostu nie możemy ich używać i nie wiemy, że istnieją'' (A. Pałubicka, Narzędzie i rzecz w perspektywie kulturoznawczej, w: Heidegger w kontekstach, pod red. N. Leśniewskiego, Epigram, 2007, s. 123).
W. Wrzosek. Historia - Kultura - Metafora, s. 13; Jan Pomorski tak komentował - akceptujące jak się wydaje - wymowę moich tez z pracy Historia - Kultura - Metafora-. „Stąd staje się historiografia nie tyle źródłem do poznania kultur, o których intencjonalnie mówi (bada je).ale źródłem do poznania samej kultury poznającej’(J. Pomorski, Historiografia jako autorefleksja kultury poznającej, w: Świat historii. Prace z metodologii historii i historii historiografii dedykowane Jerzemu Topolskiemu z okazji siedemdziesięciolecia urodzin, pod red. W. Wrzoska, Poznań 1998, s. 378) [wyróżnienia - J.P.].
Nie przeszkadza im (nam) w tym i ta zdawałoby się oczywistość, że przedmiotu badanego, co by nie powiedzieć, nie mają przed sobą, bo jest nią przeszłość.
K. Polasik. Antropologiczny rekonesans historyka. Szkice o antropologii historycznej. Oficyna Wydawnicza Epigram, Bydgoszcz 2007.