I rzeczywiście. Dziewczynka wyrosła z płaczu bardzo szybko. W jednej chwili. Wtedy, gdy Sebastian spadł z drabinek i skaleczył się w ramię. Dorotka pierwsza zauważyła, co się stało i... zaczęła płakać. Ale nikt nie przybiegł, bo przecież zwykle płakała z byle powodu. Otarła więc łzy, przewiązała ramię Sebastiana chusteczką i pobiegła po panią.
Sebastian chodził potem przez cały tydzień z zabandażowaną rę-