166
MÓWISZ, MASZ
Nasza dyskusja wyszła na prostą dopiero po tym, jak odpowiedziałem na jego zarzut dotyczący mojej hipokryzji:
„Charlie, masz rację. Nie komunikowałem się z Tobą we właściwy sposób. Tak naprawdę nie byłem szczery. Oto prawda: czuję się wykorzystany. Przede wszystkim nie chciałem, abyś mnie filmował. Zaledwie kilka dni temu powiadomiono mnie, że będziesz tutaj, a powinienem był nalegać na pozostanie przy mojej normalnej umowie, która zezwala na filmowanie tylko prz. użyciu profesjonalnego sprzętu i po uiszczeniu dodatkowej opłaty. Nie czułem się dobrze w związku z Twoim filmowaniem i powinienem był odmówić pozwolenia już na samym początku”.
Twarz Charliego złagodniała i pojawił się na niej uśmiech. „Teraz rozumień: - powiedział - powinieneś powiedzieć mi o tym od razu”.
Ostatecznie zgodziliśmy się, że Charlie prześle mi oryginalną kasetę po zrobieniu specjalnej kopii, służącej tylko do celów promocyjnych. Zawołaliśmy organizatora seminarium i razem przejrzeliśmy naszą umowę. Wszystko skończyło się życzliwym porozumieniem.
Lekcja była oczywista. Jeśli nie chcesz powiedzieć „tak”, nie rób tego. Ja po wiedziałem, a rezultatem była napięta, naładowana negatywnie atmosfera i okresowa wzajemna uraza. Gdybym od początku trzymał się swoich przekonań, mógłbym uniknąć tej konfrontacji.
Kiedy bez przekonania zgadzasz się zrobić coś, czego tak naprawdę zrobić mc chcesz, później prawie zawsze tego żałujesz. Jeśli nie jesteś pewien, czy rzeczywiście chcesz to zrobić, najlepiej po prostu powiedzieć „nie”.
Gdy przygotowywałem rękopis tej książki, zadzwoniła jedna z moich sąs::-dek i poprosiła, abym pomógł jej przy jakimś małym projekcie. Potrzebowali pomocy w napisaniu listu do agenta zajmującego się budową i sprzedażą mieszkań na naszym osiedlu. Interesują mnie poruszone przez nią kwestie dotyczą:: nieruchomości i wielokrotnie włączałem się w sprawy naszego sąsiedztwa. Miałem ochotę po prostu pójść i napisać dla niej ten list. Jeśli bym się jednak z mi spotkał, przejrzał brudnopis i tak dalej, „mały projekt” zająłby co najmniej dv. : godziny mojego czasu przeznaczonego na pisanie książki, która jest dla mmi priorytetem. Powiedziałem więc:
„Sandy, moja uwaga jest teraz całkowicie skupiona na pisaniu nowej ks ii ki. Wiem, że dobrze sobie poradzisz, samodzielnie pisząc ten list. Nie. - i pomogę Ci go napisać”.
Czułem się tak dobrze, mówiąc „nie”! Nie miałem zamiaru być niegrzeczny ani zl: okazywać współczucia, po prostu ustalałem granicę.