96
połączona była z głębokim poczuciem tkwienia w grzechu pierworodnym, które miało utrzymywać konieczną dla odpuszczenia grzechów pokorę i prostotę poenitentia guotidiana [codziennej skruchy] luteranina. Natomiast religijność reformowana była od początku przeciwna zarówno kwietyslycznemu odwróceniu się od świata Pascala, jak i takiej, skierowanej do środka, religijności luterańskiej. Realne wkraczanie Boga w duszę ludzką było z powodu całkowitej Jego transcendencji wobec wszelkiego doczesnego stworzenia wykluczone: finitum non est capax infiniti [skończone nie pojmuje nieskończonego]. Wspólnota Boga z objętymi laską mogła dokonywać się i być uświadomiana tylko tak, że Bóg w nich działał (operatur) i że oni to sobie uświadamiali — a więc, że ich działanie wynikało z wiary wytworzonej przez łaskę boską, zaś ta wiara była z kolei legitymizowana przez jakość działania, jako powodowanego przez Boga.
Wyrażają się w tym głębokie, istotne dla klasyfikacji wszelkiej praktycznej religijności, stany świadomości zbawienia. Religijny wirtuoz może być pewny swego stanu łaski albo czując się naczyniem potęgi boskiej, albo też jej narzędziem. W pierwszym przypadku jego życie religijne skłania się ku mistycznej kulturze uczuciowej, w drugim raczej ku ascetycznemu działaniu. Bliższy temu pierwszemu typowi był Luter, drugiemu zaś kalwinizm. Również chrześcijanin reformowany chciał być zbawiony sola fide. Ponieważ jednak już według samego Kalwina wszelkie zwyczajne uczucia i nastroje, choćby nie wiadomo jak wzniosłe, są zwodnicze*, wiara musi się realizować w obiektywnym działaniu, by móc służyć jako niezawodna podstawa conditio salutis [warunku zbawienia]. Wiara musi być fides efficax [wiarą skuteczną], zaś powołanie do zbawienia musi być effectual calling (wyrażenie z Savoy declaration). Jeśli postawić pytanie, po jakich
80) W tym miejscu kalwinizm zgodny jest z oficjalnym katolicyzmem. Ale dla katolików wynikała st%d konieczność sakramentu pokuty, zaś dla reformowanych praktyczne wykazywanie się przez działanie doczesne.
owocach członek Kościoła reformowanego może bez żadnych wątpliwości rozpoznać prawdziwą wiarę, to odpowiedź brzmi: po chrześcijańskim sposobie życia, służącym pomnażaniu chwały bożej. Co temu służy, to można wyczytać z celowego porządku świata (/er naturae9'), w którym objawia się wola Boga.
Własny stan łaski można kontrolować przez porównanie stanu duszy z tym, który według Biblii mieli wybrani, np. patriarchowie”. Tylko wybraniec ma rzeczywiście fides efficax, tylko on, będąc w stanie mocy odrodzenia (regeneratio) i wynikającego zeń uświęcenia (sanctificałio) całego swego życia, ma moc pomnażania chwały bożej przez rzeczywiste, a nie tylko pozorne, dobre działanie. Osiąga owo najwyższe dobro tej religii, jakim jest pewność łaski, świadomy tego, że jego przeobrażenia, przynajmniej jeśli chodzi o podstawy charakteru i trwałe zamiary (propositum oboedientiae) oparte są na żyjącej w nim sile pomnażania chwały bożej, a więc, że jest to nie tylko chciane, ale i powodowane przez Boga”. To, że można je osiągnąć, potwierdza 2. Kor 13.
Jakkolwiek więc dobre dzieła nie nadają się zupełnie na środek zbawienia (bo przecież również i człowiek wybrany pozostaje zwykłym stworzeniem i wszystko, co robi, pozostaje daleko w tyle za wymaganiami boskimi), to jednak są one niezbite jako znak bycia wybrańcem. Stanowią one środek techniczny: nie do kupienia sobie zbawienia, lecz dla pozbycia się strachu o zbawienie. W tym sensie określane są czasem jako »niezbędne
81) Chodzi nam nie o treść, lecz o bodziec do moralnego działania.
82) Jest rzeczą jasną, że to wyobrażenie musiało sprzyjać przenikaniu do purytanizmu żydowskiego ducha Starego Testamentu.
83) Wyznanie jest, jak to wspomina Sedgwick. •dosłownym powtórzeniem dekretu wyboru do laski*. I dalej: »Kto jest wybrany, ten powołany jest także do posłuszeństwa, a również zdolny do niego-, twierdzi Baiłey. Tylko ci, których Bóg powohye do wiary (co wyraża się w przeobrażeniu), są naprawdę wierzącymi, a nie jakimiś tempory Minta (wierzącymi chwilowo], twierdzą baptyści Hanserda Knolly.