pUdli kmiecie. W związku z tym Józef Putek zauważył: „Dudziarzy tedy potraktowano podobnie Jak i kmieci (...) uznano tedy, że trudnienie się zawodem grajka, było zajęciem tak rentownem jak gospodarstwo" (1938:207). Wysokość tych obciążeń podatkowych uświadomił Stefan Wojciechowski przypominając, że tizydzieśd srebrnych groszy stanowiło równowartość jednego złotego florena, a tyle właśnie wynosiło roczne wynagrodzenie służby dworskiej (na przykład kucharki) w województwie lubelskim (1967: 64-65). Opłata od praktyki dudziarskiej znacznie przewyższała podatki wiejskich rzemieślników, wynoszące na ogół cztery grosze, chociaż przedstawiciele niektórych zawodów (dziegdarze, smolarze, węglarze, dymarze, kowale, kuźnicy, plokarze), a także wiejscy, przekupnie i przekupki płacili po dwanaście groszy.
Inaczej oszacowano dochody dudziarzy, gdy w 1590 roku sejm Rzeczypospolitej uchwalił pogłówne, nadzwyczajny podatek w związku w wojną z Turcją. Zgodnie z tym dokumentem „muzykowie, gędkowie, dudarzc" zobowiązani byli do zapłacenia sześciu groszy. Po cztery grosze mieli dać rzemieślnicy z mniejszych miast (w których zazwyczaj praktykowali dudziarze). W dużych miastach należności podatkowe rzemieślników były znacznie wyższe i zróżnicowane w zależności od zawodu. Względnie dużo musieli płacić niedźwiednicy, gdyż „po groszy 15, towarzysze ich po groszy 4.
A gdzie w jednym Woiewodżtwie zapłacą, w drugim płacić nie powinni" (Bielski 1851:132). Piętnastoma groszami obciążono także burmistrzów i rajców małych miast, co zdaje się pośrednio wskazywać na względnie dobre dochody niedźwiedników. Ryszard Kiersnowski sądzi na tej podstawie, że d ostatni byli „najlepiej uposażeni z całej ówczesnej braci »artystycznej«, trudniącej się działalnością rozrywkową" (1990: 192). Trudno jednak powiedzieć, na ile jednorazowe podatki były proporcjonalne w stosunku do dochodów poszczególnych grup społecznych i zawodowych. Wydaje się, że lepszym miernikiem były pod tym względem podatki stałe. Kiersnowski zwrócił też uwagę na klauzulę chroniącą niedźwiedników przed wielokrotnym opodatkowaniem, uzasadnioną ich wędrownym zarobkowaniem (1990:192). Dudziarzom takiego zabezpieczenia nie zapewniono, może świadczyć, że byli mniej mobilni. Niektórzy z nich dołączali do grup niedźwiedniczych (por. s. 213-216).
Z rejestrów poborowych wynika, że podatki rosły i nie wszędzie były jednakowe. W województwie krakowskim w 1629 roku dudziarze płacili zazwyczaj 3 floreny i 6 groszy (Inglot 1956). Przewyższało to należności większości rzemieślników (2 floreny). W niektórych miejscowościach płacono więcej - w Kłobucku, Uściu > Solnym i Gdowie po4 floreny, w Zawadzie 4 floreny i 2 grosze, w Proszowicach i Woli Radziszowskiej 4 floreny i 24 grosze, a w Zwierzyńcu i Bieńkówce nawet 6 florenów i 12 groszy. Tylko w jednej miejscowości, w Działoszycach, opłata była niższa, gdyż wynosiła jednego florena i osiemnaście groszy. Trudno wytłumaczyć te odosobnione przypadki zawyżonych podatków, być może były one spowodowane intensywniejszą praktyką muzyczną (np. dudziarza ze Zwierzyńca w Krakowie czy dudziarza z Bieńków ki w Lanckoronie lubMyślenicach). W 1655 roku dudziarze mieszkający w miastach województwa [krakowskiego, podobnie jak miejscy rzemieślnicy, płacili podatek w wysokości jedne-