W 4^ S^o>*yj t*ł
Porrtmo mojej bardzo mądrej przemowy no temat spodni Jas postanowiła ukarać lóma, nie spotykając się t nie rozmawiając z nim.
—He czasu to trwa? - spytałam.
- No, wczoraj wróciłam do domu bardzo późno, więc.
- A więc jeszcze nawet nie miałaś okazji go zignorować?
- Nie, de zrobię to, jak tytko się zobaczymy.
Jas jest w bardzo złym nastroju i bez przerwy pociąga nosem Dałem jej prezent w postaci batonika zapakowanego w świąteczny papier Właśnie szłyśmy pod górę, kjedy go jej wręczyłam. Jej reakcja nieco mnie przerazi-ło - Jas spojrzała no niego, po czym zarzuciło mi ręce no szyję \ szlochając, zaczęła coś bełkotać.
- Och, Gee, jako z ciebie dobro kumpeika, a ja cię tak okropnie traktowałam. . Boaardzo cię przepraszam, ko-chem cię Wiem, że często prosisz, żebym ci to powie-®óoło, a jo nie chcę, ale kocham cię. Maprowdę
O kurczę Kompletnie jej odbiło. Myślałam, że po cbwi-" przestanie, ale ono rozkręciło się jeszcze bardziej. Próbo-
^jtom Se dalej, ale skończyło się na tym, że powlokłam ę 20 sobą, kurczowo uczepioną mojej szyi. Pewnie wygią-joto to jak lesbijska wersja Zwichrowanych wzgórz. Teraz &rrre powinnyśmy się natknąć na Masima. Albo jakąś notoryczną sadystkę jak Nudna Lindsay czy Sokole Oko. Magie do głowy przyszedł mi najczarniejszy scenariusz... panna Stamp. Gdyby nas zobaczyła, znalazłaby się w Les-tsjskim Raju. Zaprosiłaby nas do siebie na „herbatkę". Zaproponowałaby mi dodatkowe treningi., o Soziu... Stanowczym ruchem odepchnęłam od siebie Jas i po-wiedziałam surowo:
-Jas, pamiętaj o swojej odznace Towarzystwa Turystycznego Nie kompromituj się, pamiętaj o kodeksie honorowym.
Co ja, do licha, bredzę?
Maje słowa jednak trafiły do Jas, bo przestało pociągać nosem i poprawiła sobie beret.
— Pół roku to niedługo... prawda? - mówiłam wesołym głosem. — To tylko dwadzieścia sześć tygodni. Przez ten czas, zanim Tom wróci, możesz zająć się czymś naprawdę super.
— No przykład... na przykład czym?
— No... mogłabyś... pozbyć się grzywki, a to by było coś, prawda? Wyobraź sobie tylko, zupełnie nowa Jas! Bez grzywki!
Widziałam, że się zainteresowała, co było naprawdę bardzo żałosne.
Zwołałyśmy nadzwyczajne zebranie Drużyny Asów na tosterze do majtek w pracowni biologicznej, żeby omó-