ROZDZIAŁ VII
ETYKA A KONFLIKT WARTOŚCI
Nawiązanie
Filozoficzno-ctyczna teoria zaistnienia świata wartości i jego wewnętrznej budowy musi w uzupełnieniu swoich wywodów zająć się także zagadnieniem tzw. konfliktu wartości. W ostatnim czasie wiele się na ten temat dyskutuje, problem stał się aktualny również w kręgu etyki chrześcijańskiej, różne też się wysuwa propozycje rozwiązania - wszystko to zmusza do zabrania głosu w tej sprawie nawet w ramach elementarnego ujęcia etyki. Wpierw jednak konieczne jest krótkie wprowadzenie w zagadnienie.
Najogólniej rzecz biorąc przez konflikt wartości rozumie się takie sytuacje, w których określone wartości wykluczają się nawzajem, wskutek czego urzeczywistnienie jednej wartości nie może się dokonać inaczej, jak poprzez, pośw-ięccnic innej wartości. Kiedy np. lekarz ma jeden aparat reanimacyjny, a dwu pacjentów, których stan zdrowia domaga się natychmiastowego podłączenia tego aparatu, musi zdrow ie czy naw et życie jednego ratować kosztem drugiego, kiedy osoba świadoma sekretu staje wobec konieczności mówienia w tej sprawie, ma do wyboru albo zachować sekret kosztem prawdomów ności, albo pozostać wierną ideałowi prawdomówności, ale za cenę zdrady sekretu, osoba szantażowana nie ma też innej drogi uniknięcia wielkich szkód materialnych, jak tylko przez spełnienie żądania szantażysty, co jest niezgodne z jej własnym sumieniem. Moralna praktyka człowieka prowadzi często do tego rodzaju rozdroży, etyka zaś musi wskazać, dać teoretyczne tych sytuacji naświetlenie.
Laickie ujęcie problemu
7. wypowiadających się w tej sprawie kierunków etycznych najbardziej charakterystyczne wydają się dwa stanowiska cgzyslcncjalistyczne i marksistowskie, o którym warto wspomnieć z racji nic tylko historycznych, ale
leż ze wzglądu na jego odmienność w podejściu do zagadnienia konfliktu wartości. F.gzystcncjalizm odrzuca istnienie ogólnego porządku moralnego. Dlatego konflikt wartości rozpatruje wyłącznie na gruncie konkretnych aktów wyboru. Człowiek pozbaw iony kierownictwa nadrzędnych idei moralnych. skazany jest na szukanie moralnego sensu swego działania we wciąż zmiennych sytuacjach swojej egzystencji. Przenikający ją absurd przeja-wia się często w wykluczaniu się dobra przez dobro, w niemożności ich pogodzenia. Człowiek nic ma przed sobą innej drogi wyjścia jak allrmow a-nic jednej z tych wartości kosztem innych. Istotne jest wszakże to. że się na wybór zdecydował i zamanifestował nim swoją wolność.
Marksizm tym się różni od egzystcncjalizmu. żc przyjmuje istnienie ogólnych (choć historycznie uwarunkow anych) wartości. Nic przeszkadza mu to jednak w sprawie konfliktu wartości zająć identyczne z cgzystcncja-li/mem stanowisko. Ale tezę tę opiera na w łaściwych sobie dialektycznych przesłankach. Konflikt wartości stanowi tylko przedłużenie ogólnego prawa jedności i walki przeciwieństw, prawa ogarniającego i rządzącego rozwojem całej rzeczywistości, w tym również moralnej.
Pojęcie aktu wewnętrznie złego
Na gruncie etyki chrześcijańskiej, ze względu na jej obiektyw istyczny i absolutystyczny charakter, problem konfliktu wartości występuje w zgoła odmiennej postaci. Decydującą rolę odgrywa tu jego teoretyczna geneza. Wynika on bowiem ze specyficznego źródła właściwego przede wszystkim etyce chrześcijańskiej, a mianowicie z pojęcia aktu wewnętrznie złego Wiążą się z nim znaczne komplikacje teoretyczne, które zaostrzają z kolei problem konfliktu wartości.
Zacznijmy od przypomnienia znaczenia terminu ..akt wewnętrznie zły”. W etyce chrześcijańskiej oznacza on akt, w którego przedmiocie tkwi /Jo moralne, ponieważ przedmiot ten pozostaje w niezgodzie /.odpowiadającą mu wartością moralną.
Biorąc za punkt w yjścia uprzednio ustaloną zasadę, żc przedmiot okre->l.i podstawową wartość moralną aktu, i stosując tę zasadę do pojęcia aktu wewnętrznie złego, otrzymuje się w konkluzji następujące stwierdzenie: jeżeli jakiś akt jest wew nętrznie zły, to w takim razie w żadnym wypadku nic może on być usprawiedliw iony. A zatem pozostaje on zły zaw sze i wszędzie. Konsekwentnie nic może go moralnie uzdrowić żaden motyw czy cel działającego podmiotu, choćby najwznioślejszy, na zmianę jego moralnej treści nic może też wpływać żadna zmiana sytuacji czy innych warunków