938
(TEKA STAŃCZYKA) - TENDENCYJNOŚĆ
Autorami poszczególnych listów byli czterej młodzi redaktorzy „Przeglądu Polskiego : historyk i poeta J. Szujski, historyk literatury, krytyk i pisarz polityczny hr. S. Tarnowski, hr. L. Wodzicki, późniejszy marszałek krajowy, i S. Koźmian, w przyszłości redaktor „Czasu i znakomity dyrektor teatru krakowskiego. Historycy literatury ustalili autorstwo każdego z 20 listów Teki, przy czym w wydaniach książkowych opuszczono 3 ostatnie. Listy datowane są z fikcyjnych miejscowości, których nazwy są przejrzystymi pseudonimami o funkcjach satyrycznych: Chaopolis to Wiedeń, Tygrysów — Lwów, Gawronowo — Kraków. Z Głupiosiówki nad Szujówką, z apteki pod Czerwonym Kosynierem pisze swój list aptekarz Optymowicz, zwolennik hasła „nieprzerwalności powstania”. List ten imputuje organizatorom ruchów zbrojnych głupotę i lotrostwo oraz chęć osobistego bogacenia się z kasy narodowej. Autentyczne są współczesne wydarzenia polityczne, które przedstawiają w świetle satyrycznym fikcyjni autorzy listów. Biorący udział w tych wydarzeniach politycy galicyjscy występują pod mniej łub więcej czytelnymi i jednoznacznymi pseudonimami. Florestan ma rysy Floriana Ziemiałkowskiego, Ante-nor — Agenora Gołuchowskiego, Deaczek — węgierski polityk Deak w miniaturze — F. Smolki. Pseudonimy satyryczne otrzymały też czasopisma i obozy polityczne. „Wieczność” to krakowski „Czas”, „Całość” to tamtejszy „Kraj”, a „Lustrater Galicyjski” to „Przegląd Polski”. Lwowskie Towarzystwo Demokratyczno-Narodowe pojawia się jako Tygrysowskie Towarzystwo Demokratyczne.
Teka miała charakter prewencyjnej satyry politycznej. Oskarżała z ogromną przesadą demokratów galicyjskich o dążenie do hegemonii politycznej w autonomicznej Galicji, do nowego powstania i rewolucji społecznej. Do tego miały rzekomo prowadzić demonstracje patriotyczne organizowane przede wszystkim we Lwowie, ale też w Krakowie przez zwolenników Smolki. Teka była więc swego rodzaju denuncjacją rzekomych knowań i zamierzeń demokratów. Formułowanie daleko idących insynuacji było ułatwione o tyle, że autorzy posługiwali się fikcją literacką. Chociaż nakład „Przeglądu Polskiego”, gdzie ukazała się Teka, był niski, czytano ją, dyskutowano i osądzano powszechnie. Autorów oskarżano o tchórzostwo polityczne, prowadzące do denuncjacji wobec policji państw zaborczych. Z ostrym atakiem na autorów Teki wystąpił m. in. J. Lam w głośnej kronice lwowskiej, zamieszczonej w „Gazecie Narodowej” z 18 VII 1869. Po latach (1883) Z. Kaczkowski ogłosił swoją Tekę Nieczui, będącą polemiką polityczną i literacką z Teką Stańczyka. Teka Nieczui była utworem literacko znacznie dojrzalszym. Teka Stańczyka bowiem grzeszyła przewagą doraźnego pamfletu politycznego nad elementami literackimi: plastyką postaci, dowcipem, humorem, trawestacją i parodią. Pomimo to Teka — na skutek wagi swej wymowy politycznej i pozycji społecznej jej autorów — stała się utworem bardzo głośnym. Pod jej wpływem przyjęła się nazwa „Stańczyków” dla galicyjskiego obozu konserwatywnego, skupionego początkowo wokół redakcji „Przeglądu Polskiego”. Obóz ten zdominował wkrótce na długie lata życie polityczne, naukowe i kulturalne w Galicji. Teka odegrała w tym procesie niemałą rolę.
Lit: K. Wyka, Teka Stańczyka, 1951.
Stanisław Frybes
Zob. też Pamflet Tekstologia zob. Edytorstwo
TENDENCYJNOŚĆ
W krytyce literackiej XIX w. termin ten — podobnie jak „tendencja” i czysto polskie jej odpowiedniki: „dążność” i „cel”, a także rzadziej występujące: „użyteczność” i „utylitaryzm” oraz „idea dzieła literackiego” — służył przede wszystkim do opisu i postulowania utworów literackich o dydaktycznym profilu. Stąd też kategoria ta najczęściej występowała w postaci epitetu określającego powieść cechującą się dydaktyzmem (roman a these), czyli powieść współczesną o tematyce społecznej z jednoznacznie ukształtowaną ideą, oraz takiż dramat (szczególnie komedię). Wszelkie modyfikacje znaczeniowe zakresu tendencyjności wiązały się też dlatego z przemianami tych właśnie przede wszystkim odmian gatunkowych oraz ze zróżnicowanym ideowo i historycznie stosunkiem do rozmaitych form dydaktyzmu.
Do polskiej krytyki literackiej kategorie tendencji i tendencyjności wkraczają w okresie międzypowstaniowym (na początku wieku, mówiąc o ukształtowaniu literatury dydaktycznej, posługiwano się przede wszystkim terminem „cel”, później — aż do 1. 40-tych włącznie — także pojęciem „dążność”, pisano też o powieści „dążnościowej” czy „celowościowej”, Kraszewski jeszcze w 1838 r. używa sformułowania „romans filozoficzny, moralny, utylitarny” na określenie