DIGDRUK00142443

— 41

kii i powstania. Dnia 17-go Kwietnia w sam Wielki Czwartek o godzinie 4 rano zajękły dzwony Warszawy i huknęły armaty'. Dzielny kapitan Kosmowski napadł wartę Mo skali, pozabijał ich i zagwoździł trzy' armaty. Kiliński ducha dodawał, a rzemieślnicy iego przykładem zagrzani, bili się jak lwy. Rzeżnicy warszawscy, pod dowództwem rzeź-nika Sierakowskiego, rzucili się w ulicy św iętojurskiej na batalion Moskali i w pień wszystkich wycięli toporami. Szewcy' i krawcy nie dali się też zawstydzić od rzeźnikow, a cięli Moskali, aż miło. Wojsko polskie, a mianowicie dzielny pułk Dzia-łyńskich pod wodzą jenerała Mokro-nowskiego, dokazywało cudów męz twa. W końcu Moskole został’ zupełnie zwymiężeni. Padło ich 300C' trupem, reszta się poddała, a tylko kilkuset uciekło. Armat 37 Polacy zdobyli. Można sobie wyobrazić, jak