i i • I I* I I •' u I I I I I I
oni /ci /,y wisi i» I ’t /.yl\ l.idi iii pnjęi ic ImiiIcJ.ji egolwa, kom obejmuje im nienie, /. którego jednak nie wynik.i r/cczy wisie istnienie Iw.i Analogii y, nic jest w przypadku l>yi u najdoskonalszego, którego pojęć ie obejmuje istnienie; stąd jednak nie wynika, że byt ten istnieje ' . /atr/.ui ten nie jest rozstrzygający, o ile bowiem jednakowo spójne jest pojęcie lwa istniejącego, jak nieistniejącego, o tyle pojęcie Boga nieistniejącego jest sprzeczne.
Gassendi z kolei (wyprzedzając krytykę Kanta) twierdził, że istnienie nie jest doskonałością, lecz warunkiem doskonałości (byt, który nie istnieje, jest niczym). Istnienie nie należy do treści żadnej rzeczy, umieszczenie go zaś w pojęciu bytu najdoskonalszego rozstrzyga kwestię realności Boga w przesłankach1 2. Zdaniem Briana Leftowa zarzut ten jest słuszny, bowiem nawet jeśli istnienie stanowi element pojęcia Boga, to trzeba tego dowieść niezależnie od argumentu mitologicznego, co jednak wydaje się niemożliwe3.
Również ten zarzut nie jest trafny; niemożliwość ujęcia istnienia jako elementu pojęcia Boga niezależnie od dowodu wskazuje bowiem, że w przypadku argumentu ontologicznego nie mamy formalnego wnioskowania, lecz eksplikację intuicji istoty Boga. W jej wyniku zdanie „Bóg istnieje” należy uznać za oczywiste (tak samo jak zdanie „coś istnieje”, którego falszywość jest a priori wykluczona). Kartezjusz zatem nie popada w błędne koło, lecz ukazuje treść pojęcia Boga, które jest wyjątkowe i z konieczności ma realny desygnat.
Gottfried Leibniz. Spośród trudności podnoszonych przeciwko argumentacji Kartezjusza najważniejsząsformułował Leibniz, czyniąc ją podstawą własnej wersji dowodu. Jego zdaniem argument Kartezjusza jest , ilmi/,i dowód poprawny, lecz niepełny, pozbawiony jest bowiem dowodu możliwości indlwoiicl boga Boga4. Odwołanie się do jasności i wyraźności idei nie wystarcza, stąd bowiem, że sprzeczności nie dostrzegamy, nie wynika, że jej nie ma, a do tego istniejąludzie uważający ideę Boga za chimerę. Sprawa ta jest fundamentalna, jeśli bowiem w definicji jest ukryta sprzeczność, to dowód będzie prowadził do nonsensu, jak w przypadku pojęcia „zwierzę absolutnie konieczne”, z którego można wyprowadzić istnienie zwierzęcia5. Skoro
. tu tu schemat argumentu pozwala udowodnić istnienie czegokolwiek, to główny problem leży w uzasadnieniu jego przesłanek. Samo rozumowanie |i -.t proste, przebiega według modus ponens-. jeżeli byt konieczny (z któ-iego istoty wynika istnienie) jest możliwy, to istnieje; otóż jest możliwy, .i zatem istnieje. Pierwszą przesłankę traktuje Leibniz jako oczywistą,
I >i óbuje uzasadnić prawdziwość drugiej, czyli możliwość (niesprzeczność) bytu koniecznego.
Pierwszy argument Leibniza odwołuje się do domniemania możliwości, dopóki bowiem brak dowodu, że rzecz jest sprzeczna, mamy prawo traktować ją jako możliwą6.
Drugi argument Leibniza jest próbą sprowadzenia do absurdu tezy, iż byt konieczny nie jest możliwy. Istnieje on mocą własnej natury, gdyby więc nie był możliwy, to z pewnością by nie istniał. Gdyby zaś nie istniał, to nie byłyby możliwe byty przygodne, które mogą istnieć tylko dzięki niemu. Znaczy to, że jeśli byt konieczny nie jest możliwy, to nic nie jest możliwe, a zatem nic nie istnieje7. Skoro jednak istnieje wiele bytów, to istnieje także byt konieczny, jest więc możliwy.
Argument ten można interpretować zarówno jako dowód a priori (możliwość bytów zależnych), jak też a posteriori (fakt ich istnienia). Bardziej przekonująca jest wykładnia aposterioryczna, sama bowiem możliwość bytów przygodnych jest warunkowa, uzależniona od logicznie wcześniejszej możliwości bytu koniecznego; w takim razie ich możliwość nie może być dowodem możliwości bytu koniecznego. Jeśli natomiast podstawą argumentu jest istnienie bytów przygodnych, to dowód onto-logiczny uzależniony jest od dowodu kosmologicznego; skoro bowiem byt konieczny jest warunkiem możliwości bytów przygodnych, te zaś faktycznie istnieją, to istnieje także byt konieczny (a zatem jest możliwy). Dla zachowania jednak aprioryczności argumentu ontologicznego konieczny jest dowód możliwości Boga niezakładający istnienia czegokolwiek. Postać tę ma trzeci argument Leibniza, zawarty w liście do Spinozy (1676).
Istnienie jest doskonałością, doskonałość zaś to jakość prosta, pozytywna i absolutna (bez granic). Doskonałości są nierozkładalne i nie można ich określić przez negację innych doskonałości, wobec czego wszystkie są ze sobą zgodne i mogą istnieć w tym samym podmiocie. Załóżmy bowiem, że dwie doskonałości (A i B) nie są ze sobą zgodne. Niezgodności tej nie można dowieść, nie rozkładając A lub B na czynniki
R. Descartcs, Medytacje o pierwszej filozofii, s. 110-111.
Tamże, s, 263-264.
B. Leftow, The OntologicalArgument, s. 103.
W rzeczywistości Kartezjusz usiłował taki dowód przeprowadzić w odpowiedzi na zarzuty drugie.
G.W. Leibniz, Pisma z teologii mistycznej, przeł. M. Frankiewicz, Kraków: SI W Znak, 1994, s. 43-44,71.
Tamże, s. 74.
Tamże, s. 75-76, 92.