i
i
mm
na stole. Miało to spowodować, iż przez cały rok nie zabraknie chleba w tym domostwie. Na Pomorzu zachował się zwyczaj smażenia na Nowy Rok dużej il0, ści tłustych pączków, aby zabezpieczyć sobie pożywienie na cały rok. Wiele wróżb wiązało się również z pomyślnością w życiu osobistym. Wierzono np., iż kto w Nowy Rok rano wstanie, ten ani razu w ciągu roku nie zaśpi, a kto wstając z łóżka najpierw prawą nogą dotknie podłogi, ten będzie miał cały rok pomyślny. Ponadto, jeżeli pragnęło się wesoło spędzić cały rok, należało w tym dniu stale przebywać w licznym towarzystwie.
Wróżby dotyczyły także pieniędzy. Należało np. w noworoczny ranek pobiegać po polu i dzwonić monetami umieszczonymi w lnianym woreczku. Dawało to gwarancję, iż pieniądze będą się tej osoby ,,trzy mać” przez cały rok. Z kolei dla dziewcząt dzień ten przynieść miał odpowiedź na pytanie: kiedy i za kogo wyjdą za mąż? Wróżono w tym celu ze szczekania psa, z wyciągania z sągu polana bez sęków, z liczenia kołków w płocie itp.
Dzisiaj zwyczaj wróżenia stanowi zanikającą już formę obyczaju świętowania Nowego Roku, a jeżeli gdzieniegdzie jest jeszcze kultywowany, to w znacznie większym stopniu ma on charakter ludyczny niż dotyczy prognozy przyszłości. Zwyczaje te wskazują nam jedynie na określony model obchodzenia święta Nowego Roku, model ukształtowany w odległych wiekach i odpowiadający ówczesnym potrzebom życia społecznego.
Jednym z zasadniczych elementów współczesnego obchodu święta Nowego Roku jest sylwestrowa zabawa. Nie jest to zbyt stary zwyczaj i nie ma on swych tradycji w kulturze ludowej. Huczne zabawy sylwestrowe charakterystyczne były raczej dla stanów
szlacheckiego i mieszczańskiego. W pracy pt. Obyczaje staropolskie Z. Kuchowicz podaje, iż organizowanie zabaw sylwestrowych nie stanowiło powszechnego zwyczaju w Polsce w okresie XVII—XVIII w.' Faktycznie zwyczaj ten rozwija się dopiero w XIX w. i ma włoski rodowód.
Nieco inaczej natomiast przedstawia się sprawa ze świętem Trzech Króli (6 stycznia). W chrześcijaństwie w pełni ukształtowało się ono dopiero w XII wieku i nie było zbyt głęboko osadzone w naszej tradycyjnej kulturze ludowej. Sama istota tego święta, jak i związana z nim obrzędowość liturgiczna, miała więc charakter chrześcijański. Adaptacja święta Trzech Króli w polskiej obrzędowości dorocznej nastąpiła głównie ze względu na pewne akcenty magiczne zawarte w jego liturgii. W dniu tego święta w kościołach święcono jałowiec, mirrę (żywicę z sosny) i złoto (złote i srebrne monety lub pierścionka) oraz kredę. W wyniku poświęcenia przedmioty te uzyskiwały magiczną moc i w takim też kontekście posługiwano się nimi. Po powrocie z kościoła kredą święconą wypisywano na drzwiach domów (a niekiedy także stajni i obór) inicjały trzech króli wraz z cyfrą danego roku (np. K+ M+B 1978). Następnie zaś święconym jałowcem z mirrą (niekiedy jeszcze dodawano zioła święcone w dniu Bożego Ciała czy Matki Boskiej Zielnej) okadzano całe domostwo i obejście oraz inwentarz żywy, a zwłaszcza bydło. Pozostały jałowiec zawijano w białe płótno i przechowywano starannie przez cały rok. Służył on jako uniwersalny lek na wszelkie dolegliwości — okadzano nim chorego. Poświęcone monety i pierścionki natomiast używane były do pierwszej kąpieli niemowląt, co zapewnić im miało w przyszłości bogactwo i dobrobyt.
Święto Trzech Króli zamykało oktawę Bożego Na-