KI1

KI1



Przykład 6.1. Wyczekiwanie w New Delhi

Richard był 30-letnim Amerykaninem, którego macierzysta spółka mająca siedzibę w Chicago wysłała do Indii, by założył tam biuro zakupów. Głównym zadaniem nowego biura miało być znalezienie w Indiach dużych ilości dóbr konsumpcyjnych: bawełnianych wyrobów sprzedawanych na sztuki, odzieży, galanterii, obuwia, a także takich wyrobów dla przemysłu, jak płótno na namioty czy odlewy żeliwne.

Indyjskie ministerstwo handlu zagranicznego zachęcało firmę Richarda do otwarcia tego biura, gdyż zadawało sobie sprawę, że przyczyni się ono do rozwoju indyjskiego eksportu, przyniesie krajowi nader potrzebne dewizy i zapewni przemysłowe know-how tutejszym fabrykom. Biuro Richarda miało być pierwszym tego typu biurem zagranicznym zlokalizowanym w Azji Południowej, toteż ministerstwo było zainteresowane tym, aby odniosło ono sukces, gdyż pozwoliłoby to przekonać inne firmy zachodnie i japońskie do utworzenia podobnych biur w Indiach.

Amerykański menedżer postanowił założyć biuro w stolicy, New Delhi, bo wiedział, że będzie musiał się często spotykać z wyższymi urzędnikami. Ponieważ rząd Indii ściśle kontrolował cały handel i przemysł, Richard uznał za konieczne pomagać swoim dostawcom w uzyskiwaniu licencji importowych na półprodukty i części, których potrzebowali do wyprodukowania wyrobów gotowych zamówionych przez jego firmę.

Te spotkania z przedstawicielami rządu były dla Richarda bardzo frustrujące. Mimo że zawsze wcześniej telefonował, żeby ustalić termin wizyty, urzędnicy zazwyczaj kazali mu czekać pół godziny albo dłużej. Ale nie tylko to — spotkania były stale przerywane przez telefony i nie zapowiedzianych gości, a także niższych urzędników przynoszących stosy listów i dokumentów do podpisu. Z powodu całego tego wyczekiwania i bezustannych przerw coś, co w jego kraju można by było załatwić w ciągu 20 minut, zajmowało mu pół dnia albo więcej.

Po trzech miesiącach prący Richard zaczął myśleć o zażądaniu przeniesienia go do bardziej żbliżonej^do ivłasnych przyzwyczajeń części-świata — „gdzieś, gdzie możną Coś załatwić”. Po prostu nie mógł zrozumieć, dlaczego hinduscy urzędnicy byli tak niegrzeczni. Dlaczego kazali mu wyczekiwać? Dlaczego ci biurokraci nie kazali telefonującym do nich poczekać i nie podpisywali tych papierów dopiero po zakończeniu spotkania, żeby uniknąć ciągłego przerywania?

Poza wszystkim — indyjski rząd naprawdę zachęcał jego spółkę do otwarcia tego biura. Czy zatem nie miał prawa zasadnie oczekiwać uprzejmego traktowania przez urzędników w różnych ministerstwach i agencjach, z którymi musiał mieć do czynienia?

Trzy dekady robienia interesów na polichronicznych rynkach nauczyły mnie, osobę z kultury monochronicznej, w jaki sposób zapobiegać niektórym takim frustracjom. Oto trzy praktyczne rady dla ceniących czas podróżników w interesach:

1.    Dowiedz się zawczasu, czy kraj, do którego się udajesz, należy do kultur polichronicznych — „Zawczasu ostrzeżony, zawczasu uzbrojony”.

2.    Przyjdź wyposażony w wypchaną teczkę. Zamiast tracić czas w pomieszczeniu dla oczekujących kręcąc młynka, nerwowo spoglądając raz po raz na zegarek i mamrocząc pod nosem przekleństwa, odrób zaległości w całej tej pracy papierkowej, na którą — jak ci się zdawało — nigdy nie masz czasu.

3.    Przede wszystkim — BĄDŹ CIERPLIWY!

W

Punktualność w różnych sytuacjach

Pogląd na to, co to znaczy „punktualność”, może się także zmieniać w zależności od sytuacji. W Singapurze spotkania w interesach rozpoczynają się zwykle pięć do dziesięciu minut po zaplanowanym terminie. W przeciwieństwie do tego, przyjęcie weselne z całą pewnością zacznie się co najmniej dwie godziny po czasie podanym w zaproszeniu — kiedy niektórzy mniej wytrzymali goście zaczynają już umierać z głodu. Wielu moich tutejszych przyjaciół pokrzepia się wczesną kolacją w domu, traktując to jako środek zapobiegawczy.

Kolejny przykład to Sao Paulo. Przyzwyczaiłem się, że konferencje biznesowe zaczynają się tam 20, 30 minut później niż zaplanowano, toteż kiedy otrzymałem zaproszenie na kolację na godzinę ósmą wieczorem, postanowiłem przyjść około wpół do dziewiątej. Ale okazało się to prawdziwym szokiem dla gospodyni, która właśnie wychodziła spod prysznica, kiedy zadzwoniłem do drzwi. Oto w jaki sposób nauczyłem się, iż zaproszenie na kolację o ósmej wieczorem oznacza w Brazylii, że jest się oczekiwanym nie wcześniej niż o dziewiątej, a jeszcze lepiej przyjść około dziesiątej.

Inaczej jest u Norwegów. Byliśmy kiedyś wraz z żoną i kilkoma innymi małżeństwami obcokrajowców zaproszeni do domu norweskich przyjaciół w Singapurze. Przybyliśmy wszyscy przed dom parę minut przed siódmą wieczorem i staliśmy na zewnątrz gawędząc między

65


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
15995 KI3 Przykład 9.5. Nawiązywanie dobrych stosunków (U) Kiedy biuro Richarda w New Delhi podnies
fd7fd95f4d4b4dbb0238c1662c0e3f94 SAGĘ Publications Internationa EducaUona! and Professional Publishe
higeina 21 Przykłady programu świetlnego dla kurcząt-brojlerów Wiek Godzin światła na
KI1 Negocjatorzy japońscy Język interesów. Wielu japońskich negocjatorów mówi obcymi językami, prze
KI1 Negocjatorzy rosyjscy Mimo wielu wyzwań, jakie stwarza ten ogromny rynek, wiele spółek robi dzi
KI1 Wspólne posiłki. Wspólne spożywanie posiłków to dobry sposób budowania wzajemnych więzi. Zgodni

więcej podobnych podstron