98
podziału dochodu społecznego nie obdzieli ludzi większą ilością chleba, niż może go wytworzyć aparat produkcyjny, ani też najlepiej pomyślana ustawa o inwestycjach nie uruchomi inwe-stycyj, gdy nie będzie na nie funduszów. Na cóż się zda tworzenie pięknych na papierze szkół akademickich, gdy braknie wybitnych uczonych, albo państwowe nagrody literackie, gdy niema talentów. Rzeczy to proste, nie wymagają uzasadnienia. Natomiast możnaby przypuścić, że państwo z większem powodzeniem może zastosować prawo do celów represyjnych; jeżeli nie może powiększyć dobra, to bodaj, że przy odpowiedniej energji ustawodawczej i silnym aparacie wykonawczym zdoła zło wytępić.
Przyjrzyjmy się dziedzinie prawa karnego, która może dostarczyć najwyraźniejszych przykładów. Państwo walczy z przestępstwem; nakłada na przestępców kary. Nie udaje się w zupełności doprowadzić do zaniku przestępczości, ale polityka kryminalna może się wtedy poszczycić sukcesami, gdy zmniejsza się procent przestępczości, Wydawaćby się mogło, że skuteczność represji zależy od wysokości kary, że wystarczy zaostrzyć te kary, by odstraszyć od popełniania przestępstw. Ale to nie wystarczy.
Jak wiemy, jeżeli ludzie nie popełniają przestępstw, to nie dlatego tylko, że lękają się kary; także i dlatego, że sprzeciwia się temu ich poczucie moralne. Gdyby czynnikiem, powstrzymującym od przestępczości, był tylko lęk przed karą, przestępczość byłaby bardzo wielka i działalność represyjna państwa mało skuteczna. Wtedy mało jest kradzieży, oszustw, zabójstw, gdy przeważająca większość ludzi brzydzi się kradzieżą, oszustwem, zabójstwem, gdy żywi wstręt do zbrodni. A więc skuteczność represji prawnej zależy od stanu moralnego poszczególnych jednostek, od ich poziomu duchowego, ich charakterów. I rozstrzygające znaczenie mają wewnętrzne wartości moralne, tkwiące w człowieku.
Ustawy mogą nazwać przestępstwem to, co się żywnie podoba ustawodawcy. Ale trzeba, by ogół ludzi to samo uważał za przestępstwo, w swojem wewnętrznem przekonaniu. Próby, by wytępić pewne objawy, które nie są sprzeczne z poczuciem mo-ralnem społeczeństwa, natrafiają na długotrwały opór, a bardzo często kończą się niepowodzeniem.
Trudno znaleźć lepszy przykład, jak historja prohibicji w Stanach Zjednoczonych, Chciano umoralnić społeczeństwo, zniweczyć plagę pijaństwa. Olbrzymie kary, bardzo kosztowny aparat śledczy i represyjny, to wszystko na nic się nie zdało. Nie dlatego, że przemytnicy alkoholu byli bardziej pomysłowi i przedsiębiorczy od aparatu politycznego, lecz dlatego, że mi-łjony ludzi w swojem etycznem poczuciu nie uważały konsumcji alkoholu za przestępstwo, że na tego, kto kupował nielegalnie alkohol lub nielegalnie go wyrabiał, nie spadało w opinji społecznej żadne odium moralne. Społeczeństwo nie dało sobie narzucić pojęcia tego przestępstwa i ustawodawca musiał się cofnąć.
Albo też zwróćmy uwagę na bliższe nam przykłady. W wielu okolicach kraju walczą władze z bardzo małym skutkiem z kłusownictwem i kradzieżą drzewa w lasach państwowych. Kłusownikami są gospodarze, najbardziej poważni; nie dopuszczą się oni oszustwa, ani nie ukradną zboża z pola sąsiada; nie uważają jednak za zbrodnię wybrać się z fuzją do pańskiego lasu. Kłusownik, skazany na wysoką nawet karę, nie uchodzi w oczach swego środowiska za zbrodniarza; współczuje mu ono tylko, że nie był dość ostrożny. Opinja tego środowiska nie uważa za przestępstwo wycięcie chojara w państwowym lesie. Bodajże tkwią w tern tradycje dawnej wolności wrębu, gdy las był niczyj, następnie przekonanie, że wyrządzenie szkody w lesie nie sprawia nikomu krzywdy; dość, że skłonność do popełniania tych przestępstw jest bardzo powszechna i dlatego, mimo wysokich kar, wytępić je trudno.
Stosowanie represyj karnych musi iść w parze z rozwojem moralności społecznej. Zawodnem jest formułowanie przestępstw, gdy w opinji społecznej te przestępstwa nie są uważane za coś niemoralnego, godnego potępienia. Rozrost funkcyj państwa i sankcyj karnych zależny jest od stanu moralnego społeczeństwa. Czasami poczucie moralne wyprzedza stosowanie kary; w każdym razie wychowanie społeczeństwa, stopień jego religijności, są czynnikami, które zabezpieczają powodzenie polityce kryminalnej.