N ^ 7 ejLspoJ8obno4ci °P'» m zaiste wspanialej siedziby “7 "a ka*dym razem obnaża specyficzny status utycia
słowa jako znaku pozbawionego funkcji denotacyjnej. Materiałem tematycznym deskrypcji są bowiem — odpowiednio .zdeformowane" — rekwizyty gatunkowe i stylistyczne. Nie przesądza to jednak o modalności takich elementów: nie zawsze bowiem w .powiaici-worku” utycie stereotypu pełni funkcję ujawniania konwencji czy jej parodii. Zwłaszcza w prozie Mi-cińskiego i Witkacego zdarza się często, za stereotypowo (w planie stylu) zorganizowana deskrypcja pełni funkcję ekspresji .treści metafizycznych”. Oznacza to. te pozbawienie opisu funkgi denotacyjnej rozszerzyło w poetyce „workowatości" paradygmat jego możliwości semantycznych. Identyczne schematy leksykalne mogły bowiem im-plikować - np. w konstrukcji pejzażu - modalności krańcowo sprzeczne: parodię (Miciński. Jaworski) i tragedię egzysten-cjalną (Witkacy) Rzecz jednak w tym, to swoista nonszalancja np w budowie tła połączona z rozchwianiem jego semantyki godziła bezpośrednio w normy gatunkowe i sposoby odczytań prozy obowiązujące w kulturze literackiej. Rozbijając ustabilizowane relacje między formą podawaą a jej funkcją, między stylem wypowiedzi a jej ramą modalną, .powieść-worek" włączała do tradycji narracyjnej rozmaite możliwości zastosowań konwencji powieściowych niemotywowanych zasadą mimesis.
Jednak wbrew swym ogólnoestetycznym deklaracjom, Witkacy przywiązywał do opisów wielkie znaczenie, znacznie większe, niż wynikałoby to z jego .programowych" negatywnych wypowiedzi na ten temat. Wszystkie opisy pejzatu w Pożegnaniu jesieni — a jest ich wbrew zastrzeżeniom Witkacego pokaźna liczba—wyrażają chyba jedyne wspólne przekonanie narratora i bohaterów utworu, a mianowicie, że natura i jej wyglądy są najdoskonalszym, czystym i ABSOLUTNYM pięknem. Jednakże ów Absolut — podobnie jak stany emocjonalne samych bohaterów — jest trudny do wyrażenia i opisania. W ten sposób — paradoksalnie — nieopisywalność i niewyraźalność piękna przyrody jest jednym z uzasadnień dla posługiwania się przez Witkacego stereotypami deskrypcji.
Tak wice ppowieść-worek’ w sposób drastyczny rozregulo-wuje mechanizm deskrypcji klasycznej epiki, a zarazem wzajemne relacje między opisem ii opowiadaniem Charakterystyczne, ze Wesele hrabiego Orgaza jest zupełnie pozbawione elementów deskrypcji. W powieści Jaworskiego dominują monologi i dialogi postaci oraz opowiadanie tnecioosobowego narratora. W zakresie redukcji opisu jako narracyjnego sposobu . przekazywania znaczeń Jaworski poszedł niewątpliwie najda- ' lej. Jeśli pojawia się w jego powieści fragment opisowy (3-4 rasy w całym utworze!), to zawsze jest on jaskrawym „obnażeniem chwytu" — leksykalnego, frazeologicznego lub narracyjnego w ogóle:
Wielki# słońce lolcdannkie rozdziawiło swojo dumne ślepia, posypując rdzawym proszkiem nadwieciomych blasków bruk kamie mety. ima mu łjr od niewolniczego stąpania wciąż powrotnych ftuleci IWO. 12).
Tego rodząju konstrukcje ujawniają cudzoslowowe użycie słowa jako elementu deskrypcji w co najmniej dwóch porządkach: 1. naruszają normę stosowalności wyrazu („słońce... rozdziawiło" oraz „rozdziawiło... ślepia"), 2. ujawniają, że mowa narratora niszczy iluzję potencjalnoj deskryptywności („nnocz-ności*). Używane znaki są jednocześnie nacechowane metaję-zykowo—odsłonięte jako bezużyteczne, dysfunkcjonalne, stylistyczne stereotypy: „wylazło słońce zza chmur” (Witkacy), .słońcerozdziawiło ślepia" (Jaworski). Można więc powiedzieć, ze spektakularne używanie opisu jako formuły gotowej oznacza zarazem podporządkowanie opisu regułom opowiadania. Pojęciowy charakter epitetów (i całych konstrukcji, jak np. porównań) lub parodystycznie ujawniane stereotypy to właśnie wyznaczniki opowiadania narzucone na strukturę opisu50.
Na przeciwnym biegunie konstrukcji stylistycznych znąj-duje się Nietota Micińskiego, w której najczęstsze są rozbudowane (a nie zredukowane) fragmenty opisowe („nadmiar" przymiotników etc.). Jednakie swoistość Nietoty — pomijam tu grę konwencjami — polega także na tym, że Miciński pozacierał różnice między zdaniami opowiadającymi a opisowymi,
"Określenie K. Budzyka w artykule Struktura języków prozy powieśctouej, IWilSfyłufyła teoretyczna w Polsce, Warszawa 1946
III