Image111 (4)

Image111 (4)



Forum Czyiefników


czyli moje eksperymenty z odbiornikami detektorowymi

Cf-10nF, foliowy


transformator TS 4/17

słuchawka

lub

gkrinik


tranafoimato T8 2x5V


Moja przygoda z odbiornikami detektorowymi rozpoczęła się po serii publikowanych w EdW artykułów pana Antoniego łwan-czewskiego pt „Radio bez baterii i zasilacza, czyli zbuduj odbiornik detektorowy”. Nie było to moje pierwsze zetknięcie z układami radiowymi, bo miałem już wtedy za sobą budowę wakacyjnego odbiornika AM. którego opis był zamieszczony w EdW 8/97. Ryłem ciekaw, jak będzie działał taki układ niczawierający ani lamp, ani tranzystorów. Dodatkowym bodźcem było uruchomienie w Solcu Kujawskim nowego nadajnika radiowego I Programu Polskiego Radia, co znacząco wpłynęło na jakość i poziom sygnału w moim regionie. Poza tym chciałem się poczuć troszkę jak pionier techniki radiowej, co 7 pewmością mi się udało. Mimo że mój pierwszy odbiornik detektorowy nie miał specjalnie dobrych parametrów, sam fakt, że działał, przysporzył mi wiele radości. Zdobyłem leż pewne doświadczenie w budowie anten do takich odbiorników, a także na temat dohom elementów dla optymalnej ich pracy. Po ogłoszeniu w EdW 10/05 zadania nr 116 bardzo się ucieszyłem. Postanowiłem ponowić próby z detektorami. Powstał nowy, zdecydowanie lepszy odbiornik, nowa antena. Sprawdziłem jego działanie z różnymi przetwornikami elektroakustycznymi, transformatorami sieciowymi w roli transformatorów głośnikowych, diodami i cewkami. Teraz opowiem o moich spostrzeżeniach.

Opis układu

Odhiomik detektorowy (rysunek 1) działa tylko dzięki energii uzyskiwanej z anteny. Dlatego należy zadbać o jak największą sprawność zastosowanego rozw iązania układowego. Z tego powodu zdecydowałem się na wykonanie klasycznego odbiornika detektorowego z pojedynczym obwodem rezonansowym. Musiałem zastosować obwód LC, bo bez niego w słuchawce dźwięk przypominał pr/.egadywanie się wielu osób, zwłaszcza w porze wieczornej.

Moja pierwsza antena do odbiorników detektorowych składała się z około I8m

przewodu. Tak naprawdę były to 3 odcinki po około 6m pochodzące 7 trój żyłowego kabla od zepsutego zabawkowego telefonu. Nie miałem izolatorów porcelanowych, toteż musiałem sobie poradzić w inny sposób. Antena miała być przywiązana do płotu z siatki z jednej strony, a z drugiej - do ściany domu na wysokości drugiego piętra. Odpowiednim rozwiązaniem problemu okazały się dwa odcinki nici stylonowej (bardzo wytrzymałej nici z tworzywa sztucznego) przywiązane do końców anteny. W ten sposób była oddalona od płotu i ściany Kabel wprowadziłem do wewnątrz swojego warsztatu przez szczelinę w oknie. Po jakimś czasie pojawiły się dwa kolejne problemy związane z eksploatacją tej anteny: kabel zrywał się podczas wiatru, a na czas burzy trzeba było go szybko zdejmować. Nić styłonowa jest śliska i bardzo trudno rozwiązać supły Aby ułatwić sobie demontaż anteny, zrobiłem zaczep z drutu w kształcie podwójnego haczyka od strony płotu. Teraz kabel dawał się szybko odczepić i zwinąć w razie potrzeby. Trudniejszy do rozwiązania był problem jego zrywania się. Po dokładnym przestudiowaniu konstrukcji anten krótkofalarskich tego typu stwierdziłem. że głów ną przyczyną jest zamocowanie kabla na sztywno z obu końców. Podczas wiatru naprężenia były tak duże, że cienki przewód tego nie wytrzymywał. Nie mogłem jednak zastosować naciągu z odważnikiem, bo takiego po prostu nie miałem. Nawet gdybym go miał, to trzeba by było użyć jakiegoś bloczka, co skomplikowałby konstrukcję anteny, a tego nie chciałem. Egzamin zdała niewielka sprężyna stalowa naciągająca

Rys. 1 tasiemki zerujące na starym kineskopie od monitora. Od tamtego czasu antena nie zerwała się ani razu. W zeszłym roku musiała jednak zostać usunięta z powodu wymiany okien. Niedawno zrobiłem nową antenę. Szczegóły konstrukcji prezentuje rysunek 2.

Jest podobna do tej poprzedniej, ale ma długość około 30m i jest zrobiona z przewodu z wplecioną nicią bawełnianą Naciąg znajduje się teraz w domu, a kabel anteny jest przeprowadzony przez ścianę przez kawałek rurki gumowej. Często jestem pytany, „Co to za eksperyment robisz?” albo ..Do czego to służy?”, a gdy odpowiadam, żc ten tajemniczy kabelek to antena radiowa odbiornika pracującego bez baterii i zasilacza, spotykam się z niedowierzaniem (chyba że pyta akurat osoba wtajemniczona w prawidła elektroniki :) ).

Do poprawnej pracy detektora potrzeba dobrego uziemienia. Ja do tego celu użyłem kawałka dwużyłowego kabla dzwonkowego (właściwie są to dwa druty w izolacji), którego obie żyły połączyłem na końcach. Jeden z końców przywiązałem do rurki od centralnego ogrzewania, a drugi dołączyłem do układu. Czytałem kiedyś o uziemieniu w postaci starego wiadra zakopanego ziemi, ale wiązałoby się to z ciągnięciem drugiego długiego kabla po ścianie.

60 Czerwiec 2006 Elektronika dla Wszystkich


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Image108 (2) Forum CzytelnikówWiadomości ogólne Na rynku obecnie mamy duży wybór transformatorów sie
Image112 (4) Forum Czytelników REKLAMA W moich dwóch odbiornikach detektorowych (fotografie I i 2) u
Strona00128 100 128 - 113. Odbiornik z detektorem tranzystorowym W powyżej prze dat ewionym odbiorni
17170 Image167 ■ Forum Czytelników p vcc PC81IRESET) VCC
Ściąga ekspertaQClU odbiór poezji Szymborskiej wymaga także od czytelnika dobrej orientacji w kultur
Image110 (4) Forum Czytelników Jak widać, program jest bardzo prosiy, tylko polecenie „Waitms 20” mo
60 (100) ■ Forum Czytelników to regulujemy filtr detektora stosunkowego 1D23R na maksimum sygnału pr

więcej podobnych podstron