„B^diie ona takie cywiliucj, humanl^,.,, i przewagą kultury duchowej, podczu „dy wszystkie dotychczasowe cywilizacje były na-luralistyczne, z przewagą kultury materialnej.
Będzie to cywilizacja społecznie harmonijna, wolna od konfliktów i antagonizmów, które przepełniają dzieje dzisiejszych cywilizacji. Będzie to wreszcie cywilizacja płynna, o równowadze dynamicznej, w której swobodna twórczość będzie normalną funkcją kulturalną jednostek i grup ludzkich, nie potrzebującą przełamywać oporów i nie powodującą kryzysów, jak w dotychczasowych cywilizacjach o równo- J wadze stałej lub statycznej. I tylko taka cywili- I zacja humanistyczna, harmonijna i płynna może być cywilizacją wszechludzką"łl. Trudno o jaśniejszy wykład „utopii" Znanieckiego, celu, ku któremu chciałby skierować ewolucję społeczeństwa. Jednocześnie, wyimek ten dobrze pokazuje, co w cywilizacjach dzisiejszych wydawało mu się najgorsze i najbardziej niebezpieczne.
Tę nową cywilizację Znaniecki uważał tylko za możliwość. Tak samo jak odrzucał — tak przecież podówczas popularne — przewidywanie nieuchronnej katastrofy, nie widział żadnych gwarancji powstania nowego, wspaniałego świata. Jak trafnie pisze St. Burakowski, był filozofem sytuacji alternatywnych1T, który zdecydowanie optuje za jedną z możliwości, ale nie utożsamia własnego ideału z koniecznością historyczną czy też jakąkolwiek inną. Znaniecki nie używa determinizmu, by zagwarantować przyszły triumf swobodnej twórczości.
W jaki sposób może dojść do powstania nowej cywilizacji? Stanowisko Znanieckiego trudno nazwać realistycznym, ale z pewnością było ono konsekwentne i zgodne ze wszystkim, co kiedykolwiek powiedział o mechanizmach zmia-
» LTCP, ss. 92—93; SW, 1.1, s. 416.
11 St Burakowski, op. di, 8. 184.
BHrmicle wykluczał aaiągnię-poliłycznjn*. £**
*Ł w«teic sit, io«poliljkfl l»J*nyl«" ■tfZ, iffiiW ji konflikt I pny-,"us. Co więcej, odrzucał on wszelkie środfó, które musiałyby być stosowane w skali makro-jpoiecznej i oznaczały zmianę warunków i tylko warunków.
Zgodnie z ideą przyczynowosci społecznej, przedstawioną w Chłopie polskim, uważał, iż zmiana warunków bez zmiany Judzi nie daje w istocie niczego, a jeśli już operować dychotomią: warunki-oJudzie, to raczej nowi ludzie zmienią warunki, niż nowe warunki łudzi. Przybliżenie nowej cywilizacji wymaga tedy nade wszystko wychowania nowych łudzi, „mądrych i dobrych”, którzy staną się przewodnikami masy, pozbawionej jak zawsze inicjatywy na drodze ku przyszłości po bezdrożach obecnego społeczeństwa. Znaniecki tak zresztą wyobrażał sobie w ogóle rozwój społeczny. Inicjatywa wychodzi od jednostek, twórców i nosicieli ideału, za którymi podąża nietwórcza większość. Nie znaczy to, że Znaniecki by) elitarystą w złym tego słowa znaczeniu, chociaż rację ma Pomian, który pisze, że „(...) patrzy on na świat z punktu widzenia człowieka pracy umysłowej, z punktu widzenia inteligencji, uznanej za grupę, której aktywność jest jedynym źródłem dynamiki społecznej"u. Znaniecki wyobrażał sobie, że „(...) dla człowieka przyszłości ideał nowej cywilizacji nie będzie się przedstawiał jako kwiat wyrastający na bagnach, jako płód małej twórcze! elity, żyjącej na podłożu bezpłodnych mas. Będzie to ideał cywilizacji tworzonej przez ogół ludzi w zespołach twórczych, w których przewodnicy wybitni i oryginalni zapładniać będą duchowo skromnych i mało oryginalnych pomocników i jedno-
u K. Pomian, op. dl,». 79.