fizycznej niezliczonych stowarzyszeń sportowych i szkól. Odpowiadało temu w pewny m sensie Arystotelesowskic wyobrażenie o nierozerwalnym dopełniającym się związku duszy i ciała, które nie mogą bez siebie istnieć. W tym sensie nie uznawał on nieśmiertelności pojedynczej duszy. W greckim ideale sportu i artystycznych przedstawieniach antropomorficznych bogów oraz niezliczonych pięknych sy lwetek ludzkich ukazywanych w powabnej nagości wyobrażenie to znalazło wyraz, który żyje do dziś. Ta kalokagathia była wszakże nadzwyczaj elitarną sprawą: nic wiemy, czy większość Greków praktykowała rów nież tego rodzaju nieskrępowany stosunek do ciała.
Odwrotną stroną tego arystokratycznego ideału było wyobrażenie o inny m, o barbarzyńcy. który nic tylko nie potrafi mówić poprawnie, to znaczy naturalnie po grecku, ale też samą już nieestetyczną budową swojego ciała daje poznać, ze również umysłowo stoi niżej i jest z natury przeznaczony do tego. by panowali nad nim lepsi ludzie, czy taj Grecy. Tę pro-toewangclię późniejszego rasizmu i kolonializmu można również odczytać u Arystotelesa \
Wszelako były też głosy krytyczne i całkowicie odmienne poglądy dotyczące ciała. Dramaturg hurypides stw ierdził juz: ..choćby było nawet dziesięć tysięcy rzeczy złych w Grecji, to nie ma gorszej niż ród atletów”24. Przede wszystkim jednak wpływowe szkoły filozoficzne przypisywały duszy boskość i nieśmiertelność, wnioskując z tego. żc jest więziona przez ciało, z którego biorą się jedynie na mc nieprzydatne pożądania. Ascezą i duchowymi technikami można było niejako uwolnić duszę z jej grzesznego więzienia. W Rzymie stoicki pogląd, żc uroda i zdrowie są wobec moralnej wartości ludzkiego ducha rzeczami bez znaczenia, spotkał się u Seneki z rzymską tradycją, która nigdy nie zdołała prawdziwie zaprzyjaźnić się z greckim ideałem ciała i jego nagością. Bardzo długo panowała w Rzymie niemal wiktoriańska prudc-ria wbrew wszelkim dobrze znanym ze źródeł ekscesom tej czy innej znamienitej osobistości. Na przykład w rzymskich łaźniach również wtedy, gdy kąpano się nago. przestrzegano ściśle oddzielenia obu płci. W następstwie zaś rzymskiej stoa rozwinął się juz ideał niezależnej kobiecej ascczy i dziewictwa i tym samym zostało przezwyciężone szeroko rozpowszechnione wyobrażenie o naturalnej moralnej niższości i słabości kobiety.
Przywoływana często niechęć chrześcijaństwa do ciała mogła zatem nawiązywać do starożytnych poglądów, jeśli w ogóle nic należy jej z nich wywodzić. W my śl dzisiejszej afir-macji ciała nowocześni chrześcijanie przywiązują wielką wagę do stwierdzenia, że sam Jezus był nie dość ascetyczny i dopiero św. Paweł, czerpiąc z żydowskich i stoickich źródeł, wprowadził do chrześcijaństwa pewną niechęć do ciała i kobiet. W każdym razie wydaje się. że wczesny Kościół odnosił się raczej z rezerwą do ascezy. Dopiero wschodni monastycyzm spowodował pod tym względem przemianę. Miarodajna teologia grzechu pierworodnego w ujęciu śwr. Augustyna uznała ostatecznie ciało za siedlisko grzesznych pożądań, przy puszczalnie nie bez wpływu platonizmu.
1 Arystoteles. Polityka, w: Arystoteles. Duda wszystkie, pr/d. Kazimier/ Leśniak i in., 71., Warszawa 1990-2001; t. 6. 2001. s. 25-226.1 2 (1254 i n ).
2* Cialsterer, w: Arthur K. Imhof (red.). Der Menach undsein Kórper. Vo/i der Arnikę his heute, Miindien
1983. s. 42.
57