IMGd78

IMGd78



raczej echem naszym nie był, zostawał ogłoszony za buntownika. Zaprowadziliśmy władzę najsmutniejszą... Tę władzę chcieliśmy uprawnić, spajając ją z władzą duchową. Dlatego powtarzaliśmy, że mówimy, że rozkazujemy z ducha... Braci straszyliśmy co chwila karami bożymi, wywoływaliśmy te kary, cieszyliśmy się, gdy brata ból lub nędza dotknęła, odpychaliśmy go, deptaliśmy. Stawaliśmy się podobni trzodzie wilków... Woleliśmy... zostać w Kole... i w nim jak w dziedzicznej wiosce panować, choć nad niewolnikami, byle po pańsku” ,4. Ten rozpaczliwy krzyk udręczonego serca nie oznaczał zresztą potępienia nauki Towiańskiego. Więcej nawet, był jej obroną i próbą oczyszczenia. Buntownicy chcieli nadal „przy Sprawie trwać . wszystkimi siłami” (Słowacki) i działać „z ducha Mistrza, pomimo osoby Mistrza” (M.^ Chodźko). Pragnęli tylko „służyć w wolności’", dążyć do celów formułowanych przez Towiańskiego „drogami i sposobami, wynajdowanymi trudem własnym" (Mickiewicz), w imię własnej wiary, w zgodzie z własnym sumieniem i własną wolnością. Tak zaś poczęła się pogłębiać świadomość rozdżwięku pomiędzy Sprawą a osobą jej pierwszego rewełatora.

Dramatyczność listu Mickiewicza, którego obszerne fragmenty wyżej przytoczyliśmy, polegała nie tylko na bolesnym wyzwoleniu się od niewolącego autorytetu Mistrza i konieczności przewartościowania jego nauk. Również na poczuciu własnej odpowiedzialności za zło istniejące w Kole. Wszak Mickiewicz był namiestnikiem Mistrza i on współtworzył formy organizacyjne oraz reguły nowego kultu. Dlatego w liście Mickiewicza krytyka przeplata się z samokrytyką. Samokrytyce tej dał zresztą wyraz Mickiewicz nie tylko w sferze deklaracji także w praktyce, organizując nowe Koło z’braci

M A. Mickiewicz: Dzieło, t. XVI, s. 130132.

odłączonych”. Powstało ono *30 listopada 1840 roku. Nowe Koło respektowało niezawisłość i integralność indywidualną, wolność sumienia i przekonań, znosiło hierarchiczną strukturę i zasadę autorytetu. Podział na „siódemki", którym przewodzili „Stróże”, komunikujący się x namiestnikiem Mistrza, a przezeń z samym Mistrzem, zastąpiony został zgromadzeniem wszystkich członków, z których żaden nie pełnił ja-kowejś wyróżnionej funkcji, lecz na poszczególnych zebraniach — stosownie do kolejności alfabetycznej — prezydował.

„Rozryw” Mickiewicza z Mistrzem dotyczył jednak nie tylko kfwestii wolności, ale także, i to przede wszystkim, problemu „realizacji”. Prawda, postulat „realizacji” obecny był w nauce Mistrza. Ale Towiański obwarował go tak licznymi zastrzeżeniami, że pełnił on rolę mizerną i nieistotną. Wszak uważał, iż dla dziejów świata sprawą najistotniejszą jest praca wewnętrzna nad doskonaleniem własnym. Dlatego Towiański polecał swoim zwolennikom separować się od świata i politycznych batalii, nakazywał zamykać się we własnym kręgu „wybranych i powołanych”. I jeśli w 1842 roku głosił, że „jeszcze pora nie przyszła zamknięcia Zastępu Pańskiego”, to przecież już wtedy zapowiadał, iż „przyjdzie pora i zamknięcia, i podziału na stopnie, podług istotnej wartości każdego”, aby ogłosić w roku następnym: „jest liczba pańska dostateczna w Kole”. Od tego też czasu — jak pisze W. Wielogłowski — „Towia-nie cofają się z pośrodka wrzawy emigracyjnej i równie myśl przyniesioną, jak i stosunki osobiste w ścisłości tylko Koła swego zamykają.

Od tej chwili publiczność tylko przez szpary przyglądać się może...”*® Ten zaś programowy izolacjonizm począł wywoływać protesty.

wielogłowski: Emigracja Polska wobec Boga

fj&rfEww IHI5-“*

105


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Wcale nie był jak inne dzieci, był raczej jak jego skrzypki z gonta, które zaledwie brzęczały. Na pr
Wcale nie był jak inne dzieci, był raczej jak jego skrzypki z gonta, które zaledwie brzęczały. Na pr
skanuj0012 tfactoj ł h&tQ, WJj, do psychicznie chorą sąc stwierdza, że M czasie popelniema czynu
7 1822, ss. 40). Wprawdzie J.K. Krzyżanowski nie był kontynuatorem Julliena, jednak dzięki wymienion
skanuj0078 wszystko może zostać załatwione praworządnie. Wiec nie był ze mną uzgadniany, więc proszę
skanuj0084 (25) •Witruwiusz 75 wszystkim trzeba się starać o to, by dostęp do muru nie był łatwy dla
400 O KLEJNOCIE słem na concilium w Bazylii, bronił tego, aby nie był papieżem. A gdy tego nie dowió
-44 O ORLE KLEJNOCIE w tem nie służyło, bo sromotnie był odegnan. A to za sprawą Prandoty Gałki bisk
img105 (5) Jeśli jednak homoseksualista przekroc zył 30 rok życia i nigdy nie był w trwałym związku,
skanuj0022 (185) mająca podkreślić różnicę, która już nie istniała. Mimo swego radykalizmu nowy ruch

więcej podobnych podstron