To, co Irene Ewing mogła wykazać na przykładzie niewiel kiej liczby dzieci, dokładniej sprecyzował na podstawie badał! porównawczych Andreas Marhides (1986). W trakcie tych badał! 153 dzieci z uszkodzonym słuchem, podzielonych na 4 grupy, poddawał testom na rozumienie tego, co się do nich mówi. Dzieci] z grupy A (n = 32) już w pierwszych miesiącach życia zostały] zaopatrzone w aparat słuchowy. Dzieci z grupy B (n = 32) apa4 rat słuchowy otrzymały w drugiej połowie pierwszego roku ży-j cia. Dzieci z grupy C (n = 38) zostały wyposażone w aparati słuchowy dopiero w drugim roku życia, a z grupy D (n = 51)' w trzecim roku życia.
Podziału na 4 statystycznie jednorodne grupy dokonano ze względu na wiek dziecka, jego płeć, stopień uszkodzenia słuchu (głuchoty), czas, kiedy ujawniła się wada słuchu i placówkę wychowawczą, do której dzieci uczęszczały. Nauczyciele u każdego z tych dzieci oceniali stopień rozumienia mowy w siedmiosto-pniowej skali. Okazało się, że dzieci z grupy A znacznie przewyższały pod tym względem dzieci ze wszystkich pozostałych grup. Dzieci z grup B, C i D wykazały natomiast małe, nieistotne statystycznie różnice.
Konieczność wczesnej rehabilitacjii słuchowo-językowej już w wieku niemowlęcym wynika również ze zmieniającej się etiologii wczesnodziecięcych uszkodzeń słuchu. Dawniej wyraźnie przeważały nabyte uszkodzenia słuchu; ich liczba zmniejszyła się znacznie w ciągu ostatnich kilkunastu lat we wszystkich krajach dzięki lepszej opiece ginekologicznej i pediatrycznej. Wszyscy autorzy, którzy w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych zajmowali się szczegółowymi badaniami etiologii (= przyczyn) uszkodzeń słuchu u małych dzieci, zgodnie stwierdzili, że obecnie 40 — 60% wszystkich trudnych do leczenia z punktu widzenia medycznego uszkodzeń słuchu ma podłoże genetyczne. Przedstawione przez Georga Frasera (1976) dane (przebadał on 3000 dzieci) wskazują, że stosunek wrodzonych | nabytych wad słuchu we wszystkich krajach, gdzie każdy w za-■ml/.lo ma zapewnioną opiekę medyczną, pomijając różnice wy-Mknjącc z sytuacji w poszczególnych regionach i powodowane IfRez opidemie, wynosi 1:1. Dotyczy to również niemieckiego wNlRnru językowego, co wynika z przedłożonej przez Heidrun Muller (1989) pracy habilitacyjnej. U 36,5% przebadanych W Lipsku dzieci stwierdziła ona dziedziczne podłoże wad słu-ihu. Można jednak przyjąć, że aż 60,9% uszkodzeń słuchu II fl 10 przebadanych niesłyszących dzieci jest prawdopodobnie Warunkowana genetycznie.
Innymi słowy: u co drugiego niesłyszącego dziecka należy Bl* dziś liczyć z genetycznie warunkowanymi przyczynami upośledzi mia słuchu. A ponieważ mamy obecnie dobre wyniki w leceniu nie warunkowanych genetycznie uszkodzeń słuchu, głównie dzięki profilaktyce (mam tu na myśli m.in. szczepienia przeciw różyczce przede wszystkim u dziewcząt), w przyszłości nałoży się liczyć z jeszcze większą liczbą genetycznie warunkowanych wad słuchu.
Hą również dzieci, u których uszkodzenie słuchu nastąpiło prawi, w czasie lub po porodzie i należy się nimi zająć tak samo jak dziećmi z dziedzicznymi wadami słuchu. Jeżeli szczególną UWttgę zwraca się na tę drugą grupę, to wynika to z zupełnie Innych powodów. Przy porodzie można według według Lutza Kaaalora (1976) rozpoznać jedynie 1/3 wszystkich dziedzicznych Wad słuchu. W pozostałych przypadkach mamy do czynienia H poatępującymi uszkodzeniami słuchu. Jest to więc 2/3 z 50% Waględnie 1/3 ze 100% wszystkich niesłyszących dzieci. Znaczy to, żo prawdopodobnie u co trzeciego niesłyszącego dziecka wada słuchu ma charakter postępujący. Można więc powiedzieć, la dzieci te w pierwszym, a często także w drugim roku życia Riąją jedynie niewielkie trudności ze słyszeniem, dopiero w drugim lub jeszcze później stopniowo lub nagle tracą słuch.
Lekarzy i pedagogów, którzy zawsze starali się wysłuchać rodziców, nie zakładając z góry, że ich uwagi są nieprawdziwe, nie dziwi stwierdzenie Kesslera. Przytacza on opinie rodziców, Jakoby ich niesłyszące dziecko w okresie niemowlęcym słyszało I zaczynało już nawet mówić. Takich wypowiedzi nie należy lekcoważyć. Przeciwnie, powinno się je traktować bardzo po-
29