intencji, na roszczeniową postawę zamiast współpracy, na dśsintćressment wobec ich działań.
Zbyt często zapomina się tutaj - naszym zdaniem - o czymś oczywistym, o tym mianowicie, że warunki sąsiedztwa się negocjuje, że powinno być ono wynikiem aktywności obu stron (a nie tylko jednej, choćby o nąjlepszych intencjach) gotowych n,a kompromis, że nikogo nie uda się na siłę przemienić w anioła - ani ekologicznego, ani jakiegokolwiek innego. W sytuacji Wolimierza uwzględnić należy i to jeszcze, że mamy tam do czynienia z ludnością, która w momencie, gdy zaczęła się czuć jak rzeczywisty gospodarz tamtejszych ziem, dotknięta została bolesną recesją ekonomiczną. Nietrudno Więc zakładać, że w miarę postępującej degradacji społecznej relacje między społecznością alternatywną i społecznością bez alternatywy mogą się pogarszać. Mamy wrażenie, że teh wymiar bytowania wspólnot może wkrótce okazać się priorytetowym.
Na podstawie zebranych materiałów, a więc opinii zasięganych u samych nowoośadników, jak ich sąsiadów oraz przeglądu dostępnej (nieimpon.ującej, nife-siety) literatury sformułować można pewne uogólniające sądy. Z naszej perspektywy Ekologiczna Wioska Sztuki Wolimierz jest o tyle glokalna,; o ile świadomie i konsekwentnie odstępuje od ustalonych trendów globalnych, i o ile stara się odróżniać od zastanej lokal-ności. W tym pierwszym wymiarze udało się.„nowym” wolimierzanom wypracować własną formułę wspólnoty i funkcjonującego na jej bazie teatfu, odrzucając globalne wzorce komuny hipisowskiej czy teatrów alternatywnych w rodząju Bread and Puppet Theatre; tradycyjne i obce święta zostały „udomowione” w taki sposób, by ich charakter odpowiadał miejscowym potrzebom i \wraż\vwo§ciom, a takie własnym przekonaniom; włączenie się*w struktury Global kco-Yillage Network odbyło się natomiast z uznaniem pierwszeństwa teatru Klinika Lalek, jego ideałów, zamierzeń i konkretnych działań. Międzyplanetarne Królestwo Sztuki nie zamieniło się tym samym - i należy to uznać za znaczące osiągnięcie - w: Globalny Cyrk New Age.
W drugim, lokalnym wymiarze, Klinika Lalek dość zdecydowanie i konsekwentnie występuje przeciw degradacji wsi, której nikt nie czuł się prawdziwym gospodarzem (ta wciąż uciążliwa czkawka po przesiedleniach!), czyniąc przy okazji konkretne kroki w celu ratowania Gór Izerskich; nowoosadnicy zaczęli promować region podupadający po wyschnięciu rzeki kuracjuszy i likwidacji zakładów przemysłowych, gdzie jedyną sensowną perspektywą wydawała się emigracja do dużych miast; udowadniali, że życie na wsi może być kuszącą alternatywą, że warto starać się o budowę nowej drogi czy wspólnego placu zabaw dla dzieci. Napomniany i zaniedbany Wolimierz stał się w wyniku tych działań (albo raczej staje się) Proekologiczną Wioską Sztuki, której glokalny esprit okazuje się dla wielu naprawdę cenny i niepowtarzalny.
„Wielka jest szansa naszego regionu, zabytkowego i urodziwego z natury, na bycie wzorowym modelem ekorozwoju”, możemy przeczytać w którejś z wolimier-skich ulotek. Bioregionalizm jest jedną z ważnych idei, które krążą w globalnym obiegu pomysłów na urządzenie wspólnego świata, dalecy jesteśmy od tego, żeby ją dezauwować czy lekceważyć. O wiele jednak piękniej brzmią dla nas inne słowa: „Bardzo kochamy nasze domy - wyznali nowoosadnicy pewnemu dziennikarzowi. - Dużo pracy włożyliśmy w te zapyziałe miny. Teraz Energia jest nasza, dobrze się tu czujemy”84. Życzylibyśmy sobie i wszystkim współmieszkańcom
289