przekracza pewien pułap, powoduje zaburzenia i upadek każdego systemu.”
Narzędziem przyspieszenia obiegu informacji przy przejściu od plemiennej wioski do cesarstwa stało się przede wszystkim pismo. McLuhan z lubością, w. kilku swoich pracach, przypomina starożytny mit o królu Kadmosie, który „zasiał smocze zęby”, a z nich wyrosły szeregi żołnierzy. W podaniu tym, jego zdaniem, znajduje symboliczny wyraz sytuacja, kiedy litery — „rząd smoczych zębów” — dały początek biurokracji i' będącemu jej wytworem imperialnemu militaryz-* mówi.
Wprowadzenie pisma doprowadziło do rozczłonkowania, a zarazem sformalizowania funkcji społecznych. Władca rządzący wielkim imperium w niczym nie przypomina już naczelnika wioski plemiennej, znającego po imieniu swoich poddanych. Społeczność, którą rządzi, staje się dla niego abstrakcją, ujętą w spisach i rejestrach, podobnie jak i on sam staje się figurą abstrakcyjną dla tej społeczności. (Równocześnie zaś z tym procesem rodzi',się konieczność systematyzowania, klasyfikowania, segregowania wszystkiego i wszystkich, ponieważ tylko wówczas, przy wprowadzeniu pojęcia . klasyfikacji i, jednolitości, możliwe jest administrowanie, a także społeczny podział funkcji. Godzi to w koncepcję jednostki, którą kultywowała plemienna kultura oralna.
„Kultura plemienna —1 pisze McLuhan — nie dopuszcza istnienia, jednostki czy oddzielnego bytu. Dla niej czas i przśstrzeń nie są ani ciągłe, ani jednolite, lecz skondensowane i ograniczone. Przekaz, jaki alfabet niesie kulturze, do której wkracza, polega na tym, że ma zdolność narzucania wzorów^ jednolitości i ciągłości wizualnej.”
Przejście od kultury oralnej do kultury pisma i słowa pisanego — a więc, jak określa to McLuhan, „kultury oka zamiast uchla”1 ■— zmienia miej-