czesne społeczeństwo podlega zmysłom, a więc jest zorientowane na technikę, nastawione empirycznie, materia li stycznie, ekstrawersyjnie i hedonistycznie.
Wobec tych poglądów, uderzającym faktem jest dziś, moim zdaniem, radykalna rozbieżność między strukturą społeczną (porządkiem techniczno-ekonomicznym) i kulturą. Pierwszy z tych obszarów podlega ekonomicznej zasadzie wydajności i funkcjonalnej racjonalności oraz organizacji produkcji poprzez uporządkowanie rzeczy włącznie z ludźmi, również traktowanymi jako rzeczy. W drugim obszarze panuje rozrzutność, nieuporządkowanie, jest on zdominowany przez irracjonalizm i antyintelektualizm; probierzem sądów kulturowych jest osobowość, a miarą artystycznej wartości doświadczenia ma być efekt, jaki ono na nią wywiera. Struktura osobowości, odziedziczona po XIX stuleciu ze swą samodyscypliną, pohamowaniem, opóźnioną gratyfikacją, wciąż jeszcze odpowiada wymogom struktury techniczno-ekonomicznej. Zderza się jednak gwałtownie z kulturą, która - między innymi w wyniku funkcjonowania gospodarki kapitalistycznej - radykalnie odrzuciła te mieszczańskie wartości.
Dyskrecjonalne zachowanie społeczne
Socjologia opiera się na założeniu, iż różnice w zachowaniu osób i grup ludzkich dają się przypisać ich klasowym lub innym strategicznym pozycjom w strukturze społecznej, a ponadto, że interesy, postawy i zachowania jednostek w poszczególnych grupach uwarunkowane są przez takie zmienne społeczne, jak wiek, płeć, zawód, religia, miejsce zamieszkania (miasto-wieś) itd. Zgodnie z tym założeniem cechy te grupują się w pewien sposób, określany zazwyczaj w kategoriach społecznych i klasowych. Znaczy to, na przykład, że zachowania wyborcze, konsumpcja, sposób wychowywania dzieci itp. uwarunkowane są przez przynależność klasową lub status, różnią się systematycznie i są przewidywalne.
Dla znacznej części społeczeństwa oraz ze względu na wiele aspektów życia społecznego (np. wybory) założenie to pozostaje nadal słuszne. Z biegiem czasu staje się jednak coraz bardziej widoczne, że dla znacznej części ludzi powyższa zależność między pozycją społeczną a stylem kultury nie zachodzi - zwłaszcza gdy bierzemy pod uwagę tak wielkie grupy, jak klasa robotnicza, warstwy średnie czy wyższe. Pytania: kto zażywać będzie narkotyki, brać udział w orgiach z wymianą kobiet, otwarcie przyznawać się do homoseksualizmu, znajdować rozrywkę w rozmaitego rodzaju happeningach czy w oglądaniu filmów undergroundu, nie dadzą się rozstrzygać przez odniesienie do standardowych zmiennych analizy socjologicznej. Bardziej istotnymi wyznacznikami okazać się mogą wykształcenie i wiek; ze względu jednak na upowszechnienie wyższego wykształcenia również i ono przestaje być wiarygodną podstawą przewidywania zachowań społecznych. Wiele dzieci z rodzin należących do wyższych warstw średnich przejmuje wzory zachowań warstw niższych - klasy robotniczej, M urzynów - ponieważ sądzą, iż na tym polega „wolność”; jednocześnie inne tak nie czynią. Zachodzi znaczne ujednolicenie wzorów wychowywania dzieci, wzorów, które uprzednio stanowiły jeden z głównych wyróżników klasowych.
Podobnie jak w gospodarce wzrost dochodu dyskrecjonalnego - czyli dochodu przewyższającego koszt środków niezbędnych do zaspokojenia potrzeb podstawowych - pozwala jednostkom na swobodny wybór stylu konsumpcji, tak też upowszechnienie wyższego wykształcenia i coraz bardziej tolerancyjna atmosfera społeczna poszerzają zakres dyskrecjonalnych zachowań społecznych. Indywidualne aspekty osobistego doświadczenia - cechy osobowości czy budowy fizycznej, rodzaj doświadczeń w stosunkach z rodzicami i starszymi - stają się czynnikami bardziej istotnymi w kształtowaniu stylu życia niż wzorcowe zmienne społeczne. W miarę, jak tradycyjna struktura klasowa rozmywa się, coraz więcej osób chce, aby identyfikować ich nie wedle zawodu (w marksistowskim tego rozumieniu), lecz na podstawie gustów kulturowych i stylu życia.
Artysta tworzy audytorium
Zmienił się również stosunek artysty do publiczności. Zgodnie z tradycyjną, wywodzącą się z dziewiętnastowiecznego romantyzmu, wizją, grupy artystów zaangażowanych w trudne eksperymenty spotykają się z pogardą i oburzeniem kołtuńskiego audytorium warstw średnich. Taki był los malarzy impresjonistów, którzy w 1863 r. wystąpili po raz pierwszy w Salon des Refuses [salon odrzuconych], by wyrazić swe obrzydzenie panującym gustem i którzy czekać musieli dwadzieścia lat na Salon des Independants [salon niezależnych], by
73