Zaproszenie do socjologii Peter L Berger2 (2)

Zaproszenie do socjologii Peter L Berger2 (2)



pojawieniem się na posiedzeniu dyrektorskim małżonki naszego bohatera, a odgrywana w jednym kręgu rola niepohamowanego gawędziarza może być zagrożona przez wtargnięcie kogoś z innego kręgu, w którym tamten znany jest jako jegomość nigdy nie otwierający ust. Takie rozdzielanie ról staje się coraz bardziej możliwe w naszej współczesnej cywilizacji wielkomiejskiej, z jej anonimowością i szybkim transportem; choć nawet tutaj istnieje niebezpieczeństwo, że ludzie mający sprzeczne obrazy danej osoby mogą nagle wpaść na siebie, zagrażając wszystkim jej zamysłom reżyserskim. Żona i sekretarka mogą razem się wybrać na kawę, a przy okazji sprawić /a-domowemu i /'a-biurowemu bohatera krwawą jatkę. Z tą chwilą będzie on z pewnością potrzebował psychoterapeuty, aby ulepić swoją osobowość na nowo.

Spójność wymuszają także naciski wewnętrzne, być może wywodzące się z bardzo głębokiej psychologicznej potrzeby postrzegania siebie jako pewnej całości. Nawet współczesny wielkomiejski pozer, który gra w różnych sferach swego życia nic dające się wzajemnie uzgodnić role, może odczuwać wewnętrzne napięcie, choć potrafi skutecznie kontrolować presje zewnętrzne, starannie izolując od siebie swoje liczne inscenizacje. Aby uniknąć takich niepokojów, ludzie zwykle dokonują rozdzielenia różnych sfer zarówno świadomości, jak i postępowania. Nie chcemy przez to powiedzieć, że „tłumią" swe niespójne tożsamości w jakiejś „podświadomości", jako że w ramach naszego modelu mamy wszelkie powody do nieufności wobec takich pojęć. Mamy raczej na myśli to, że skupiają oni swą uwagę na tej szczególnej tożsamości, której, by tak rzec, potrzebują w danym momencie. Na czas trwania tego szczególnego aktu inne tożsamości zostają zapomniane. Do zilustrowania tego procesu może posłużyć sposób, w jaki izolowane są w podświadomości potępiane społecznie zachowania seksualne czy moralnie wątpliwe postępki wszelkiego rodzaju. Człowiek, który uprawia, powiedzmy, homoseksualny masochizm, ma zarezerwowaną na tę okazję starannie przygotowaną tożsamość. Gdy dana sytuacja przemija, ponownie chowa on tę tożsamość — by tak rzec — pod kluczem i wraca do domu jako kochający ojciec, odpowiedzialny mąż, a być może nawet — płomienny kochanek swojej żony. Podobnie sędzia skazujący człowieka na śmierć oddziela tożsamość, w której ramach to czyni, od reszty swej świadomości, w której jest milą, tolerancyjną, wrażliwą istotą ludzką. Komendant nazistowskiego obozu koncentracyjnego piszący sentymentalne listy do swoich dzieci stanowi tylko skrajny przypadek czegoś, co zachodzi w społeczeństwie przez cały czas.

Byłoby całkowitym niezrozumieniem tego, co zostało dotąd powiedziane, gdyby czytelnik pomyślał teraz, że przedstawiamy obraz społeczeństwa, w którym każdy intryguje, spiskuje i świadomie maskuje się, aby wystrychnąć na dudka swych bliźnich. Przeciwnie, procesy budowania tożsamości i odgrywania ról są zasadniczo nieświadome i niezamierzone, prawie automatyczne. Gwarantuje to wspomniana już psychiczna potrzeba spójności obrazu własnego. Rozmyślne wprowadzenie w błąd wymaga pewnego stopnia psychicznej samokontroli, do której zdolnych jest niewielu ludzi. Oto dlaczego nieszczerość jest raczej rzadkim zjawiskiem. Większość ludzi jest szczera, ponieważ jest to psychologicznie najłatwiejsze. A więc wierzą oni w swe własne uczynki, spokojnie zapominają o uczynkach, które je poprzedziły, i beztrosko idą przez życie przekonani o własnym poczuciu odpowiedzialności. Szczerość — to świadomość człowieka pochłoniętego własnym działaniem bądź też, jak to ujął David Riesman, człowiek szczery to ten, który wierzy w swą własną propagandę. W świetle rozważanej właśnie socjopsychologicznej dynamiki jest dużo bardziej prawdopodobne, że nazistowscy mordercy byli szczerzy, gdy przedstawiali siebie jako biurokratów stających wobec pewnych nieprzyjemnych konieczności, które w istocie były dla nich odstręczające, niż to, że mówili oni to wszystko jedynie po to, aby wywołać współczucie sędziów. Ich skrucha była prawdopodobnie tak szczera jak ich poprzednie okrucieństwo. Jak to ujął austriacki pisarz, Robert Musil, w sercu każdego mordercy jest takie miejsce, w którym jest on wiekuiście niewinny. Pory życia następują jedna po drugiej i trzeba zmieniać twarz, tak jak się zmienia odzież. W tym momencie nie interesują nas zawiłości psychologiczne czy sens etyczny takiego „braku charakteru". Chcemy jedynie podkreślić, że jest to zwyczajny sposób postępowania.

Aby powiązać to, co zostało już powiedziane na temat teorii ról, z tym, co mówiliśmy w poprzednim rozdziale o systemach kontroli, odwołamy się do wprowadzonego przez Hansa Gertha i C. Wrighta Millsa pojęcia „dobór osób". Każda struktura społeczna dobiera te osoby, których potrzebuje do swego funkcjonowania i eliminuje w taki czy inny sposób osoby nieodpowiednie. Jeśli nie ma żadnych osób do wyboru, muszą one być wynalezione lub raczej — wyprodukowane zgodnie z określonymi wymogami. W ten sposób, za pomocą mechanizmów socjalizacji i „formowania" społeczeństwo wytwarza niezbędny do jego funkcjonowania personel. Socjolog stawia na głowie zdroworozsądkowy pogląd, że pewne instytucje powstają dlatego, iż są na świecie pewnego rodzaju ludzie. Przeciwnie,

105


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Zaproszenie do socjologii Peter L Berger3 (2) waleczni żołnierze pojawiają się, gdyż są armie gotow
Zaproszenie do socjologii Peter L Berger0 (2) Jednakże jeśli nawet skupimy się na ściśle rozumianym
Zaproszenie do socjologii Peter L Berger3 (2) waleczni żołnierze pojawiają się, gdyż są armie gotow
Zaproszenie do socjologii Peter L Berger0 (2) Jednakże jeśli nawet skupimy się na ściśle rozumianym
18521 Zaproszenie do socjologii Peter L Berger8 (2) porównaniu socjologia okazuje się kontynuatorką
Zaproszenie do socjologii Peter L Berger7 (2) I dojrzałości intelektualnej i emocjonalnej. Z pewnoś
Zaproszenie do socjologii Peter L Berger1 (2) milieu3 formuje osobowości swych członków przez niezl
Zaproszenie do socjologii Peter L Berger5 (2) I się rzucać coś, co trwa tu oto wbrew wszelkim pragn
Zaproszenie do socjologii Peter L Berger7 (2) I lokalnego fryzjera, bądź leż chodzenie zawsze pod k

więcej podobnych podstron