6
BigrflŁfck. sprowadził w r. 1794 z Wrocławia <»j»at £?ta-nislaw Mikołaj Kieszkowski.
,luż (t r 1008, a wiec w o. lat po śmierci O. Bernarda grób jego słynął daleko jako cudow ny. 11 Skutecznej jego pomocy doznają wierni i dzisiaj jeszcze: świadczą o tein wymownie zeznania, składane przed proboszczami lubińskimi. Wielki jest bowiem szeivtr uzdrowionych za wstawiennictwem tego niebieskiego jrędownika. W (Ir-.Hzisku istnieje studnia oraz browar pod jego wezwaniem, gdyż (Irodziszczanie wiele za wdzięczą ją temu świątobliwemu zakonnikowi. Dwukrotnie ochronił miasto od morowego powietrza. Ito dzinne zaś miasto błogosławionego. Wąbrzeźno na Pomorzu. nazwało na cześć jego jedną ze sw\di ulic.2)
Za czasów wielebni go <>. Bernarda stał klasztor lubiński u szczytu swego-rozwoju i słynął na cala Wielkopolską i przyległe dzielnice ,ako prawdziwy przyb\ tek świętych i mądrych ludzi. Było to zwłaszcza za '-w.athch rządów opata Stanisława Kiszewskiego, który wszystko poświęcał dla konwentu, i zdrowie i majątek własny. Na upiększenie kościoka i wzbogacenie bibljoteki ofiarował dobra rodzinne. Aliy zaś podnieść śpiew i muzykę kościelną, sprowadzi! z Francji mistrza Piotra Lamberta.
Niestrudzenie pracował ten kapłan nad pownoszeniem chwały Bożej i nad uświęceniem powierzonych sobie braci, którym we wszystkiem świecił własnym przykła lem. To też nazywali go ..feniksem między opatami". Budował bowiem kościoły, gmachy klasz torne, powiększał bibljoteki;, własnym kosztem kszlał-i ił w Poznaniu ubogich studentów, a zwłaszcza porządkował dolną klasztorne, któremi szafowali sąsie-dzi wedle upodobania. Najzaufanszym jego przyja cii lem był właśnie O. Bernard z Wąbrzeźna, którego
St. Szczygielski. < t. S. 1!.. \ipiila 1 dono-Beni dictina - Oracoeiae 100B, str. 1ó4.
.Józef Stańczewski. Zarys historji miasta Wąbrzeźna Wąbrzeźno — 19:24. str. 10.