62
Rozdział II. Archeologia duszy Bohatera Polaków Ilekroć Upiór zaczyna mówić o pobudzonej przez ideał wyobraźni luftj próbuje opisać jej pracę, tylekroć pojawia się obraz fali. „...w myślach jak na fali!” (III, 65). Jak sen w Uczniach z Sais Novalisa, imaginacja ogarnęła umysł Upiora niby przypływ „owego niewidzialnego kosmicznego morza”.41 dopiero na fali mógł on stworzyć obraz kochanki,
Której na podsłonecznyra nie bywało świecie,
Którą tylko na falach wyobraźnej pianki Wydęło tchnienie zapału,
A żądza w swoje własne przystroiła kwiecie.
(III, 47-48)
Podobnie w pieśni o anielskiej dziewicy śpiewa, że podczas odnalezienia się przeznaczonych sobie dusz fala ta rozmywa i niebo, i ziemię, i nawet sam „płynny pierwiastek bytu” przestaje w końcu istnieć. Niesiona przez kosmiczną falę piana wyobraźni jest w stanie zmyć wszelką materialność.
Imaginacja jest potęgą zaiste ogromną, pochodzi bowiem z Wieczności.5 Zamknięty w stworzonym przez Boga miłosnym kole Bohater Polaków czuje się wobec niej, przynajmniej dopóki wierzy w tę ideę, zupełnie bezsilny. Nawet kiedy ustanie czar kochanki, wyobraźnia będzie jeszcze panować nad jego umysłem. Romantyczna odmiana renesansowej teologiae platonicae zmusza go do wiary, że wszystko, co dzieje się w jego świadomości, a zwłaszcza idee, wyobrażenia i obrazy, jest poniekąd zakorzenione w wieczności. Nawet Percy Bysshe Shelley nie uzależniał poety od Wieczności w takim stopniu, jak ten błądzący po kniejach litewskich Upiór, skądinąd niezwykły geniusz introspekcji.
Przyjąwszy to wszystko do wiadomości, spróbujmy teraz zająć się atakiem świata na kosmiczne koło miłości. Pomińmy fakt, że romantyczny obyczaj utożsamiania lubej z aniołem ma nieco przewrotny charakter. W końcu anioł jest istotą bezcielesną i nie posiada płci. Załóżmy więc, że ta nazwa wskazywała tylko na niebiańskie pochodzenie lubej, i zajmijmy się teraz obrazem wygnania anioła poza kosmiczne koło miłości.
Jeśli można się domyślać, sprawcami tej zbrodni byli rodzice ukochanej. Postanowili oni wydać ją za mąż za człowieka, który, iżby się tak wyrazić, biegał w kosmosie na łańcuchu zupełnie innej długości. Nie tworzył więc z lubą tego samego obwodu. Upiór nie wspomina ani o ojcu, ani o matce swej wybranki. Para ta, w końcu, o zgrozo! para małżeńska, nie miała najwyraźniej
pojęcia o miłosnym kole kosmicznym. Dajmy więc jej spokój, bo znęcali się nad nią dostatecznie długo i wymownie autorzy romansów sentymentalnych.6 Ale sama decyzja tego stadła wydaje się bardzo interesująca. Był to bowiem zamach na prawa ustalone przez Boga. Małżeństwo lubej z nie przeznaczonym jej przez Wieczność mężczyzną spowodowało destrukcję koła idealnej miłości. Przekształciło egzystencję Bohatera Polaków w koszmar i bezsens. Tu, na ziemi, jego los nigdy się już nie spełni.
Nie tylko z tego powodu niektórzy romantycy mieli w pogardzie instytucję małżeństwa. W końcu, gdyby luba stanęła przed ołtarzem wraz z przeznaczonym jej kochankiem, koło miłości świeciłoby w kosmosie jak Plejady w październiku. Wielu z nich uważało po prostu, że ideału miłości romantycznej nie da się zrealizować w małżeństwie, nawet wówczas, kiedy stuła zwiąże ręce dwojga przeznaczonych sobie przez Boga ludzi. Według Byrona miłość była rajem, ale małżeństwo zawsze przypominało mu piekło. Był to pogląd tak rozpowszechniony, że przy końcu epoki Saren Kierkegaard postanowił napisać rozprawę Estetyczna ważność małżeństwa, w której dowodził, że romantyczna miłość nie musi rezygnować z „błogosławieństwa kościelnego”.7
Stanowisko Upiora w tej sprawie jest godne uwagi. Jego słynny wypad przeciw małżeństwu wygląda raczej na szyderstwo z popularnej formuły tego sakramentu, którą szermował kler w epoce potrydenckiego katolicyzmu, rozmiłowany w rygorystycznych nakazach. Upiór kpił z Księdza, nie zdającego sobie sprawy z religijnych antynomii, w jakie wikła ludzi niedobrane małżeństwo bez miłości. Wskazywał ponadto na fakt, że kościelny sakrament może zerwać prawa ustalone przez Boga w wieczności. Mickiewicz chyba wiedział, że podstaw tego akurat sakramentu, w przeciwieństwie do innych, trudno szukać w słowach Chrystusa. Należał do tych romantyków, którzy odróżniali prawdy religijne od prawd Kościoła, utożsamianego wówczas z hierarchią, a nie z ludem Bożym.
Ze wspomnień Upiora dowiadujemy się, że wyrwany z koła kosmicznej miłości anioł był litościwy i pozwolił kochankowi na ostatnią rozmowę. Rozstanie odbyło się oczywiście w ogrodzie, ponieważ tam odbywały się kiedyś ich rozkoszne schadzki. W poezji romantyków to samo miejsce mieni się z reguły różnymi odcieniami uczuć. Bohater Polaków, który dawniej, bywało, udawał się do parku jak do raju, tym razem powędrował do piekła. Wkroczył do ogrodu wszechcierpień.8
Była więc jesień. Wieczór zaczynał przechodzić w noc. Kilka godzin przedtem padał deszcz i ogród był zapłakany. Cała natura opłakiwała tę