O jego rządach w diecezji wiemy niewiele. Był niewątpjj ttemym ispółpncownikiem czołowego ówczesnego refonjJ^ Róścioła, arcybiskupa Henryka Kiełlicza, ale o jego działali ^ ni potu reformy i na arenie politycznej źródła niemal nie infoJj ją, Nieco więcej wiadomo na temat zabiegów gospodarczych ty ccntcgo i pomnażania majątku diecezji krakowskiej. Uczestni ^ także w kilku krajowych zjazdach kościelnych, a w 1215 r l! udział w obradach IV powszechnego soboru laterański/^ W1218 r. Kadłubek z niewiadomych powodów ustąpił z biskf°‘ Mwi krakowskiego i ostatnie pięć lat życia przebył w klaszta cystersów w Jędrzejowie, gdzie zmarł w 1223 r. ^
Kronika Mistrza Wincentego objęła swoim zapisem dzi • Polski od czasów bajecznych do 1202 r. Składa się ona z czterej ksiąg, z których trzy pierwsze napisane są w formie dialogu sadzonego między arcybiskupem Janem i biskupem krakowskim Mateuszem, natomiast czwarta ma postać opowiadania ciągłego D|a opisania dziejów pierwszych Piastów Kadłubek wykorzystał de wszystkim Kronikę Anonima Galla, ale korzystał z niej w dość specyficzny sposób, wybierając selektywnie, lecz na ogół dość wiernie, fakty historyczne, które następnie samodzielnie i dowo|. nie przeinaczał i interpretował w duchu moralizatorstwa i prostego dydaktyzmu. Klasycznym przykładem może tu być anegdota Galla
0 biednym kleryku i szczodrym królu, która w wersji Wincentego dotyczy nie kleryka, ale „pewnego biedaka”, tak chciwego bogactw ofiarowanych mu przez Bolesława, że załamał się pod ich ciężarem i wyzionął ducha. Morał jest prosty i czytelny: szalonym jest ten, kto pieniądze nad życie przedkłada. I tak jest w wielu innych miejscach, gdzie pisarz nie krępuje się faktografią Galla, szukając w niej tych elementów, które pozwalają mu rozprawiać o cnotach
1 grzechach, moralizować, stawiać przykłady i wyrażać przestrogi, a wszystko to przetykane jest gęsto opowieściami i przypowieściami z dzieł i historii antycznej, przenoszonymi na polski grunt przy zastosowaniu terminologii klasycznej, rzymskiej, dla opisu polskiego życia publicznego i prawno-politycznego. Zgodnie z ustaleniami B. Kiirbisówny Kronika ma charakter traktatu historycznego, nawiązującego swoją retoryką i erudycją do panującej u schyłku XII wieku we Francji i w Anglii mody wśród tamtejszej elity intelektualnej i środowisk dworskich.
Dzieje badań źródłoznawczych nad Kroniką Mistrza Wincentego, nie tak bogate, jak w przypadku dzieła Galla, pokazują, jak z biegiem lat zmieniały się poglądy na wiarygodność i wartość źródłową tego przekazu. O ile dawniej uważano, że Kronika w głównym swoim zrębie była pisana dopiero pod koniec życia Kadłubka, w okresie jego pobytu w klasztorze jędrzejowskim, to dzisiaj utrwala się przekonanie, że powstanie jej przypadło na przełom XII i XIII wieku, a materiały autor zbierał zapewne już podczas pobytu na dworze Kazimierza Sprawiedliwego. Nie zmienia to faktu, że od interesującego nas tutaj konfliktu króla z biskupem krakowskim do schyłku XII wieku minęło około 120-125 lat, czyli że pięć kolejnych pokoleń musiało sobie ustnie przekazywać informacje o tym wydarzeniu. A wiadomo, że wraz z upływem czasu relacje ustne ulegają deformacjom i obrastają w różne nowe wątki, zniekształcające w mniejszym lub większym stopniu pierwotną wersję. Stąd w najnowszej historiografii polskiej brak tak powszechnego dawniej zaufania do historycznych treści Kroniki, w związku z czym wymaga się od każdego badacza korzystającego z tego źródła wyjątkowej ostrożności i dużego krytycyzmu. Z drugiej strony podkreśla się, że dzieło Wincentego, mało wiarygodne dla czasów dawniejszych, w trzeciej, a zwłaszcza w czwartej księdze, opisującej okres bliski lub nawet współczesny życiu pisarza, zyskuje na wartości i rzeczowości. W świetle tych uwag staje się jasne, że relacja autora o czasach panowania Bolesława Szczodrego, mimo iż powstała, podobnie jak Kronika Galla, w środowisku krakowskim, nie może się z nią równać pod względem wartości źródłowej i musi być analizowana szczególnie skrupulatnie i ostrożnie. Należy przy tym brać pod uwagę różne okoliczności dodatkowo wpływające na kronikarza i skłaniające go do daleko posuniętego przekształcania opowiadania Anonima.
Dzieje badań naukowych nad dramatem biskupa Stanisława i króla Bolesława II są w istocie rzeczy historią stosunku badaczy do dwóch przedstawionych wyżej przekazów źródłowych. Historycy o orientacji katolickiej w swojej ogromnej większości, a historycy wywodzący się bezpośrednio z kręgów kościelnych niemal wszyscy (chociaż podkreślić trzeba odmienne stanowiska ks. Jana Fijałka, w mniejszym stopniu ks. Józefa Umińskiego i niektórych innych) odrzucali przekaz Anonima Galla, dając bezwzględnie pierwszeń-