26 Ctfii druga
rozpatrywać naraz wszystkie nauki, które by się nasunęły, byłoby to bowiem niezgodne z porządkiem przez mą metodę przepisanym. Lecz zwróciwszy na to uwagę, że wszystkie zasady tych nauk winny być zaczerpnięte z filozofii, w której wcale jeszcze nie znajdowałem dostatecznie pewnych podstaw, pomyślałem, że należało przede wszystkim starać się je ustanowić; a jako że było to zagadnienie najdonioślejsze na świecie, wobec którego najbardziej należało się obawiać pośpiechu i.uprzedzeń, nie powinienem był usiłować doprowadzić go do końca przed dojściem do wieku znacznie dojrzalszego, aniżeli moje ówczesne dwadzieścia trzy lata7®, oraz przed uprzednim zużyciem długiego czasu na przygotowanie się do tych zadań t,ak przez wykorzenianie ze swego umysłu wszelkich fałszywych mniemań przyjmowanych dotychczas, jak również przez gromadzenie wielu doświadczeń mających być w następstwie przedmiotem mych rozumowań, a wreszcie, przez ustawiczne ćwiczenie się w metodzie, jaką obrałem, celem coraz lepszego się w niej umacniania .
" Swe rozważania na zimowej kwaterze Kartezjusz przeprowadzał w wieku lat dwudziestu trzech.
n Kartezjusz przedstawia tu program zamierzonych przez siebie badań.
CZĘŚĆ TRZECIA
Przed rozpoczęciem odbudowy domu, w którym mieszkamy, nie dość jest zburzyć go tylko, zaopatrzyć się w materiały oraz zamówić budowniczych lub też samemu ćwiczyć się w sztuce budowania, a dalej, starannie opracować projekt; należy się także wystarać o jakiś inny dom, w którym dałoby się wygodnie zamieszkać w czasie, gdy tamten będzie budowany; podobnie, aby nie pozostać zupełnie niezdecydowanym co do swych czynów w czasie, gdy rozum zniewala mnie ku temu w mym sądzeniu, oraz, aby nie zaprzestać od owej chwili żyć najszczęśliwiej, jak tylko można, urobiłem sobie moralność tymczasową K, składającą się zaledwie z trzech czy czterech zasad postępowania, którymi chętnie z wami się podzielę.
Pierwszą było, abym był posłuszny prawom i obyczajom swego kraju, trzymając się wytrwale religii, w której dzięki łasce Bożej byłem od dzieciństwa chowany, i kierując się we wszystkich innych sprawach mniemaniami najbardziej umiarkowanymi i najdalszymi od krańcowości, które są powszechnie przyjęte w postępowaniu najrozsądniejszych wśród tych, z którymi miałbym współżyć. Przestając bowiem od tej chwili liczyć się z moimi własnymi mniemaniami, jako że chciałem je wszystkie poddać badaniu, byłem pewien, że nie pozostało mi nic lepszego, jak trzy-
. ’* Na moralność tymczasową składały się przepisy o charakterze pragmatycznym uzyskane na drodze empirycznej. Moralności racjonalnej, ostatecznej Kartezjusz nie zdążył opracować całkowicie.