*
termin wszedł do użycia ledwie kilka dekad temu16. Kiedy Mark Twain pisał swoje opowiadanie w roku 1876, dookoła wiele było muzyki, ale nie była jednak wszechobecna. Trzeba było poszukać innych ludzi, aby usłyszeć śpiew (i ewentualnie przyłączyć się do niego): w kościele, na uroczystościach rodzinnych, zabawach. Jeśli ktoś nie miał w domu pianina, gitary czy akordeonu, aby posłuchać muzyki instrumentalnej, musiał iść do kościoła albo na koncert. Wraz z płytami, radiem i filmami zmieniło się to radykalnie. Znienacka muzyka była na każde zawołanie, a w ciągu ostatnich kilku dekad wszystko tak się zintensyfikowało, że chcemy czy nie, jesteśmy nieustannie bombardowani przez muzykę.
Połowa z nas podłączyła się do iPodów i pogrążyła w całodziennych koncertach własnego wyboru, nic na pozór nie wiedząc o reszcie świata. Także tych, którzy się nie podłączyli, nieustannie atakuje muzyka, nieodparta i przerażająco głośna, w restauracjach, barach, sklepach i centrach handlowych. Ten muzyczny napór nie może pozostać bez śladu na naszym skądinąd tak wrażliwym układzie słuchowym, a jego przeciążenie może mieć poważne konsekwencje. Jedną z nich są coraz częstsze głębokie zaburzenia słuchu nawet u młodych ludzi, a zwłaszcza muzyków. Inną może być wszechobecność zdumiewają-
16 Nie można wykluczyć, że nawet jeśli brainworms są uciążliwe w naszych czasach tak bardzo nasyconych muzyką, to jednak są efektem adaptacji korzystnej w dawnych łowiecko-zbierackich czasach. Być może dźwięki wydawane przez zwierzęta czy inne ważne dźwięki były powtarzane tak długo, aż wreszcie były nieomylnie rozpoznawalne, jak w liście do mnie sugeruje Alan Geist:
Zupełnie przypadkowo odkryłem, że po pięciu czy sześciu dniach spędzonych w le-sie, bez żadnej muzyki dookoła, zupełnie spontanicznie zaczynam naśladować otaczające mnie dźwięki, a przede wszystkim głosy ptaków. Te odgłosy żywej przyrody stały się dla mnie „natrętną melodią” [...]. Nader prawdopodobne, że w dawnych epokach wędrującym ludziom łatwiej było rozpoznawać znajome miejsce, gdy wspomnienia dźwiękowe dodawali do wzrokowych [...]. A im częściej powtarzali te dźwięki, tym silniej ryły się one w pamięci.
<•<» chwytliwych melodii, brainworms, które pojawiają się nieproszone i odchodzą, kiedy zechcą; chwytliwych melodii, neurologicznie nie do odparcia, chociaż nie są ni-c/.ym więcej niż reklamą pasty do zębów.