towych”) **. Klasyfikacje trichotomiczne 1, rzadsze jeszcze, politomiczne, a więc dzielące religie na więcej niż 3 typy, są interesujące nie tylko ze względu na ich odrębność od podziałów dychotomicznych, ale również i ze względu na to, że usiłują one (świadomie lub nieświadomie) uchwycić prawidłowości rozwoju religii, ewolucję religii od form niższych do wyższych. Tak jest z podziałem P. Wurma i tak można potraktować znany podział czołowego współczesnego religioznawcy niemieckiego G. Menschinga, który podzielił religie na Natur- Volks~ i Weltreligionen 21. Pierwsze — to religie ludów prymitywnych, pozostających w zasadniczej zależności od przyrody; natura jest tu głównym obiektem czci. W przeciwieństwie do tych poli-teistycznych, lokalnie ograniczonych religii, Volksreli-gionen są to religie ludów kulturalnych, dostatecznie zintegrowanych w organizmy państwowe. Wreszcie Uniuersalreligionen (Weltreligionen) rozsadzają ramy swego kulturowego i historycznego pochodzenia (ograniczoności narodowej), głównie poprzez zwrócenie się do powszechnych tęsknot, niedoli i pojęć.
Niezależnie od przydatności czy intencji wszelkich omawianych tu podziałów klasyfikacje stanowią ważki aspekt badań religii, który w jakiś sposób i w jakimś stopniu pomaga nam dotrzeć do jej istoty.
2. OG0LNE UWAGI O STRUKTURZE RELIGII
Po uzasadnieniu strukturalnego podejścia do religii powiedzmy teraz — zanim przejdziemy do szczegóło-
M Podziel takt spotykamy np. w popularnej pracy P. Wurma: Hmndbmeto dar HtUgionigescltichte, Stuttgart 1929.
» Zob. C. MamcłiIng: Soztotoola dar nultgion. Donn I9t7.
wych analiz wewnętrzne] budowy religii — parę stów natury ogólnej.
W dalszych rozważaniach będziemy używać wymiennie takich pojęć, jak „struktura", „morfologia" („anatomia”) i „budowa wewnętrzna”; nie będziemy wdawać się w definiowanie „struktury" i pojęć synonl-micznych. Chcielibyśmy natomiast uwypuklić, iż mogą istnieć dwojakie co najmniej koncepcje „struktury" — dynamiczna i statyczna, czyli że budowę dowolnego zjawiska można rozpatrywać dwojako: po pierwsze jako morfologię funkcji i tendencji, tj. procesów, po drugie zaś jako anatomię wytworów, jako „koegzystencję" efektów procesów. „Struktura statyczna" („anatomia wytworów”) ma prawo obywatelstwa we współczesnej nauce — byleby pamiętać, że te „wytwory” są tylko pozornie statyczne, jako że są one właściwie tylko „przystankami” w wiekuistym ruchu materii, jedynie „zagęszczeniami” procesów. Kosmos prezentuje nam obraz jedności bezwzględnego ruchu i względnego spoczynku. Skoro tylko będziemy o tym pamiętać — możemy dalej spokojnie posługiwać się zwrotem „struktura statyczna”.
Przechodząc teraz do rzeczy bardziej konkretnych, łatwo dostrzeżemy, że każda religia — podobnie zresztą jak każde zjawisko — posiada jakąś budowę wewnętrzną, jakąś strukturę. Przy tym taki właśnie, a nie inny specyficzny zestaw, typ „koegzystencji" składników tej struktury, będzie sprawiać, że dane zjawisko jest sobą, a nie czymś innym. Wśród tych składników możemy wyróżnić pierwszorzędne, które są nieodzowne do istnienia, a więc które konstytuują daną całość („istotę”) zjawiska, Jak też składniki drugorzędne i dalsze. Dotyczy to oczywiście zarówno wagi składników statycznych (wytworów), jak też i znaczenia procesów (funkcji, prawidłowości) danego sja-