WESOŁE DYKTANDA KLASA 4
3

Razem z moimi przyjaci....łmi zało....yliśmy Towa-...ystwo Przy jaciół R....Ż. Wysz....kiwaliśmy w r....żnych kataloga... kwiat, w najwspanialsze okazy, czytaliśmy i podziwiali pi....kno tych downych roślin. Niekt....rzy z nas mieli w alb....mach pocztow

ki p....edstawiające r....że ....erbaciane, czerwone.....óte, c

skie, syberyjskie.....adko kto jednak posiadał prawdziwą r... ’ę.

kt....rą mo....na ....odować i ....lubić się nią przed wszystkim’

To była wył....cznie sfera ma....eń. Zda....ało się nam po prze-cha....ce zat....ymać się p....ed r....żanym ogr....dkiem i stać tak godzinami, z....pełnie bez r....chu, ja....by zat....ymał się czas, i pat....eć, jak na wiet....e fal....ją delikatne płatki i listki naszej uko....anej rośliny. Pewnego razu burmist.... naszego miasta, zago....ały p....eciwnik kwiat....w, a r....ż w szczeg....lności, wydał rozpo....ądzenie zakaz....jące ....odowli r....ż. Wszyscy ogrodnicy m....sieli podpo....ądkować się decyzji natychmiast, bez ....wili zwłoki. W jeden dzień r....że znikn....ły z ogrod....w i skwer....w. - R....bmy coś! Rat....jmy r...,że! — k....yczeliśmy w bezsilnym obu....eniu. - T....eba s....ować choć jeden kwiat - postanowił m.,,.j p....yjaciel. R....szyliśmy do pobliskiego parku, gdzie jeszcze wczoraj tysi....ce r....ż migotało wśr....d zieleni r....wno