108
logię połączoną wieloma wspólnymi cechami, między innymi osobą aktorki wcielającej się w każdym z nich w główną postać kobiecą - San-drine Kiberlain. Być może to właśnie dzięki niej te odrębne opowieści łączą się jakby w jedną historię, która odzwierciedla najważniejsze pragnienia, a zarazem największe kobiece obawy. W każdym z tytułów istotna rolę odgrywają miejsca przejściowe: dworce, lotniska, drogi, pociągi czy autobusy, nawet jeśli nie zawsze je widać na ekranie, są tu wszechobecne. Sygnalizują one jeden z najważniejszych motywów twórczości Masson - ucieczkę od miłości, pieniędzy, społeczeństwa - od wszystkiego, czego tak naprawdę bohaterki trylogii przez cały czas szukają.
W wywiadzie udzielonym Isabelle Potel i Emanuelowi Pincetowi, Masson wyznaje:
Czuję się bardzo silnie związana z kobietami, ale jednocześnie jestem bardzo heteroseksualna i bardzo mi się podoba klasyczny model związku mężczyzna - kobieta. To, co mnie interesuje, to odwracanie ról, bawienie się tym1.
Przedstawia więc kobiety silne w „męskich" sytuacjach, ale nie radzące sobie z tym, co tradycyjnie uważane jest za domenę płci pięknej -ze światem uczuć. A jednak, pomimo tej „emocjonalnej słabości", to właśnie one nawiązują znajomości z mężczyznami, są „bytami pragnącymi" -jak stwierdza Martine Beugnet2. W Mieć (albo nie mieć) to Alice pierwsza zauważa Bruno i obserwuje go śpiącego na hotelowej kanapie. Później, gdy dochodzi między nimi do pierwszego kontaktu w barze, to ona prowokuje rozmowę, patrząc cały czas na siedzącego obok mężczyznę.
Filmy Masson nie stawiają zatem kobiet w pozycji istot delikatnych i odcieleśnionych, nie odczuwających pożądania, przypisanego w kinie mężczyznom. Konfrontują je natomiast z sytuacjami, w których muszą walczyć o siebie, o pracę, o przetrwanie w świecie, gdzie nie mają nic do powiedzenia. Mężczyźni mają pracę, często jednak pozbawieni są odwagi i emocjonalnej niezależności, jaka charakteryzuje miotające się, a jednak nie poddające się rzeczywistości kobiety.
Jak zauważa Beugnet, jednym z najbardziej stereotypowych motywów w historii kina jest okaleczanie się bohaterki, rozpoczynającej od ścięcia włosów3. U Masson to Bruno po wypadku ścina włosy przed wyjściem ze szpitala. Alice żartuje sobie z tego gestu, ujawniając własny strach, ale jednocześnie siłę kryjącą się za pozorną słabością. Ostatecznie to ona musi uświadomić partnerowi, co jest w życiu ważne i o co warto walczyć. To samo można powiedzieć o France i Gabrielle, które, podobnie jak Alice, szukają siebie i swojego szczęścia. Kiberlain, odtwórczyni tych kobiecych ról, stwierdza:
To co mnie uderzyło, to pozytywny aspekt tych postaci kobiecych: wyobrażamy je sobie jako osoby zdeprymowane, podczas gdy one mają w sobie niewyobrażalną życiową silę; to właśnie to pokazała Laetitia w swoich filmach4.
Już bohaterka Mieć (albo nie mieć) styka się z nierównością, z jaką traktowane są kobiety i mężczyźni. Jednak, chociaż trudniej jest jej odnaleźć się na poziomie społecznym, jeśli chodzi o aspiracje i ich realizację, z pewnością dorównuje mężczyznom, będąc motorem akcji, polem energetycznym. „Podobał mi się pomysł odwrócenia ról, nie z powodu feminizmu, ale dlatego, że wzruszają mnie troszkę kobiecy mężczyźni i dziewczyny o trochę męskich cechach"5, stwierdza Masson. Alice jest silna psychicznie i zdecydowana nie poddawać się własnemu losowi, grać z nim. Tego samego uczy Bruna.
Masson przyznaje, że w Mieć (albo nie mieć):
Mogłam skupić się na osobie naprawdę pozbawionej wszystkiego, na przykład na kimś bezdomnym, ale jego los jest sam w sobie, ze swojej natury trochę wyjątkowy, a zatem bardziej kusi, by zmyślać, by zdradzać rzeczywistość. Wolałam zatem wybrać „bohaterów dnia codziennego", ludzi, których los jest zwyczajny i właśnie w tej pospolitości zobaczyć coś wyjątkowego"6.
Laetitia Masson. Cyt. za: Emanuel Pincet, Isabelle Potel, Dire „Je" a la tele, cest imrtion-de. „Liberation", 7 IX 1998, s. 18.
J Martine Beugnet, Marginalitć, sexualite, contróle dans le cinema franęais contemporain. Paris: L'Harmattan 2000, s. 223.
Tamże, s. 222.
Sandrine Kiberlain. Cyt. za: Aurelien Ferenczi, Altcr egcile. „Telerama", 27 V 1998, s. 8.
Laetitia Masson. Cyt. za: Noel Herpe, Otivier Kohn, Regarder partout... „Positif" 419, 1996, s. 27.
Tamże, s. 25.