ELEKTRONICZNY STRACH NA KRETY
Wykaz elemontów
Ca.Cb . agregat powietrzny Eltra 2*252p
Cx*....................I80pr, ceramiczny
Cł..... ...............10nF, foliowy
Dioda ostrzowa, geimanowa iszt. np. AAP 151..153 (CEMI) lun ima nalej mocy.
L - cewka wg opisu
Szpilki ze złącz szufladkowych 4 szt. M. 4szt. F Kieliszki z podstawki precyzyjnej 2 szt.
Słuchawka W66 Przewody w zołacji Srehrzanka
Elementy drewniane podstawki odbiornika
dlatego że czystość tego kryształu pozostawiała wiele do życzenia. Panowie z ITE w Warszawie l pew nością kręciliby nosami. Zastanawiałem się nad prostownikiem rtęciowym, ale z racji toksyczności rtęci nie zdecydowałem się na rozbicie termometru lekarskiego. Słyszałem, że można by spróbować jeszcze pary grafitu ze stalą, ale współczesne „domieszkowane” ołówki nie zdają egzaminu Tutaj przydałaby się raczej szczotka od silnika. Tej kombinacji jeszcze nie wypróbowałem.
A teraz troszkę o moich przetwornikach elektroakustycznych. Podczas użytkowania detektora zamiast trudnych do zdobycia słuchawek o impedancji 2k£2 wykorzystałem zaprezentowane na fotografii 3 wkładki słuchawkowe W66 ze starych zapasów. Efekt był niezły, ale ciekawiło mnie, co się stanie, gdy zamiast słuchawki dołączę uzwojenie pierwotne transformatora sieciowego. Pod ręką miałem akurat TS4/17. Do uzwojenia wtórnego podłączałem różne przetworniki: głośniki 8 i 16D, wkładki W66, słuchawki od walkmana i najlepsze wyniki otrzymałem przy słuchawce telefonicznej oraz małym głośniczku z obudowy komputerowej. Spróbowałem podłączyć duży transformator (2x5 V 2UW) i dzięki takiemu rozwiązaniu mogłem podłączyć dwie pary słuchawek od walkmana do odbiornika do osobnych uzwojeń wtórnych. Przy takim układzie obciążenie detektora jest mniejsze niż przy równoległym podłączeniu dwócli par słuchawek do jednego uzwojenia wtórnego (głośność jest zdecydowanie większa). Daje to oczywiście możliwość słuchania audycji przez dwie osoby jednocześnie. Szukałem również jakichś bardziej współczesnych słuchawek wysokoomow^ch i przypomniałem sobie, że mam w domu słuchawki studyjne Sd-501 z TONSIL-u (fotografia 4). Obie cewki mają łącznie l,2kf2 impedancji. Jakość dźwięku jest lepsza, ale głośność mniejsza niż wkładki W66.
Konstrukcje mechaniczne moich odbiorników są bardzo proste. Nie ma tu żadnych płytek drukowanych W pierwszej mojej konstrukcji wykorzystałem kawałek panelu podłogowego, w którym wywierciłem dziurki i na wcisk osadziłem szpilki ze złącza DB25M. Zamiast gniazd bananowych użyłem szpilek wtyczki DB25F. Wszystkie elementy składowe odbiornika zostały przylutowane do szpilek „męskich”. Podobną konstrukcję ma mój obecny odbiornik Tu pokusiłem się o wykonanie bardziej wykwintnej podstawy z listewek i płyty pilśniowej, którą polakierowałem. Kondensator zmienny jest do niej przykręcony śrubkami M2,5, a dioda, jak już wcześniej wspomniałem, nie jest wlutowana na stałe, ale wstawiona w podstawkę. Gniazdka są takie same jak w' pierwszym odbiorniku. Połączenia wykonałem cienkim drutem pod płytką montażową, przez którą przewleczone są końcówki elementów (fotografia 5).
Jest to rozwiązanie bardziej eleganckie od prowadzenia ich na wierzchu.
Jestem bardzo zadowolony ze swoich detektorów.
Zbudowanie takiego najprostszego odbiornika daje wiele satysfakcji. Ważne jest to, żeby nie załamywać rąk, gdy trzeba będzie własnoręcznie nawinąć jakąś cewkę czy wykonać jakiś bardziej skomplikowany element. Podstawą jest odpowiednie nastawienie do sprawy. Ja pierwszą próbę samodzielnego zbudowania odbiornika AM podjąłem w 1998 i był to wcześniej wspomniany odbiornik wakacyjny (fotografia 6). Efekty były mierne, ale podejmowałem kolejne próby i dopiero po lepszym poznaniu zasady działania, wykonaniu nowej płytki i anteny ferrytowej układ nadawał się do użytkowania Drut do nawinięcia cewek zazwyczaj odzyskuję z elektromagnesów od przekaźników. Rzadziej wykorzystuję druty z transformatorów sieciowych małej mocy. Myślę, że obawy dotyczące cewek są mocno przesadzone. Cewki można nawijać masowo i nie trzeba się bawić w nawijanie koszykowe (po skosie kolejnymi warstwami). Tak naprawdę to wcale nie jest takie trudne. Na pewno nie trudniejsze od nawijania nitki na palec. Z praktyki wiem, że czasem trudno zestroić obwody rezonansowe, nawet takie, które są do perfekcji wykonane według danego opisu. Wtedy trzeba się zdać troszkę na los i próbować eksperymentalnie dobierać kondensatory współpracujące z cewkami. Przydaje się wtedy fabryczny odbiornik pokrywający interesujące nas pasmo. Gdy słuchamy detektora, fabryczny odbiornik powinien być wyłączony, żeby nie powodował zakłóceń, zwłaszcza jeżeli jest oparty na przemianie częstotliwości.
Odbiornik zbudowany z trzech tranzystorów szybko mi się znudził, toteż rok temu postanowiłem zbudować radio mogące współpracować z głośnikiem Był to układ bardziej rozbudowany (zawierał dwa obwody LC (antena ferrytowa i wzmacniacz selektywny) oraz układy UL1211 i TBA820) - fotografia 7. Budowałem tez odbiorniki superhe-terodynowe FM UKF i do zdalnego sterowania modeli, ale chętnie powracam do tematu odbioru fal AM. Ponieważ od pewnego czasu bardzo intrygują mnie lampy elektronowe, to myślę, że mój następny odbiornik AM będzie na nich oparty. To jednak dość daleka perspektywa. Na tym pragnę zakończyć opowieść o moich przygodach z radiem. Było mi bardzo przyjemnie, żc mogłem się podzielić moim skromnym doświadczeniem w tej dziedzinie. Z góry przepraszam za niską jakość zdjęć, ale zostały one zrobione aparatem telefonu komórkowego.
Piotr Tatoń
- wodoszczelny
62 Czerwiec 2006 Elektronika dla Wszystkic/i