Jak rozpoznać, czy dziecko sięga po narkotyki
z dzieckiem dają wam szansę podsumowania i potwierdzenia stanu faktycznego.
4. Skonkretyzujcie cel rozmów. Co chcecie osiągnąć? Czy chodzi wam tylko o przyznanie się dziecka do narkotyków i złożenie obietnicy, że z nimi skończy? Czy uzgodniliście między sobą, jakie sankcje zastosować - niewidywanie niektórych kolegów, zakaz chodzenia na prywatki, więcej obowiązków w domu, poprawienie stopni w szkole? Czy istnieje potrzeba nakłonienia dziecka do wizyty u lekarza lub terapeuty? Określenie celów, jakie chcecie osiągnąć, pozwoli wam trzymać się zasadniczego nurtu rozmowy i sterować nią aż do pożądanego efektu - na jakim zależy wam, a nie dziecku.
5. Spróbujcie przewidzieć reakcje obronne. Trzeba dobrze znać własne dziecko, żeby rozmawiać z nim o jego uzależnieniu. Czy po prostu zaprzeczy wszelkim zarzutom, czy zbyje was głuchym milczeniem, a może zareaguje wściekłością lub będzie zwalać winę na innych? Zastanówcie się przed czasem, jak przezwyciężać takie postawy obronne i co trzeba zrobić, aby dziecko na pewno zrozumiało wasze stanowisko w tej sprawie i zmieniło swoje zachowanie.
6. Zastanówcie się nad sytuacją rodzeństwa. Dziecko z problemem uzależnienia burzy stabilność rodziny. Wymaga specjalnej troski ze strony rodziców, a to oznacza, że poświęcają mniej czasu i energii pozostałym dzieciom, co z ich punktu widzenia wygląda na niedostatek rodzicielskich uczuć. W konsekwencji rośnie prawdopodobieństwo, że rodzeństwo uzależnionego dziecka również wciągnie się w narkotyki.
Jeśli do tego nie dojdzie, to i tak będą im potrzebne jakieś mechanizmy obronne umożliwiające przetrwanie w domu żyjącym problemami jednego dziecka. Postawy obronne bywają rozmaite. Może to być podjęcie bliskiej ideału roli „supergrzecznego” dziecka. Albo bierność i zamknięcie się w sobie, aby nie zwracać na siebie uwagi otoczenia. Albo właśnie wymuszanie zainteresowania własną osobą przez robienie z siebie klowna czy buntownika. Postarajcie się włączyć rodzeństwo w rozwiązanie zaistniałego w rodzinie problemu, okazując im nie mniej zainteresowania i uczucia niż dotąd, określając ich role i odpowiedzialności w domu. Dzięki
temu będą mniej podatni na wpływ brata czy siostry, a także mniej skłonni ułatwiać jej czy jemu kontynuowanie odurzania się.
7. Jeśli się wam nie udało, przeanalizujcie popełnione błędy. Niestety prawda jest taka, że pierwsza próba interwencji zwykle nie wystarcza, aby na dobre wyciągnąć dziecko z narkotyków. Jeśli się taka odbyła i nie dała rezultatu, musicie dokonać oceny waszych zachowań i zastanowić się, czy mimo woli nie pozostawiliście dziecku takiej czy innej furtki. Być może jest w bardziej zaawansowanej fazie konsumpcji, niż wam się wydawało? Czy jedno z was nie pofolgowało dziecku mimo uzgodnionych sankcji? Może przyjmowaliście za dobrą monetę kłamstwa i wymówki, nie chcąc widzieć prawdy?
Nie można obciążać rodziców winą za to, iż dziecko nadal przyjmuje narkotyki - to jest jego decyzja i jego błąd. Jednak pamiętajcie, że interwencja w takiej sprawie to sztuka, którą trzeba opanować jak każdą inną nową umiejętność: pierwsza próba jest najtrudniejsza i prawdopodobieństwo popełnienia błędów jest wtedy największe. Uczcie się na nich, zamiast uznać je za swoją klęskę. Nigdy się nie zniechęcajcie i nie rezygnujcie, bo chodzi o wasze dziecko.
Jesteście teraz gotowi do rozmowy z dzieckiem. Od tego kiedy i gdzie się odbędzie oraz jak przebiegnie będzie po części zależał wasz sukces.
8. Na rozmowę potrzeba czasu. Nie ma nic ważniejszego od rozmowy z dzieckiem na temat narkotyków. Nie odkładajcie jej z powodu nawału zajęć. Nie spieszcie się w trakcie, bo np. pilno wam pójść z wizytą lub obejrzeć film. Wyznaczcie wolny czas, który poświęcicie wyłącznie dziecku. A ono ma wiedzieć, że sprawa jest ważna i żadne wymówki z jego strony nie wchodzą w rachubę. Znając swoje dziecko, bądź zapowiecie mu z góry, że będzie mowa o narkotykach, bądź nie. Uczciwe i konkretne postawienie sprawy bywa najlepsze, ale czasem zaskoczenie dziecka tym, że zostało zdemaskowane, może być skuteczniejsze.
9. Nie rozmawiajcie z dzieckiem, gdy jest w stanie odurzenia. Co może być większą stratą czasu niż próba apelowania do rozsądku dziecka, które jest zbyt pijane lub oszołomione narkotykiem, by
157